Trójka byłych widzewiaków nadal bez klubów

Do rozpoczęcia rywalizacji w nowym sezonie na poziomie Ekstraklasy oraz I oraz II ligi pozostał niespełna tydzień. Tymczasem wciąż bez klubów jest trzech piłkarzy, którzy tego lata rozstali się z Widzewem. Kto nie znalazł jeszcze nowego pracodawcy?

Listę otwiera Mato Milos, który był najbliżej pozostania w Łodzi. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że sztab szkoleniowy nie chciał się z Chorwatem rozstawać, ale nie udało się wypracować porozumienia w kwestii wynagrodzenia. Można się domyślać, że po dwóch latach w drużynie mający 30 lat obrońca był przez działaczy wyceniany niżej niż wtedy, gdy sprowadzano go świeżo po wywalczeniu awansu do elity. A to z pewnością niezbyt podobałoby się piłkarzowi. Jeśli ten scenariusz jest prawdziwy, to Milos najlepiej na twardym negocjowaniu nie wyszedł, bo w sieci brak informacji o tym, by podpisał z kimś kontrakt.

30 czerwca RTS rozstał się z jeszcze jednym prawym obrońcą – Pawłem Zielińskim. Zakończył on swój związek z klubem po trzech latach i był jednym z tych zawodników, którzy przyczynili się do wywalczenia dla łodzian Ekstraklasy. Na jego odejście zanosiło się już przed rokiem, ale wtedy nieoczekiwanie postanowiono jeszcze zatrzymać go na kolejny sezon. Teraz wątpliwości już nie było. Uznano, że to czas na podanie sobie rąk, więc Zieliński musi rozglądać się za nową drużyną, której dotąd brak. Ma już co prawda 33 lata, ale kariery raczej kończyć nie zamierza.

Na pewno chce ją rozwijać Ignacy Dawid, który jedynie „liznął” poważnej piłki. W pewnym momencie wydawało się, że 21-letni pomocnik robi postęp i będzie w stanie na dłużej zagościć na ekstraklasowych boiskach. Może nawet na stałe. Opinii kibiców, na temat jego dużego talentu, nie podzielał najwyraźniej Daniel Myśliwiec. Nie dość, że trener w rundzie wiosennej nie skorzystał z niego ani razu, to jeszcze po zakończeniu sezonu całkowicie skreślił. Z początkiem lipca umowa Dawida wygasła, więc i on musi rozglądać się za miejscem, w którym będzie mógł się dalej rozwijać. W jego przypadku także nie zostało to jeszcze sfinalizowane.

Wciąż niejasna pozostaje sytuacja związana z Filipem Przybułkiem. Jego kontrakt także obowiązywał do 30 czerwca, ale posiadał możliwość przedłużenia współpracy o kolejne dwanaście miesięcy. Do dzisiaj klubowe media nie podały wiążącej informacji w tej sprawie. Nie wiemy więc, czy Przybułek rozstał się z Widzewem dwa tygodnie temu, czy może dostał nową umowę. Pewne jest natomiast to, że nie pracuje z pierwszą drużyną.

Z nowymi klubami od pewnego czasu są już natomiast związani inni byli widzewiacy. Jakub Szymański wylądował w Ruchu Chorzów, Dominik Kun w Wiśle Płock, Juliusz Letniowski w Miedzi Legnica, a Ernest Terpiłowski w Polonii Warszawa. Całą czwórkę łączy to, że zagra w I lidze. Jedynie Serafin Szota pozostał w Ekstraklasie, przenosząc się do Śląska Wrocław.