Trzy udane debiuty w meczu z Koroną

W sobotnim meczu z Koroną Kielce swoje oficjalne debiuty w barwach Widzewa Łódź zaliczyło trzech piłkarzy. Mowa rzecz jasna o stojącym w bramce Jakubie Wrąblu, a także grających w polu Piotrze Samcu-Talarze i Pawle Tomczyku. Premierowe występy były dla wszystkich udane!

Już po nieco ponad dziesięciu minutach w protokole sędziowskim zapisał się ten ostatni. Sprowadzony z Lecha Poznań napastnik został sfaulowany w polu karnym, a po chwili wziął piłkę i samemu wymierzył sprawiedliwość. W drugiej połowie miał jeszcze okazję do podwojenia swojego dorobku, ale tym razem przegrał pojedynek z Markiem Koziołem. Cieszyć może jednak fakt, że Tomczyk był aktywny, a jego współpraca z Przemysławem Kitą wyglądała co najmniej dobrze. 22-latek spędził na boisku sześćdziesiąt osiem minut.

Ze swojego pierwszego występu zadowolony może być też Samiec-Talar. Wypożyczony ze Śląska Wrocław zawodnik bardzo często był przy piłce, szukał gry i tworzył sobie okazje. W końcówce pierwszej połowy świeżo upieczony widzewiak trafił do siatki, dobijając uderzenie Kity. Warto jednak podkreślić, że to właśnie 19-latek rozpoczął tę akcję! W drugiej części spotkania skrzydłowy nieco opadł z sił, a w 70. minucie jego miejsce zajął Michael Ameyaw.

Ostatnim sobotnim debiutantem był Wrąbel. Golkiper zachował czyste konto, więc w tym aspekcie cel został zrealizowany. Sam bramkarz nie miał zbyt wielu okazji do interwencji, bo Korona najczęściej strzelała albo niecelnie, albo dośrodkowywała wprost w jego ręce. Na uwagę zasługuje na pewno świetne wyjście na piętnasty metr w pierwszej połowie i stanowcze wypiąstkowanie piłki. Wydaje nam się, że 24-latek nie powinien mieć sobie nic do zarzucenia.

Więcej debiutów wczoraj nie było. Okazji do ich zaliczenia nie mieli Caique i Kacper Gach, bo żaden z nich nie znalazł się w kadrze meczowej. W przypadku Brazylijczyka przeciągnęły się procedury, przez które defensywny pomocnik nie został jeszcze zgłoszony do rozgrywek. Jeżeli chodzi o Gacha, to wypożyczony z Podbeskidzia Bielsko-Biała zawodnik jest już potwierdzony do gry, ale w minionym tygodniu trenował ze swoimi kolegami tylko dwa razy. Można przewidywać, że w kadrze na piątkowe starcie z Radomiakiem Radom się pojawi.