Urodziny Marka Citko i Janusza Lisiaka
27 marca 2023, 09:51 | Autor: RyanDziś swoje święto obchodzi dwóch byłych piłkarzy Widzewa, zdobywających z łódzkim klubem mistrzowskie tytuły – Marek Citko oraz Janusz Lisiak. Z tej okazji życzymy obu solenizantom dużo zdrowia, uśmiechu i codziennej radości z życia!
Citko urodził się 27 marca 1974 roku w Białymstoku. Grę w piłkę zaczynał w miejscowym Włókniarzu, z którego potem trafił do Jagiellonii. Rozegrał w jej barwach trzy sezony, stając się coraz ważniejszą postacią w drużynie. Talent obdarzonego niecodzienną techniką piłkarza dostrzegli w Widzewie i przed sezonem 1995/1996 sprowadzili na Piłsudskiego. Tam jego potencjał ofensywnego pomocnika wręcz eksplodował. Nie dość, że Citko pomógł w zdobyciu mistrzostwa, to jeszcze stał się gwiazdą reprezentacji Polski.
Rok 1996 należał do niego, a ukoronowaniem znakomitego okresu był gol strzelony na Wembley w meczu z Anglią. Do historii przeszedł także jego lob w meczu Ligi Mistrzów z Atletico Madryt, wykonany z połowy boiska. Widzewiak został wybrany „Sportowcem roku”, a w całym kraju zapanowała tzw. Citkomania. Każdy sympatyk futbolu uwielbiał dryblera z szóstym numerem na koszulce. Wydawało się, że przed piłkarzem stoją drzwi do wielkiej światowej kariery, a działacze lekką ręką odrzucali lukratywne oferty jego sprzedaży m.in. od Blackburn Rovers czy Interu Mediolan, licząc, że wkrótce zarobią jeszcze więcej.
W sezonie 1996/1997 Widzew obronił tytuł, ale Citko nie do końca miał powody do świętowania. W meczu 30. kolejki z Górnikiem Zabrze doznał poważnej kontuzji ścięgna Achillesa, przez którą pauzował przez niemal półtora roku. Po dojściu do zdrowia nigdy nie odzyskał dawnego blasku. Kontynuował karierę w Legii Warszawa, ale bez wielkich sukcesów. Następnie występował w izraelskim Happoelu Beer Szewa i szwajcarskich FC Aarau oraz Yverdon. W kraju grał jeszcze w Cracovii i Polonii Warszawa. W tym ostatnim klubie zakończył karierę.
Kończący dziś 49 lat Marek Citko wciąż działa przy futbolu. Jest menedżerem piłkarskim.
O Lisiaku niewiele wiadomo, ponieważ nie należał do najbardziej rozpoznawalnych zawodników w zespole. Urodzony w Łodzi w 1960 roku pomocnik ma jednak bogate CV. Zadebiutował w RTS w sezonie 1979/1980, kończąc go ze srebrnym medalem, a rok później sięgał po pierwszy w historii klubu tytuł mistrza Polski. Zagrał w siedemnastu oficjalnych spotkaniach czerwono-biało-czerwonych, w tym raz w Pucharze UEFA, w wygranym meczu rewanżowym z Ipswich Town.
Wszystkiego najlepszego!
CITKO MAREK CITKO MAREK !!! STO LAT MISTRZU!
Dla obu panów zdrowia zdrowia zdrowia!!!!
Wy tam w redakcji to sie nie nauczycie odmiany nazwisk?? pisze się Citki, Żyry itp.
Tak, takie nazwiska się normalnie odmienia. Taki sam paradygmat odmiany, jak dla nazwisk zakończonych na literę „a”, czyli gdyby nazwisko brzmiało Citka to oba odmienia się dokładnie tak samo.
100 lat dla oby Panów
i podziękowania dla Pana Marka za bramkę strzeloną Stali Mielec w meczu na śniegu w 1995 dała nam na trybunie dużo ciepła
Według mojej wiedzy to nieprawda, że „działacze lekką ręką odrzucali lukratywne oferty sprzedaży Marka, licząc, że wkrótce zarobią jeszcze więcej”. Wręcz przeciwnie! Pieniądze już leżały na stole, tak mówił Prezes Grajewski. To Citko obiecał kibicom, że nie odejdzie przed końcem sezonu i chciał słowa dotrzymać. „A potem może pan zrobić ze mną, co chce” — tak to leciało…
Sto lat dla obu piłkarzy!
Pozdrawiam.
4 mln funtów leżało na stole od Blackburn,ogromne pieniądze wtedy,Marek Citko chciał dograć do końca sezonu i w meczu z Górnikiem w Zabrzu złapał poważną kontuzję,która praktycznie spowodowała równie pochyłą ku końcowi kariery.Nigdy nie doszedł do takiej formy jak przed kontuzją.
Jedna drobna uwaga. Życzenia urodzinowe składa się jubilatom a nie solenizantom.
Doksztalc się kolego
Za PWN-em: „Solenizant to ktoś, kto ma danego dnia imieniny lub urodziny. Jubilat to ktoś, kto obchodzi jubileusz. Pięciolatek zdmuchujący świeczki na swoim torcie urodzinowym na pewno nie jest jubilatem.”
Ja tylko dodam, że nazwisko Citko się odmienia (tak jak np. Kościuszko). I były urodziny Marka Citki, tak jak były urodziny Tadeusza Kościuszki.
Solenizantom ?
Solenizantom
Totalna bzdura jeśli chodzi o wątek transferowy. Akurat cała trójka właścicieli Klubu chciała bardzo transferu, szczególne do BR. To Marek nie chciał transferu do wymienionych klubów. BR oferował bardzo duże( jak na nasz rynek) pieniądze za transfer i Markowi równie atrakcyjny kontrakt. Świadomie odrzucił propozycję, bo BR broniło się wtedy przed spadkiem a Jego widzieli na pozycji obecnej 9 , grającej bez wsparcia drugiego napastnika. To oznaczało, że musiałby cały czas walczyć o dalekie podania, najczęściej typu wykop, z minimum dwoma obrońcami. Przy stylu gry Marka i Jego warunkach fizycznych to był absurd. Z gwiazdy, stałby by się kozłem ofiarnym.… Czytaj więcej »
Tak czy siak Marka w formie bardzo widział bym teraz w Widzewie.