UKS SMS Łódź – Widzew II Łódź 2:2 (2:1)
31 października 2019, 12:48 | Autor: KamilW czwartkowe przedpołudnie swój kolejny ligowy mecz rozegrały rezerwy Widzewa. Niestety, podopieczni trenerów Jakuba Grzeszczakowskiego i Macieja Sobocińskiego po raz kolejny stracili punkty, remisując po emocjonującym widowisku z UKS SMS Łódź 2:2.
Tak jak można się było spodziewać, w składzie drugiej drużyny zabrakło posiłków z „jedynki”. W jedenastce znalazł się jedynie trenujący na co dzień pod okiem Marcina Kaczmarka Kamil Piskorski. Resztę zespołu stworzyli etatowi gracze rezerw.
Niestety, spotkanie nie zaczęło się zbyt dobrze dla widzewiaków, bo już w 6. minucie na prowadzenie wyszedł UKS SMS. Po stracie w środku pola, piłkarze z ul. Milionowej przeprowadzili skuteczny kontratak, który pomimo interwencji Konrada Reszki skutecznie wykończył Artur Lidmann.
Stracona bramka podziałała mobilizująco na gości, którzy ruszyli do ataku. Najpierw niecelnie głową uderzył Jakub Mamełka, a po chwili powtórzył to Marcel Sieroń. W 16. minucie świetny rajd lewa stroną boiska przeprowadził Mateusz Malec i dograł do Kamila Drążczyka, lecz uderzenie tego drugiego obronił Jakub Smolarek. Golkiper gospodarzy był też górą w jednej z kolejnych akcji, gdy wygrał pojedynek sam na sam z Malcem.
Ataki przyniosły jednak skutek w 24. minucie! Prawą stroną popędził Jakub Jasiński i podał do środka, gdzie znajdował się Dawid Telestak, a pomocnik Widzewa nie miał problemów z pokonaniem bramkarza! Przyjezdni zamierzali pójść za ciosem i wciąż przeważali. Po pół godzinie gry strzał Malca obronił Smolarek, a chwilę później Jasiński niezbyt dobrze zachował się w sytuacji sam na sam.
Końcówka pierwszej połowy była istnym rollercoasterem! W 45. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Kamil Szulc, a futbolówka odbiła się od jednego z obrońców. kompletnie myląc Reszkę i wpadając do siatki. Sędzia nie zakończył jeszcze gry, a Widzew przeprowadził akcję, w której w sytuacji sam na sam sfaulowany został Kamil Piskorski. Piotr Rubacki ukarany został za to przewinienie czerwoną kartką, ale strzał Telestaka z 17 metrów był minimalnie niecelny. Do przerwy goście przegrywali 1:2.
Po zmianie stron, widzewiacy starali się błyskawicznie wyrównać. Najpierw z lewej strony wrzucił Filip Becht, ale strzał Jasińskiego „szczupakiem” obronił Smolarek, a po chwili kapitalnym przerzutem z własnej połowy popisał się Mamełka, do piłki dopadł Sieroń, niestety minimalnie chybił. W 50. minucie huraganowe ataki przyniosły gola! Sieroń podał do Malca, ten jednym zwodem minął dwóch rywali i jeszcze po nogach jednego z obrońców dał gościom remis!
W kolejnych fragmentach gry mecz się wyrównał. Obie strony miały swoje okazje, ale brakowało im precyzji. Po raz kolejny z dystansu uderzył Szulc, tym razem jednak Reszka nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi, z prawej strony dośrodkował Dytry, ale Sieroń minimalnie chybił. W 69. minucie Dytry huknął zza pola karnego, niestety strzał trafił w poprzeczkę i wyszedł w pole, gdzie poradzili sobie z nim defensorzy UKS SMS.
Bardzo niewiele zabrakło też wprowadzonemu po przerwie Jakubowi Szlaskiego, po którego uderzeniu z woleja w 75. minucie piłka o centymetry minęła okienko bramki Smolarka. Od tego momentu widzewiacy kompletnie zdominowali przeciwnika i prawie nie schodzili z jego połowy. Do szczęścia wciąż jednak czegoś brakowało.
