Tanżyna i Zieleniecki pod lupą WTM
13 kwietnia 2019, 10:07 | Autor: KamilW środę w Elblągu kolejny pełny mecz zaliczyła para środkowych obrońców Daniel Tanżyna – Sebastian Zieleniecki. Ten pierwszy sprokurował błąd, po którym rywale zdobyli bramkę. Pod lupę postanowiliśmy jednak wziąć obu i porównać ich grę!
Już od samego początku spotkania dużo bardziej widoczny był Tanżyna. Podczas pierwszej połowy miał on piłkę aż 42 razy! Nie zawodził, bo prawie zawsze, gdy futbolówka była do niego wycofywana, odwdzięczał się kolegom celnym zagraniem. Przed przerwą obrońca tylko dwa razy (na 34 próby!) podał źle. Co warte podkreślenia, prawie w ogóle nie grał też do tyłu.
Dużo gorzej pierwsza część meczu wyglądała w wykonaniu Zielenieckiego. Defensor bał się podawać do przodu i często wybierał dużo bezpieczniejsze rozwiązanie. Dwa razy odebrał piłkę przeciwnikom, jednak w obu przypadkach natychmiast ją tracił, zagrywając wprost pod nogi zawodników Olimpii. Warto jednak podkreślić, że to dzięki jego wybiciu z linii bramkowej widzewiacy na samym początku meczu nie stracili gola.
Po zmianie stron, postawa obu obrońców nieco się zmieniła. Tanżyna był mniej widoczny, a częściej ciężar rozegrania futbolówki brał na siebie Zieleniecki. Do tego, były kapitan Widzewa wygrał aż dziewięć pojedynków główkowych, podczas gdy „Dixon” tylko dwa. Obaj byli jednak bezbłędni i ani razu nie przegrali w powietrzu z przeciwnikiem.
W drugiej połowie 24-latek poprawił też swój stosunek odbiorów do strat, ale przez większość meczu to były piłkarz GKS Tychy spisywał się w tym elemencie po profesorsku. Dziesięciokrotnie pozbawił piłki przeciwnika, a tylko raz ją stracił. Niestety, błąd ten był katastrofalny w skutkach, bo chwilę po jego popełnieniu Jakub Bojas otworzył wynik spotkania.
Choć to przez Daniela Tanżynę zawodnicy Widzewa w Elblągu musieli znów gonić wynik, defensor imponował spokojem i dobrym rozegraniem piłki. Tych dwóch elementów brakowało Sebastianowi Zielenieckiemu, któremu tuż po dobrej interwencji zdarzało się podać wprost do rywala. Mamy jednak nadzieję, że przy swoim starszym koledze „Zielu” pozbędzie się złych nawyków i jeszcze się rozwinie.
Daniel Tanżyna i Sebastian Zieleniecki w meczu z Olimpią Elbląg:
I połowa | II połowa | |||
Daniel Tanżyna |
Sebastian Zieleniecki | Daniel Tanżyna |
Sebastian Zieleniecki | |
Czas gry |
45′ | 45′ | 45′ | 45′ |
Gole | 0 | 0 | 0 | 0 |
Asysty | 0 | 0 | 0 | 0 |
Żółte kartki | 0 | 0 | 0 | 1 |
Kontakty z piłką | 42 | 31 | 21 | 39 |
Podania celne | 32 | 19 | 14 | 22 |
Podania niecelne |
2 | 2 | 0 | 2 |
Podania do przodu | 31 | 14 | 11 | 15 |
Podania do tyłu | 3 | 7 | 3 | 9 |
Podania krótkie | 23 | 17 | 11 | 16 |
Podania długie | 11 | 4 | 3 | 8 |
Odbiory | 5 | 2 | 5 | 5 |
Straty | 0 | 3 | 1 | 2 |
Strzały | 1 | 1 | 0 | 0 |
Wybicia udane |
0 | 0 | 0 | 0 |
Wybicia nieudane |
0 | 0 | 0 | 0 |
Zablokowane strzały |
0 | 0 | 0 | 0 |
Zablokowane dośrodkowania | 1 | 0 | 0 | 0 |
Ważne interwencje | 0 | 1 | 0 | 0 |
Rażące błędy | 0 | 0 | 1 | 0 |
Wygrane pojedynki główkowe |
3 | 4 | 2 | 9 |
