Trzy kluby chciały Bartłomieja Pawłowskiego?!
28 stycznia 2014, 11:13 | Autor: RyanDoniesienia medialne mówiące o tym, że Bartłomiej Pawłowski jest skreślony u Berndta Schustera, najprawdopodobniej okażą się tylko zwykłymi plotkami. Menedżer zawodnika, Tomasz Magdziarz, z agencji „Fabryka Futbolu”, zapewniał w rozmowie ze sport.pl, że Malaga zdecyduje się na transfer Polaka. Odrzuciła nawet oferty innych klubów.Sytuacja Pawłowskiego była w ostatnich kilku tygodniach bardzo trudna. Piłkarz przestał łapać się do meczowej 18-stki i jedynie z trybun oglądał kolegów. Mały przełom nastąpił w poprzednim tygodniu. Najpierw skrzydłowy zaliczył dobry występ w meczu sparingowym, w którym zdobył jedynego gola, a potem znalazł się w kadrze na spotkanie wyjazdowe ze słynną Barceloną.
Był to najlepszy dowód na to, że historia lubi się powtarzać, bowiem właśnie w meczu przeciwko Barcie Bartłomiej Pawłowski debiutował w Primera Division. Również w minioną niedzielę wybiegł na boisko naprzeciw takim sławom, jak Leo Messi, Cesc Fabregas, czy Xavi. Polak pojawił się na murawie już w 25 minucie, na skutek kontuzji Roque Santa Cruza, i resztę meczu spędził grając na środku ataku. Zaprezentował się nie najgorzej, a w jego zespole hiszpańscy dziennikarze wyżej ocenili jedynie bramkarza, Willy’ego Caballero.
Trudne położenie wypożyczonego z Widzewa piłkarza może się więc poprawić. Tym bardziej, że plotki mówiące o spisaniu Pawłowskiego na straty okazują się nie mieć zbyt duże odzwierciedlenia w rzeczywistości. W rozmowie ze sport.pl agent piłkarza, Tomasz Magdziarz, twierdzi, że Malaga wkrótce zdecyduje się na transfer definitywny Polaka. „Usłyszeliśmy, że klub chce na niego stawiać, że zna doskonale jego potencjał i że planuje go z łódzkiego klubu wykupić. Nie padła jasna deklaracja, kiedy szefowie Malagi to zrobią, ale zdaje się, że mają czas na oznajmienie tego Widzewowi do końca maja” – mówił menedżer.
Magdziarz zdradził też, że pojawili się inni chętni, na pozyskanie Bartłomieja Pawłowskiego. Najbardziej konkretny miał być Rosenborg Trondheim, który dzięki innym przepisom w norweskim futbolu mógłby jeszcze w tym sezonie zgłosić Polaka do rozgrywek. W grę wchodziło także zainteresowanie ze strony francuskiego FC Natntes oraz belgijskiego Zulte-Waregem jednak klub z Andaluzji miał powiedzieć „nie”.
„Bartek naprawdę miałby gdzie iść. Na pewno nie wróci do Polski, jak niektórzy pisali” – zapewnia Magdziarz.
Więcej na sport.pl.