Urodziny Marcina Bogusia i Kazimierza Przybysia
11 lipca 2024, 08:23 | Autor: RyanDziś swoje święto obchodzi dwóch były zawodników Widzewa: Kazimierz Przybyś oraz Marcin Bogus. Obu solenizantom składamy życzenia dużo zdrowia oraz wszelkiej pomyślności w codziennym życiu.
Przybyś urodził się 11 lipca 1960 roku w Radomiu. Jak można przeczytać na jego temat w internecie, pierwsze piłkarskie kroku stawiał w miejscowej Broni, występując w niej przez osiem lat. Większość źródeł opisuje, że w 1983 roku stał się on piłkarzem Śląska Wrocław, z którego po półtora roku sprowadził do siebie Widzew. Do łódzkiego zespołu trafił w przerwie zimowej sezonu 1984/1985, wywalczając sobie miejsce w podstawowym składzie.
Wejście w nowe barwy obrońca miał więc całkiem udane. Zwłaszcza, gdy wspomnimy, że był jednym z architektów wywalczenia przez czerwono-biało-czerwonych jedynego jak dotąd Pucharu Polski w swojej historii. Przybyś wystąpił w obu ćwierć i obu półfinałowych spotkaniach, a także w finałowym starciu z GKS Katowice. W lidze wystąpił w czternastu meczach, kończąc rozgrywki na trzecim miejscu w tabeli.
Czas pokazał, że pierwszy sezon był dla defensora najlepszym. Choć spędził w RTS jeszcze pięć lat, będąc w tym okresie jednym z najważniejszych zawodników, żadnych trofeów już nie wywalczył. Z drugiej strony, zapracował na powołanie do reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Meksyku, zaliczając na nich dwa występy. Jego ostatni sezon, 1989/1990, zakończył się spadkiem drużyny do ówczesnej II ligi. Przeniósł się do pobliskiego Włókniarza Pabianice, a na koniec kariery wrócił do radomskiej Broni.
Drugi z dzisiejszych solenizantów także występował na pozycji obrońcy i też ma w CV trofeum wywalczone z Widzewem – mistrzostwo kraju. Marcin Boguś jest o trzynaście lat młodszy, urodził się w Łodzi i przy Piłsudskiego zaczynał piłkarską karierę. Zadebiutował w pierwszym zespole we wrześniu 1990 roku, mając zaledwie 17 lat. Z czasem, mimo młodego wieku, wywalczył miejsce w podstawowym składzie, by później je stracić. W mistrzowskim zespole z sezonu 1995/1996 był już tylko rezerwowym, zaliczył wtedy tylko dwanaście ligowych spotkań i w przerwie zimowej przeniósł się do Zagłębia Lubin.
Pół roku później został piłkarzem Ceramiki Opoczno, spędzając w niej pięć lat. Następnie występował m.in. w Górniku Łęczna, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski czy Broni Radom, która również łączy jego osobę z Przybysiem. Ostatnim zespołem Marcina Bogusia była Powiślanka Lipsko.
Wszystkiego najlepszego dla obu byłych widzewiaków!
Ponoć Ravas wraca do kraju Cracovia ma zapalić 0.5 mln euro. Kurczę myślałem że tam sobie poradzi i jeszcze jakiś procent dla nas wpadnie
Obaj strzelili po 1 bramce. Bramkę Bogusia pamiętam ( w meczu ze Stomilem ), zajebista bramka.
A bramki Przybysia bij, zabij… nie pamiętam (w meczu z… Śląskiem), przegranym 1:2. Pozdrawiam!
Urodziny obchodzą jubilaci. A imieniny solenizanci drogi autorze:p
nie masz racji…..najpierw sprawdź a później komentuj
Jubilaci co do zasady obchodzą jubileusz, a solenizanci imieniny i urodziny, Drogi Czytelniku!
nie masz racji……najpierw sprawdź a później komentuj
Wszystkiego Najlepszego,, Pelé”.
Kupel z SP 200.
A to powołanie na Mundial w Meksyku, na które Przybyś zapracował, wzięło się też z dobrej gry tego piłkarza w następnym sezonie 85/86, w którym to przypomnę, zajęliśmy trzecie miejsce w lidze (za Górnikiem i ległą). I w rezultacie tego mogliśmy z rzędu ósmy raz wystąpić w europejskich pucharach… Dziś pomarzyć tylko!
Sto lat dla obrońców Widzewa z dawnych lat! Pozdrawiam.