Urodziny Pawła Janasa i Serafina Szoty
4 marca 2024, 09:44 | Autor: RyanUrodziny obchodzą dziś Paweł Janas oraz Serafin Szota. Były piłkarz oraz trener Widzewa Łódź kończy 71 lat, a obecny gracz RTS 25 lat. Z tej okazji pragniemy złożyć im życzenia zdrowia, wszelkiej pomyślności oraz spełnienia najskrytszych marzeń!
Janas urodził się 4 marca 1953 roku w Pabianicach. Występujący na pozycji środkowego obrońcy piłkarz spędził aż osiem lat w miejscowym Włókniarzu i dopiero w 1973 roku został sprowadzony przez Widzew. W pierwszym sezonie wystąpił we wszystkich 30 spotkaniach, ale nie zdołał wywalczyć z drużyną awansu do I ligi. Sztuka ta udała się dopiero rok później, a w rozgrywkach 1975/1976 beniaminek zajął wysoką, 5. lokatę w końcowej tabeli. Później było jeszcze lepiej, czerwono-biało-czerwoni zdobyli swoje pierwsze wicemistrzostwo Polski.
W sezonie 1977/1978 zajęli rozczarowujące 10. miejsce, ale po raz pierwszy zasłynęli w Europie, eliminując z Pucharu UEFA, z Jansem w składzie, Manchester City. Zimą defensor opuścił jednak Łódź, przenosząc się do Legii Warszawa, czym podpadł wielu kibicom. Czteroletni pobyt przy Łazienkowskiej przyniósł mu dwa Puchary Polski. W stolicy ugruntował też swoją pozycję w reprezentacji Polski, a w 1982 zajął trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii.
Sukces ten sprawił, że po Janasa zgłosiło się AJ Auxerre. Kariera zagraniczna Polaka układała się bardzo dobrze, choć po medal sięgnął tylko raz – w sezonie 1983/1984 wywalczył z francuskim zespołem trzecie miejsce w Ligue 1. Spędził w nim cztery lata, w ostatnim sezonie zostając wybranym najlepszym obcokrajowcem tamtejszej ekstraklasy. Na dwa lata „Janosik” wrócił do Legii i zakończył piłkarską karierę.
Przy Łazienkowskiej uczył się fachu trenerskiego, najpierw jako asystent, a później samodzielny szkoleniowiec. Oprócz legionistów, prowadził także m.in. Amikę Wronki czy GKS Bełchatów. Z tego ostatniego, na początku 2009 roku przeniósł się do Widzewa i dwa razy z rzędu wygrał rozgrywki I ligi (formalnie łodzianie awansowali dopiero za drugim razem). Po półtora roku trafił do Polonii Warszawa, gdzie z czasem został dyrektorem sportowym. Ostatnim klubem w jego trenerskiej karierze była Bytovia Bytów. Nie można nie wspomnieć także o najwyższym szkoleniowym wyróżnieniu Pawła Janasa, czyli pracy z pierwszą reprezentacją Polski, z którą awansował na Mistrzostwa Świata w Niemczech w 2006 roku.
Szota jest aż o 46 lat młodszy od – w pewnym sensie – kolegi po fachu. Występuje przecież na tej samej pozycji, na jakiej sukcesy odnosił Janas. Urodzony w Namysłowie zawodnik jest wychowankiem miejscowego Startu, z którego w wieku juniorskim trafił najpierw do Akademii Lecha Poznań, a później Zagłębia Lubin. To dwie topowe krajowe szkółki piłkarskie, co sprawia, że defensor ma naprawdę niezłą piłkarską edukację. W dorosłym futbolu nie zdołał jednak przebić się do pierwszego zespołu „Miedziowych”. Zaczął więc szukać dla siebie lepszego miejsca.
W ten sposób „Szocik” trafił do Odry Opole, spędzając w niej sezon. Następnie zasilił szeregi Wisły Kraków, ale na rok został wypożyczony do Stomilu Olsztyn. Po powrocie na Reymonta starał się wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, jednak grywał w nim niezbyt regularnie. Na straty może całkowicie spisać ostatnią rundę w barwach „Białej Gwiazdy”, ponieważ nie zaliczył w niej ani minuty.
Po zakończeniu rozgrywek zainteresował się nim Widzew, będący świeżo upieczonym beniaminkiem Ekstraklasy. Stoper mógł wreszcie liczyć na częste występy, w pierwszym roku wybiegał na boisko od pierwszej minuty w dwudziestu siedmiu spotkaniach, przyczyniając się do uzyskania utrzymania. W obecnej kampanii Szota liczby ma już słabsze, ale ze względu na kontuzję stopy, której nabawił się w październiku. W sobotnim meczu ze Śląskiem Wrocław zagrał już w pełnym wymiarze i być może na dłużej zostanie w wyjściowej jedenastce.
Wszystkiego najlepszego!
Mimo że to była tylko 1 liga, to chodzenie na mecze Widzewa kiedy trenerem był pan Janas to była czysta przyjemność… zdrowia, trenerze!
Nie można nie wspomnieć również o pamiętnych powołaniach na mundial w Niemczech w 2006, którymi prawie tak samo osłabił kadrę i zaskoczył wszystkich, jak swoim odejściem z Widzewa do ległej. Ciekawe, czy gdyby dało się cofnąć czas, Janosik podjąłby jeszcze raz takie same decyzje?
Sto lat, Panie Pawle, pozdrawiam!
Jubilatom życzę wszystkiego dobrego, dużo zdrowia .Serafin jak najwięcej męczy w barwach Widzewka. TYLKO WIDZEW RTS.