TMRF zwycięski w historycznym spotkaniu
19 października 2014, 16:41 | Autor: RyanW historycznym, bo rozgrywanym po raz pierwszy na głównym boisku Widzewa, meczu TMRF pokonał Hetmana Łódź 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w drugiej połowie meczu Krystian Bielecki. Gospodarze większą część meczu musieli grać w dziesiątkę.
Niedzielny mecz miał zupełnie inną otoczkę, niż dotychczasowe spotkania w B klasie. TMRF, na mocy porozumienia z właścicielem obiektu przy Piłsudskiego 138 (MOSiR), podejmował w zaległym starciu 5. kolejki Hetmana Łódź na głównym boisku! Ogromne starania marketingowe, włożone w promocję tego wydarzenia, odniosły pozytywny skutek. Na stadionie im. Ludwika Sobolewskiego pojawiło się 999 widzów. To maksymalna liczna, jaka mogła znaleźć się na trybunach, bowiem spotkanie było traktowane jako impreza niemasowa. Zainteresowanie było nawet większe, sporo osób musiało obejść się smakiem.
Ci, którzy na stadion się nie wybrali, mają czego żałować, bowiem na trybunie krytej co jakiś czas odbywały się pokazy ultras, nie brakowało opraw i pirotechniki.
Samo spotkanie, rozgrywane w wyjątkowej atmosferze, przy wypełnionej niemal w całości trybunie krytej, nie stało na specjalnie wysokim poziomie technicznym. Więcej było walki fizycznej, fauli, częściej pracowały łokcie niż nogi. Sama presja szerokiej publiczności odcisnęła na zawodnikach spore piętno i oswojenie się z myślą, że spełniają się marzenia zawodników, musiało potrwać.
Niemniej już od pierwszych minut zaczęła zarysowywać się optyczna przewaga gospodarzy, którzy fragmentami nie schodzili z połowy Hetmana. Mało było jednak składnych akcji, a gdy już udało się dojść do sytuacji strzeleckiej, brakowało zimnej krwi.
Na domiar złego w 39 minucie TMRF stracił jednego ze swoich kluczowych piłkarzy – w dyskusje z sędzia wdał się Marcin Ślaski, w efekcie czego ukarany został czerwoną kartką. Konieczność gry w dziesiątkę miała duży wpływ na przebieg gry, ale do szatni obie drużyny schodziły z bezbramkowym remisem.
Po przerwie do bramki wszedł rezerwowy Marcin Kurak, bowiem trener Maciej Malesa chciał dać obu piłkarzom możliwość gry na głównej murawie. W 50 minucie padła kluczowa dla meczu akcja. Z szybkim atakiem wyszli widzewiacy, a do siatki Hetmana trafił bramkostrzelny obrońca, Krystian Bielecki! Po objęciu prowadzenia przez kibicowski zespół obraz gry się nie zmieniał – mecz był wyrównany, toczył się głównie w środku pola, choć przyjezdni starali się o wyrównanie.
Z biegiem czasu gra przeniosła się bardziej na połowę TMRF, goście atakowali, szukali gola, ale brakowało im dokładności. Najlepszą okazje zmarnowali w 75 minucie. Znów znakomicie – tym razem pod swoją bramką – zachował się Bielecki, który wybijał piłkę z linii bramkowej.
Mimo nerwowej końcówki wynik meczu już nie uległ zmianie i gospodarze wygrali szósty raz w szóstym podejściu. Zwycięstwo pozwoliło utrzymać fotel lidera rozgrywek i z optymizmem patrzeć w przyszłość. Sama impreza dostarczyła też wielu pozytywnych emocji, tak bardzo wypatrywanych przy okazji gier Widzewa w I lidze. Miejmy nadzieję, że wkrótce atmosfera wokół klubu oczyści się na tyle, że tak przyjemne niedziele będziemy spędzać także z RTS-em.
TMRF Widzew Łódź – Hetman Łódź 1:0 (0:0)
50′ Bielecki
TMRF:
Wojda (46′ Kurak) – Dobrosiński, Bielecki, Gradecki, Pecyna – Sosnowski (64′ Żegota), Stolarek, Kurak (88′ Piekielny), Ślaski, Durys (80′ Woźniak) – Kacprzak