Temat pomnika Ludwika Sobolewskiego powraca
17 lipca 2017, 12:25 | Autor: RyanW zeszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego dla Łodzi Widzew zgłosił własny projekt. Chodziło o budowę pomnika przy nowym stadionie, który upamiętniałby jego historię oraz twórcę sukcesów – Ludwika Sobolewskiego. Konkurs wygrano, ale co dalej z pomnikiem?
W ostatnich dniach czerwca do łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej wpłynęło pismo z Urzędu Miasta Łodzi z zapytaniem, czy powstanie przed stadionem Widzewa pomnika Ludwika Sobolewskiego nie będzie stało na przeszkodzie z ustawą o dekomunizacji. „Zapytanie dotyczyło opinii historycznej postaci Ludwika Sobolewskiego” – powiedziała Marzena Kumosińska z IPN Łódź.
Rzecz tyczy się informacji zamieszczonych na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, które mówią, że Ludwik Sobolewski w latach 1945-1952 był Oficerem Informacji i Kontrwywiadu KBW. „Nikt nie ma zastrzeżeń, wynika to z ostrożności” – zaznaczył Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Miasta Łodzi.
Nie mniej jednak okazało się, iż jeden z bliskich współpracowników prezydent Hanny Zdanowskiej już od 2009 r. Poszukiwał w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów dotyczących Ludwika Sobolewskiego! Od tamtego momentu, do końca czerwca, nikt nie miał żadnych zastrzeżeń co do pomysłu budowy pomnika twórcy potęgi Widzewa. Dopiero, gdy pomnik już powinien być postawiony, pojawiły się problemy. „Po raz kolejny okazało się, że ludzie współpracujący z Panią Prezydent, okazali się dyletantami” – powiedział Rafał Markwant, radny Urzędu Miasta Łodzi. „W jaki sposób, postać Ludwika Sobolewskiego i hasło: <<Dla mnie Widzew to cały świat>>, ma promować komunizm?!” – pytał na antenie TV Toya.
Oprócz Markwanta, w specjalnym programie „Pod prąd”, udział wziął także historyk. Co mówił? „Mam wrażenie, że są to wewnętrzne przepychanki między radnymi PO a PiS” – zaznaczył dr Mikołaj Mirowski, historyk i publicysta. Być może są to również przepychanki pomiędzy kibicami jednego i drugiego klubu, jednak projekt pomnika przyjęli wszyscy radni Urzędu Miasta Łodzi, natomiast urzędnik, który zbierał informację o Ludwiku Sobolewskim, od 2009 r. Nie udzielił żadnej informacji na ten temat. „Dla mnie to zwykła złośliwość” – powiedział radny.
W TV Toya podkreślono również, że chodzi o uhonorowanie wyłącznie sportowych dokonań ŚP. Sobola. „Ludzie chcą upamiętnić twórcę Widzewa, a nie wojskowego polityka czy funkcjonariusza bezpieczeństwa” – podkreślił Rafał Markwant. Ustawa dekomunizacyjna w tym przypadku pokazuje jej absurd. Wg doktora Mirowskiego powinno istnieć lex specialis, wobec pewnych postaci, związanych z danym miejscem, historią miasta. „Powinniśmy zastanowić się, czy honorujemy komunistycznego aparatczyka, czy kogoś, kto zrobił dużo dla miasta” – podkreślił doktor.
Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) zajmował się m.in. zwalczaniem podziemia niepodległościowego, ale również zwalczaniem Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA), a z informacji na stronach IPN wynika, iż Ludwik Sobolewski brał udział, jako żołnierz KBW, w akcji „Wisła”, czyli walce z Ukraińcami. „Czy my stawiamy pomnik funkcjonariuszowi KBW? To nie o to chodzi” – pytał doktor Mirowski. „Mam nadzieję, że Pani Prezydent nie będzie miała obiekcji” – dodał Rafał Markwant. Projektodawca pomnika chciałby, aby był on symbolem wszystkich zasłużonych osób dla Widzewa poprzez hasło „Dla mnie Widzew to cały świat”, więc w żaden sposób nie propaguje on komunizmu.
Wielu kibiców zapamiętało Ludwika Sobolewskiego jako wielkiego działacza, który stworzył potęgę Widzewa i dał wielu reprezentantów do kadry narodowej. Dla kibiców nie znaczenia, kim w przeszłości był prezes Sobolewski, wielu z nich do tej pory nawet nie wiedziało, że był on funkcjonariuszem KBW. Nadal nie wiemy też, czym konkretnie zajmował się legendarny prezes. Brak jakichkolwiek dowodów.
Bercik