Przegrane pojedynki główkowe |
0 | 0 | 0 | 0 |
Wygrane pojedynki 1 na 1 |
0 | 0 | 0 | 0 |
Przegrane pojedynki 1 na 1 |
0 | 0 | 0 | 0 |
Faule |
1 | 0 | 0 | 1 |
Faulowany | 0 | 0 | 0 | 0 |
Opracowanie: Paula
A co tu podsumowywać Zieleniecki to po prostu dobry stoper – Tanżyna to facet który będzie prokurował niebezpieczne sytuacje pod naszym polem karnym(patrz: Elana,ostatnimecz)- do tego mało zwrotny – sam jego transfer jest niezrozumiały – gdyż mieliśmy dobry duet stoperów(Zielu,Sylwek) – który dobrze ze soba współpracował i móógłby występować z powodzeniem w 1 lidze aż do Ex. – podsumowując Tanżyna to może i dobry piłkarz ale nie dla Widzewa – z nim będzie ciężko o awanse – a tego oczekujemy…
Jary a Ty to potrafisz interpretować analizę, czy ciutkę trudno z tym idzie?
A Ty grałeś kiedyś w piłkę – czy chcesz mieć zawsze rację? – bo jeśli grałeś to możemy rzeczowo porozmawiać na argumenty – a nie na teksty na wątrobę…
dobry stoper to był Tomasz Łapiński, natomiast co do tych dwóch panów to do bycia dobrym stoperem sporo brakuje różnica polega na tym, że Tanżyna charakterem pasuje do Widzewa bo ma jaja a Zieleniecki nie… jest tak przestraszony że nie gra do przodu a jak to zrobi raz od święta to i tak niecelnie.
W jakim Ty świecie żyjesz? – Tanżyna nie pasuje do tej drużyny – sportowo i charakterologicznie – ale o tym przekonasz się i my wszyscy po braku awansu w przyszłym sezonie – wtedy już będzie wiadomo ,że Tanżyna był jedną z tych przyczyn …a jeśli masz inne zdanie to zobacz jego wcześniejsze mecze w Tychach…i wtedy możemy porozmawiać – bo na razie Tanżyna nie daje argumentów sportowych – czytaj:prokuruje sytuacje bramkowe dla przeciwnika – przy nim Zielu to profesor…ale rozumiem Cię od strony kibicowskiej Mąka,Świder to też international level…
zaskoczę Cię Mąka, Świder nie… i nie zgrywaj profesora od piłki nożnej. A ewentualny brak awansu czego póki co nie dopuszczam do myśli to nie byłby Tanżyny przyczynek a całej drużyny. Wszak nie gra tylko jeden zawodnik. I jeszcze powiedz, że Zieleniecki nie prokuruje sytuacji zagrożenia straty bramki. Natomiast z tym brakiem awansu to widzę, że bardzo Ci zależy żeby udowodnić swoją rację, gratuluje zdrowego rozsądku…
Po awansie do I ligi to z czwórki obrońców tylko Pięczek powinien zostać.
Niestety Zielu zapomniał jak się gra A Tenżyna to jakieś nieporozumienie.
Tanżyna to pewny punkt drużyny i nawet ten błąd nie zmieni tego, że zalicza dobre występy i jest dużym wzmocnieniem drużyny.
Paula swietna analiza. Golym okiem widac ze Tanzyna w albo sie wykonczyl w 1 polowie albo nie ma sily na 90 minut i pewnie tez z tego wzial sie ten blad ktory popelnil. Z drugiej strony mecz zaczyna sie od 1 minuty i Zielu tez nie powinien sie oszczedzac chyba ze takie bylo zalozenie trenera tego ja przynajmniej nie wiem. Na prawde przy Kato smialo jeden z srodkowych obroncow moze wchodzic w srodek pola robic przewage i kreowac gre. Bramka wpadla po indywidualnym bledzie Tanzyny i to moze sie zdarzyc kazdemu zawodnikowi tylko statystyka pokazuje ze Tanzyna mogl nie miec… Czytaj więcej »