Trener Śląska o transferze Robaka

W ubiegłym tygodniu gruchnęła wieść o możliwym powrocie Marcina Robaka do Widzewa. Od razu tonowaliśmy nastroje, bowiem transfer ten miał bardzo nikłe szanse powodzenia. Potwierdzają to doniesienia z wrocławskiego obozu.

Informowaliśmy już, że Robak ma ważny kontrakt ze Śląskiem, a więc przenosiny do Łodzi mogłyby się odbyć tylko na zasadzie transferu gotówkowego lub po rozwiązaniu przez piłkarza umowy ze swoim obecnym klubem. Na zapłacenie wrocławianom pieniędzy za sprowadzenie napastnika nie ma szans. Ta druga opcja także wydaje się wątpliwa.

Jako powód ewentualnej zmiany barw przez „Robaczka” podawano chłodne relacje z trenerem Śląska. Snajper w pierwszych meczach nowego sezonu był zaledwie rezerwowym. Okazuje się jednak, że szkoleniowiec nie zamierza skreślać zawodnika. „Potrzebuję Marcina niezależnie od tego, jakie pojawiają się spekulacje. To bardzo ważny piłkarz, który w poprzednim sezonie strzelił dla naszej drużyny 19 goli” – powiedział cytowany przez „Przegląd Sportowy” trener Tadeusz Pawłowski.

Wszystko wskazuje na to, że to koniec emocji związanych z ewentualnym powrotem Marcina Robaka. Prędzej czy później napastnik zapewne wróci na Piłsudskiego, bowiem planuje to od dawna, a decyzję może umotywować dodatkowo chęć zamieszkania na stałe w Łodzi. Pytanie, kiedy taki ruch będzie możliwy?

W styczniu Widzew będzie mógł podjąć rozmowy na temat kontaktu i w przyszłe lato pozyskać napastnika za darmo. Może się też okazać, że Śląsk zechce puścić swojego piłkarza wcześniej, ale niemal na pewno nie w bieżącym oknie transferowym.