Trzęsienia ziemi nie było. Odeszło siedmiu
24 lutego 2018, 16:04 | Autor: RyanWygląda na to, że zmiany w kadrze Widzewa już się zakończyły. Piątkowa informacja o rozstaniu z Sebastianem Olczakiem sprawia, że więcej ruchów zarówno do, jak i z klubu, raczej nie będzie. Rewolucji faktycznie nie przeprowadzano.
Sztab i zarząd powtarzał od początku, że nikogo nie interesuje zbyt duże mieszanie w drużynie. Planowano pozyskać maksymalnie sześciu piłkarzy i zbliżoną liczbę zawodników pożegnać. W tych widełkach prawie się zmieszczono. Z Piłsudskiego 138 rozstało się ostatecznie siedmiu graczy i tylu samo pozyskano, jeśli liczyć w tym gronie przesuniętego z juniorów Jakuba Jasińskiego.
Franciszek Smuda jeszcze w listopadzie zapowiedział, że nie widzi dalszej współpracy z Bartłomiejem Gromkiem i Sebastianem Olczakiem, którzy nie zagrali u niego w rundzie jesiennej ani minuty, a także z Dawidem Kamińskim i Danielem Gołębiewskim. Oni na boisku od czasu do czasu pojawiali się, ale nie potrafili zyskać uznania w oczach szkoleniowca.
Pozostałe trzy transfery z klubu wyklarowały się same. Najpierw III ligę na I-ligowy Raków Częstochowa zamienił Adam Radwański, a później drugi ze środkowych pomocników, Mateusz Ostaszewski, poprosił o skrócenie wypożyczenia z Jagiellonii Białystok, by znaleźć zespół, w którym będzie mógł liczyć na regularne występy. Z tych samych powodów, co młodszy kolega, z Widzewa odszedł także Kamil Tlaga.
Nie licząc Radwańskiego, który wiosną zamierza z nową drużyną walczyć o awans do Ekstraklasy, odchodzący piłkarze nie zamienili klubów na lepsze. Pozostała grupa zawodników przeniosła się do innych III-ligowców: dwóch w obrębie tej samej grupy, dwóch w inne zakątki kraju. Nie wiemy jeszcze, gdzie finalnie trafi Olczak, ale możliwe, że dołączy do Gromka w Polonii Warszawa.
Analizując kadrowe ruchy, trudno nie być z nich zadowolonym. Tylko Adam Radwański był zawodnikiem, którego odejścia można żałować. Pozostali piłkarze nie wnosili do gry Widzewa nic lub dawali mu bardzo niewiele. W ich miejsce do Łodzi trafili Dario Kristo, Marek Zuziak i Robert Demjan, którzy od razu powinni podnieść jakość w pierwszej jedenastce, a także młodzi i utalentowani Marcin Pieńkowski, Michał Przybylski i Karol Stanek.
Zimowe okno transferowe zapowiada się więc na bardzo udane, ale z końcowymi ocenami wstrzymajmy się do startu rozgrywek ligowych. Tylko walka o punkty będzie w stanie zweryfikować jakość poczynionych wzmocnień.
Piłkarze, którzy odeszli zimą z Widzewa:
– Adam Radwański (Raków Częstochowa, I liga)
– Dawid Kamiński (KSZO Ostrowiec Św. III liga)
– Daniel Gołębiewski (Kotwica Kołobrzeg, III liga)
– Sebastian Olczak (?)
– Mateusz Ostaszewski (Olimpia Zambrów, III liga)
– Bartłomiej Gromek (Polonia Warszawa, III liga)
– Kamil Tlaga (Lechia Tomaszów Maz. III liga)
Radwański nie trafił do lepszego klubu. Po prostu grają w wyższej lidze i tyle.
To był najlepszy transfer Widzewa pozbyć się tego pseudo rozgrywającego. Gość miał przez całą rundę 10 zagrań godnych jego pozycji.