To już pięć lat od otwarcia „Serca Łodzi”!
18 marca 2022, 09:35 | Autor: KamilJuż za kilka godzin piłkarze Widzewa Łódź rozegrają domowy mecz z Odrą Opole. Tymczasem pięć lat temu, 18 marca 2017 roku, na stadionie przy al. Piłsudskiego odbyło się inne spotkanie. Na otwarcie „Serca Łodzi”, podopieczni Przemysława Cecherza pokonali Motor Lubawa 2:0. Dzisiaj obchodzimy rocznicę tamtego dnia!
Ostatnia potyczka na starym obiekcie odbyła się 22 listopada 2014 roku. Przez ten czas, kibice Widzewa najpierw jeździli do Byczyny, a później, już po reaktywacji klubu, na obiekt Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej. Dwa domowe starcia rozegrano także w innych miejscach – w Aleksandrowie Łódzkim i Głownie. Z każdym dniem oczekiwanie na nowy stadion rosło. Dość powiedzieć, że widzewscy fani bez najmniejszego problemu pobili karnetowy rekord Polski – kupili 15 310 abonamentów, co jak na poziom rozgrywkowy oraz bardzo kiepską sytuację w tabeli po rundzie jesiennej – było wynikiem absolutnie kosmicznym.
Nic więc dziwnego, że 18 marca 2017 roku na nowym stadionie przy al. Piłsudskiego stawił się komplet 17 443 kibiców. Bilety na to spotkanie udało się kupić tylko nielicznym, wielu zaś musiało zadowolić się jedynie oglądaniem transmisji telewizyjnej. Trybuny wypełniły się na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Na ceremonii otwarcia obiektu pojawiło się wielu oficjeli, a symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali między innymi ówczesny prezes Widzewa, Przemysław Klementowski i prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska. Na boisku nie brakło też byłych piłkarzy, ze Zbigniewem Bońkiem na czele. Wszyscy wykonali rundę honorową wokół boiska, otrzymując gorące pozdrowienia z każdej z trybun. Przed meczem, tytułem „Widzewiaka Roku 2016” uhonorowano jeszcze Rafała Markwanta, który jako radny dołożył cegiełkę do powstawania nowego stadionu, z czasem ochrzczonego „Sercem Łodzi”.
Po zakończeniu ceremonii, na murawę wybiegli aktualni zawodnicy. Fani Widzewa oczekiwali pogromu, zwłaszcza że rywal z Lubawy do tamtej pory zgromadził na swoim koncie zaledwie jeden punkt! Zmotywowani podniosłą atmosferą goście nie zamierzali się jednak poddawać. Pomimo bardzo dobrej postawy w obronie przyjezdnych, czerwono-biało-czerwoni wyszli na prowadzenie w 23. minucie gry. Inauguracyjną bramkę na nowym obiekcie zdobył Mateusz Michalski, który wykorzystał dokładne zagranie Bartłomieja Gromka. Późniejszy okres nie należał do najciekawszych i do szatni łodzianie zeszli z tylko jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie, obraz tego spotkania nie zmienił się znacząco. Gospodarze atakowali, jednak nie potrafili kończyć swoich akcji. W ostatnich minutach drugiej części do głosu próbował dojść również Motor, ale nie był w stanie realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Patryka Wolańskiego. Wynik podwyższyli za to gospodarze! Już w doliczonym czasie gry, Dawid Kamiński podał do Daniela Mąki, a ten pewnie przymierzył w długi róg. Podopieczni trenera Cecherza wygrali, nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia, chociaż istotne były trzy punkty.
Na medal spisali się za to kibice! Cały stadion przez pełne dziewięćdziesiąt minut żywiołowo dopingował widzewiaków, jednak jak zawsze prym wiodła trybuna D. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, atmosferę do maksimum podkręcił „Stolar”, który z poziomu murawy zaintonował kilka najbardziej znanych przyśpiewek. Później zajął miejsce na „gnieździe” i przez cały mecz dyrygował widzewskim młynem. Nie zawiedli również ultrasi, którzy na ten wyjątkowy dzień przygotowali kilka niespodzianek. Najpierw na trybunie C pojawiła się kartoniada z napisem „Widzew”, następnie do głosu doszedł już „Zegar”. Na sektorze zaprezentowana została sektorówka z herbem klubu, której towarzyszyły flagi i pirotechnika. Ta została odpalona jeszcze raz na kilka minut przed zakończeniem pojedynku. To był przepiękny powrót do domu!