W 86. minucie powinno być już 3:2 dla Widzewa! Piłkę na połowie przeciwnika odebrał Damian Pokorski i dograł ją do Wiktora Dunajskiego. Ten zachował się jednak w sytuacji sam na sam źle i uderzył nad poprzeczką. W końcówce uderzali jeszcze Dunajski i Telestak, ale nie byli już w stanie pokonać Smolarka.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2, który oznacza, że jeżeli w sobotę Stal Głowno pokona na własnym boisku Zawiszę Rzgów, to wyprzedzi widzewiaków w tabeli. Łodzian kolejny mecz, właśnie z Zawiszą, czeka dopiero w niedzielę, 10 listopada. Cztery dni wcześniej zmierzą się oni jeszcze w okręgowym Pucharze Polski z KS Kutno.
UKS SMS Łódź – Widzew II Łódź 2:2 (2:1)
6′ Lidmann, 45′ Szulc – 24′ Telestak, 50′ Malec
UKS SMS Łódź:
Smolarek – Rubacki, Brodecki, Dryka, Głowacki – Jurków, Jęcek, Szulc, Pawłowski (81′ Mrozik) – Lidmann (62′ Forzpańczyk) – Pióro
Rezerwowi: Kłys, Andrzejewski
Widzew II:
Reszka – Dytry, Cieślak, Mamełka, Becht – Drążczyk (62′ Pokorski), Piskorski, Sieroń (79′ W. Dunajski), Telestak, Malec (52′ Szlaski) – Jasiński (76′ Malinowski)
Rezerwowi: Wojda – Winek, Karpicki
Żółte kartki: Jęcek, Pióro – Piskorski, Becht
Czerwona kartka: Rubacki (faul)
Sędzia: Adam Faliszewski (Łódź)
kiedy zwalnianie miejsc na resovie?
Już można zwalniać bo ja właśnie zwolniłem…
Dlaczego nie grał Mihailewic?
No właśnie. Mógł też zagrać wczoraj za Mandiangu. Myślę, że gra Widzewa byłaby jeszcze lepsza.
a i co z Rybskim ? miał też ich wspomagać ?
właśnie nie grał Mihailewic a szkoda jednak nasze rezerwy bez wsparcia nie są tak dobre widac to gołym okiem! Ja osobiscie cały czas kibicuje Jasińskiemu jest młody i zeby wrócil do formy .Jego skutecznosc była niesamowita.oby znalazl swój talent
Wstyd że chłopaki którzy są blisko pierwszej drużyny nie mogą sobie poradzić z SMSem grającym cała połowę jednego mniej. Szkoda że klub nie daje szans zawodnikom gotowym się pociąć za ten klub. Ci zawodnicy wychodzą na to boisko jakby im się należało przed pierwszym gwizdkiem zwycięstwo. A jest paru zawodników z charakterem i umiejętnościami na to żeby grać chociaż w rezerwach ale trenerzy maja taka wizję na ten klub
Witam czy będzie może jakieś fajne podsumowanie dotychczasowych meczy naszych rez np pokazanie ilość goli strzelonych przez naszych młodych piłkarzy albo czy jest jakaś strona którą można przejrzeć I zobaczyć jak wygląda sytuacja z klasyfikacją strzelców
Na koniec rundy coś przygotujemy.
Klasyfikacja strzelców obecnie:
14 – Mihaljević
11 – Sieroń
4 – Piskorski
3 – Drążczyk, Malec, Malinowski, Telestak, Wolsztyński
2 – Ameyaw, Mandiangu, Rudol, Skrzeczkowski, Zejdler
1 – Becht, Gąsior, Karpicki, Rybski, Szlaski
Fajnie by było te podać asysty,strzelców i punktację kanadyjska tak jak w pierwszej druzynie
Najpierw trzeba byłoby mieć takie dane :) Ja mam co najwyżej szczątkowe i wątpię, żeby ktoś to miał.
Może trenerzy,warto spytac