Urodziny Daniela Bogusza i Radosława Michalskiego
21 września 2024, 09:56 | Autor: RyanW dniu meczu z Piastem Gliwice urodziny obchodzi dwóch byłych piłkarzy Widzewa. 50 lat kończy dziś Daniel Bogusz, a 55 lat Radosław Michalski. Obu solenizantom składamy życzenia wiele zdrowia oraz wszelkiej pomyślności!
Bogusz urodził się 21 września 1974 roku w Warszawie. Jest jednak wychowankiem Jagiellonii Białystok, w barwach której zadebiutował w Ekstraklasie. Po spędzeniu w klubie trzech la został dostrzeżony i sprowadzony przez łodzian. W pierwszym sezonie 1993/1994 nie był jednak pierwszoplanową postacią w zespole prowadzonym najpierw przez Marka Wozińskiego, a później Władysława Stachurskiego. Zagrał w piętnastu ligowych meczach. W kolejnej kampanii liczba występów zwiększyła się do dwudziestu jeden, a na szyi obrońcy zawisł srebrny medal za zdobycie wicemistrzostwa kraju.
Przełomowy okazał się dla Bogusza sezon 1995/1996. Wybiegał na ligowe boiska trzydzieści razy, doczekał się też premierowej bramki, a jeszcze latem zadebiutował w europejskich pucharach. Najważniejsza była oczywiście postawa zespołu, który zdobył mistrzostwo Polski nie przegrywając ani jednego ligowego spotkania! Kolejne rozgrywki przyniosły widzewiakom obronę tytułu, oczywiście z defensorem w podstawowym składzie. Do wcześniejszych gier w Pucharze UEFA dołożył on także pięć występów w fazie grupowej Ligi Mistrzów, choć najmniej przyjemnie z pewnością wspomina ten z Bukaresztu, ze względu na samobójcze trafienie.
W kolejnych latach Daniel Bogusz nadal należał do kluczowych piłkarzy RTS. Ponownie zdobył wicemistrzostwo, częściej zdarzało mu się strzelać gole. Brakowało jednak sukcesów, zespół zaczął dołować na skutek narastających problemów finansowych i odejścia czołowych graczy. Runda jesienna sezonu 2001/2002 była ostatnią dla obrońcy, który zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji uwzględniającej liczbę występów w Widzewie. Zimą wyjechał do Niemiec, zasilając szeregi Arminii Bielefeld, w której zastał kolegę z Łodzi – Artura Wichniarka. Spędził w niej trzy i pół roku, a później przeniósł się do Sportfreunde Siegen, gdzie w 2011 roku zakończył karierę. Dwukrotnie zagrał w reprezentacji Polski.
Pięć lat starszy Michalski urodził się w Gdańsku i w juniorskim okresie związany był z tamtejszym Stoczniowcem. Po blisko dekadzie nie trafił jednak do bardziej znanej Lechii, ale do Legii Warszawa. Nie żałował tego wyboru, bowiem w drugim sezonie sięgnął przy Łazienkowskiej po mistrzostwo oraz Puchar Polski. Rok później defensywny pomocnik powtórzył ten podwójny sukces, zdobywając także Superpuchar Polski. Sezon 1995/1996, jak wspominaliśmy przy opisie sylwetki Bogusza, zakończył się dla legionistów brakiem trofeum, które trafiło na Piłsudskiego. Latem to samo uczynił Michalski, czym mocno podpadł stołecznym kibicom.
Transfer piłkarza wyszedł Widzewowi na dobre, z wzajemnością. W pierwszym roku gry w czerwono-biało-czerwonych barwach gdańszczanin wywalczył swój trzeci mistrzowski tytuł. Był kluczowym piłkarzem w drużynie Franciszka Smudy, pomógł także awansować do Ligi Mistrzów, w której wystąpił w każdym grupowym starciu. W ciągu kolejnych dwóch i pół roku wciąż był ważną postacią w jedenastce łodzian, ale poza wicemistrzostwem nic już z nią nie wygrał. Zimą, w przerwie sezonu 1999/2000, a więc dwa lata przed Danielem Boguszem opuścił klub. Wyjechał do izraelskiego Maccabi Hajfa, a później do cypryjskiego Anorthossisu.
W 2004 roku Radosław Michalski wrócił do Łodzi (dzielił szatnię m.in. ze swoim bratem Tomaszem), chcąc pomóc zespołowi wrócić do Ekstraklasy. Był tym zawodnikiem, od którego trener Stefan Majewski zaczynał ustalanie składu, przyczynił się do wywalczenia miejsca barażowego, ale końcowego sukcesu nie było. Po przegranym dwumeczu z Odrą Wodzisław Śląski widzewiacy zostali na drugim szczeblu rozgrywkowym, a pomocnik ponownie obrał kurs na Cypr, tym razem grając dla Apollonu Limassol. W 2006 roku zakończył piłkarską karierę, ale pozostał przy futbolu. Od przeszło dwunastu lat jest prezesem Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, a obecnie także członkiem zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Dwadzieścia osiem razy zagrał dla biało-czerwonych.
Obu panom życzymy wszystkiego najlepszego!
Najlepszego dla obu Panów.
Jednak w dniu wczorajszym nasza legenda ,
Józef Młynarczyk obchodził swoje 71 urodziny, warto byłoby o tym wspomnieć…
Wszystkiego najlepszego Józek!
Pamiętam ten szok jak Grajewski wyłożył milion DM i wyrwał z wawki Michalskiego i Szczęsnego.
Bogusz i Michalski – ile bym dał żeby tacy PIŁKARZE dziś wybiegli przeciw Piastowi.
Dużo zdrowia Panowie, na zawsze będziecie mi się kojarzyli z dumą bycia Widzewiakiem.
Przodownicy ZŁOTEJ ERY. Najlepsze życzenia. Wszystkiego WIDZEWSKIEGO.
To była ekipa każdy z nich to brylancik piłkarski umiejętności i serducho aż miło powspominać..panowie 100lat..
Szacun