Choć od meczu otwarcia minęło ledwie pięć lat, nam wydaje się, jakby to była cała wieczność. Przez ten czas Widzewowi udało się przeskoczyć o dwa poziomy wyżej i obecnie występuje w I lidze. Mamy nadzieję, że jeszcze tylko przez kilka miesięcy, a „Serce Łodzi” już wkrótce będzie świadkiem rywalizacji na szczeblu Ekstraklasy. Tego sobie i łódzkim kibicom życzymy!
Na stronie Odry jest napisane, że największy atut Widzewa to doping 18 tysięcznej publiczności a hasło #zawsze w 12 jest tutaj aktualne jak nigdzie indziej. Dziękuję wszystko w temacie. Wszyscy na stadion i TYLKO ZWYCIĘSTWO RTS…
To w uj atutów mamy ci powiem
5 lat i tak jak graliśmy padake w pierwszym meczu tak gramy cały czas, zmieniają się ligi, piłkarze, trenerzy,prezesi a spotkań rozegranych w dobrym stylu może też z 5. Rzepolimy,kaleczymy niemiłosiernie nie wiem w sumie dlaczego. Żaden awans nie miły dla oka,ten jak nawet będzie to też w mękach.Ktos wie o co chodzi?
Dlatego, że żaden z ekspertów z forum nie został trenerem.
Pamiętam jak dziś w niedługo potem urodził się mój Syn. Dziś tylko 3 punkty. RTS!!!
5 lat na nowym stadionie i tylko 2 poziomy w górę, mało tego dywersja, która się wyprawia każe wątpić w awans w tym roku….statystyka przeraża
Szkoda, że przez ten czas przedmiotowy obiekt ani razu nie był świadkiem jakiegoś większego sukcesu. Czegoś więcej niż tylko wspomniane zwycięstwo nad Motorem Lubawa. I wszystko na to wskazuje, że kolejne lata też nie będą lepsze pod tym względem.
Ja bardziej niż Lubawę wspominam wygraną w PP ze Śląskiem.
„Przed meczem, tytułem „Widzewiaka Roku 2016” uhonorowano jeszcze Rafała Markwanta, który jako radny dołożył cegiełkę do powstawania nowego stadionu, z czasem ochrzczonego „Sercem Łodzi”.” – jeśli to była 1 cegiełka tylko, to musiała być gigantyczna…
Był ojcem sukcesu, ale niektórzy nie chcą już o tym pamiętać.
To jest okazja aby to uczcić przed meczem :)
Pamietam jak dzis, Stolar i NA MYYYYM STADIONIE… człowiek wierzył że będzie już tylko pięknie, ale jeszcze sporo bólu i wstydu po drodze było
Nasz stadion nasi Kibice to poziom EX i to górna półka… Jednak drużyna nie spełnia naszych oczekiwań. Tak na chłodno już bez większych emocji powiem kolegom i koleżankom tak… Jeśli w tym sezonie nam nie wyjdzie to moim zdaniem nie będzie tylko i wyłącznie wina trenera lecz zespołu (czytaj piłkarzy). Czego im brakuje? Są podobno zawodowcami większość już miała styczność z najwyższym poziomem rozgrywek w swoim kraju, niektórzy pogrywali w reprezentacjach młodzieżowych! Grać potrafią co pokazali do połowy jesieni! Ale czy ambicja idzie w parze z umiejętnościami?
Jeśli to mówią przyjezdni to plus dla nas kibiców. Opowiadanie o sobie i kadzenie to śmieszna megalomania i straszny obciach. Powinniśmy robić swoje a nie siadać i opowiadać jacy to my nie jesteśmy.
Ściągamy darmowych zawodników, nie ma cudów, jak z kims nie podpisuja kontraktów na dłużej to znaczy ze nie sa wybitni…
Z ciekawości sprawdziłem gdzie po pięciu latach grają piłkarze, którzy wtedy wyszli w pierwszej 11. Patryk Wolański – KS Kutno – III liga Marcin Kozłowski – zdyskwalifikowany za doping w Pogoni Siedlce (zostało mu jeszcze 1,5 roku zawieszenia) Marcin Nowak – zakończył karierę w Widzewie w 2017 Sebastian Zieleniecki – Kickers Offenbach – czwarty poziom rozgrywkowy w Niemczech Bartłomiej Gromek – Victoria Sulejówek – IV liga Mateusz Michalski – Widzew Łódź – I liga Maciej Kazimierowicz – LKS Goczałkowice – III liga Adam Radwański – Bruk Bet Nieciecza – Ekstraklasa Daniel Mąka – Widzew II Łódź – IV liga Yudai… Czytaj więcej »
Gdybyś jeszcze zechciał sprawdzić statystyki, ILE grają, byloby cudownie