Urodziny Radosława Mroczkowskiego
4 listopada 2023, 10:59 | Autor: RyanSwoje święto obchodzi dziś Radosław Mroczkowski. Były trener Widzewa, który prowadził łódzki zespół dwukrotnie w swojej karierze, kończy 56 lat. Z tej okazji składamy mu życzenia wszelkiej pomyślności, zdrowia oraz zwycięstwa łodzian z Wartą Poznań.
Mroczkowski, podobnie jak wielu innych trenerów, zaczynał swą karierę szkoleniową od prowadzenia drużyn młodzieżowych. Związany był m.in. z łódzką Szkołą Mistrzostwa Sportowego czy reprezentacją Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Na szersze wody wypłynął w 2006 roku, zostając selekcjonerem reprezentacji Polski do lat 18. Prowadził także drużyny U-16, U-21 oraz U-23. Podczas kadencji Leo Beenhakkera był jednym z jego asystentów w pierwszym zespole narodowym.
W lipcu 2010 roku zaczął się jego poważny związek z Widzewem, w którym objął drużynę Młodej Ekstraklasy. Rok później został mianowany trenerem widzewskiej „jedynki”, zastępując na stanowisku Czesława Michniewicza. Pod jego wodzą czerwono-biało-czerwoni dwukrotnie uniknęli spadku z Ekstraklasy, co w obliczu coraz słabszej jakościowo kadry uznawano za duże osiągnięcie. Powstało wówczas określenie „Dzieciaki Mroczkowskiego”, opisujące stawianie na utalentowaną młodzież, m.in. Patryka Stępińskiego, Mariusz Rybickiego, Jakuba Bartkowskiego czy Mariusza Stępińskiego.
W trzecim sezonie swojej pracy, po przegranym domowym starciu z Ruchem Chorzów, pożegnał się z posadą po pamiętnych słowach na pomeczowej konferencji prasowej. „Gdybym mógł, zacząłbym całe przygotowania do sezonu jeszcze raz” – mówił wtedy. Prowadził później m.in. zespoły Rakowa Częstochowa, Resovii czy Sandecji Nowy Sącz, z którą w sezonie 2016/2017 awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Przed ostatnim spotkaniem rozgrywek 2017/2018 Radosław Mroczkowski ponownie objął Widzew, zastępując Franciszka Smudę. Po zwycięstwie w Ostródzie, a tym samym wywalczeniu awansu do II ligi, kontynuował pracę przy Piłsudskiego. Odszedł wiosną 2019 roku, po serii remisów oddalających zespół od kolejnego awansu. Poprowadził RTS dokładnie w stu oficjalnych spotkaniach, co czyni go szóstym pod tym względem trenerem w historii klubu! Obecnie pozostaje bez pracy, dlatego korzystając z wolnego czasu często bywa na stadionie w „Sercu Łodzi”, kibicując widzewiakom w ich ligowych zmaganiach. Z pewnością nie inaczej będzie dzisiaj.
Wszystkiego najlepszego, trenerze!
Najlepszego trenerze. Pan Radosław prowadzi zajęcia w SMS Aleksandrów Łódzki więc nie taki beż pracy .
Poiwinien zostac u nas dyrektorem sportowym!
szkoda ze juz raz odmowił Stamirowskiemu!
duzo zdrowia Panie Trenerze!
Odmówił, bo wiedział pewnie, że wolnej ręki mieć nie będzie w szukaniu zawodników. Szkoda, że człowiek, który ma talent do wynajdywania nowego narybku jest poza większą piłką – nie chcę mówić, że dużą, bo o naszej kopanej komplementów powiedzieć się nie da.
Może ktoś napisać coś więcej o okolicznościach tego odmówienia? Dla RM to naturalny zastępca Wichniarka.
STAMIROWSKI GO CHCIAŁ JAK TYLKO OBJAŁ WIDZEW ALE ODMOWIL I SCIAGNELI WTEDY STUPKE…
Tylko że od czasów Dzieciaków Mroczkowskiego dużo już czasu upłynęło a tak naprawdę później w żadnym klubie jakoś długo miejsca nie zagrzał a i z wypromowaniem młodych zawodników w klubach które prowadził też kiepsko bywało. Więc oczywiście sentyment jest też go lubię ale czy on taki fachowiec z kontaktami do pilkarzy to już inna sprawa. Chociaż od Wichniarka nikt nie będzie gorszy.
Każdemu kibicowi Widzewa znane jest określenie „Dzieciaki Mroczkowskiego”!.Ekipa,która była rewelacją ligi.
Panie Radosławie dużo zdrówka i 1910 lat życia;-).
Po Smudzie drugi na liście moich ulubionych trenerów Widzewa ostatnich dekad, choć daleko mu do osiągnięć „Franza”… To, że podobno odmówił właścicielowi, pewnie coś znaczy, ale może to nie prawda?
Tak czy siak, sto lat „Mroczek”, pozdrawiam!
Radek zapraszamy za Pana Wichniarka.