Urodziny Jerzego Leszczyka
18 września 2024, 19:23 | Autor: RyanW dniu dzisiejszym swoje święto obchodzi Jerzy Leszczyk. Były piłkarz Widzewa Łódź kończy dziś 63 lata. Z tej okazji pragniemy złożyć mu życzenia dużo zdrowia, codziennego uśmiechu na twarzy oraz wszelkiej pomyślności.
Leszczyk urodził się 18 września 1961 roku w Bogatyni. Na przełomie lat 70 i 80 przeniósł się z rodziną do Bełchatowa i związał się z miejscowym klubem górniczym Węgiel Brunatny, będącym protoplastą dzisiejszego GKS-u. Po czterech sezonach sięgnął po niego Widzew, chcący odzyskać miano najlepszej polskiej drużyny. Napastnik miał bardzo silną konkurencję w walce o miejsce w składzie, w osobach ŚP. Włodzimierza Smolarka, Dariusza Dziekanowskiego czy Wiesława Wragi. Mimo to, w pierwszej kampanii zaliczył aż dwadzieścia osiem ligowych występów, a osiem goli dało mu miano drugiego najlepszego strzelca RTS. Zadebiutował również w europejskich pucharach, a na koniec założył na szyję srebrny medal.
Sezon 1984/1985 to nieco słabsze statystyki Leszczyka, ale też nowe trofeum w karierze. Po wygranym konkursie rzutów karnych z GKS Katowice łodzianie wywalczyli jedyny jak dotąd Puchar Polski, a solenizant rozegrał w warszawskim finale pełne zawody. W kolejnych rozgrywkach zawodnik był najczęściej rezerwowym, zdobył tylko jedną bramkę, więc jego przyszłość w Widzewie stanęła pod znakiem zapytania. Został jednak w zespole i w kolejnym sezonie czterokrotnie trafił do siatki. Czerwono-biało-czerwonym nie udało się jednak odzyskać mistrzowskiego tytułu, ani też zawojować krajowych i zagranicznych rozgrywek pucharowych.
Po czterech latach Jerzy Leszczyk opuścił Łódź. Przeniósł się do Jagiellonii Białystok i spędził w niej dwa sezony, by następnie wyjechać do Belgii. Grał w drużynach z niższych lig aż do 1996 roku i w nim zakończył karierę, pozostając w tym kraju na stałe.
Wszystkiego najlepszego!
Choć Jerzy Leszczyk dobrze grywał najczęściej wtedy… gdy padał deszczyk, to jednak zdarzało się też czasem, że i przy braku deszczyku/ka… ciężko było powstrzymać Leszczyka…
Mogliby coś powiedzieć o tym nasi sąsiedzi „zza torów”, którym w roku 83. ten szybszy od wiatru napastnik w dniu swoich urodzin zapakował Bace dwa gole i Widzew wygrał z nimi kolejne Derby Łodzi.
Co ciekawe, LKS w tamtym czasie przez niemal dekadę nie był w stanie wygrać z Widzewem żadnego pojedynku derbowego, jeśli dobrze pomnę…
Panie Jurku, sto lat!
Pozdrawiam!
Dzięki za przypomnienie. Zaczynał u nas w Puchadze Intertoto. Tak to się chyba wtedy nazywało. Marnował sporo setek. Ale coś tam ugrał dla nas i chwała mu za to. Dziękujemy i życzymy wszystkiego NAJLEPSZEGO.