Tanżyna będzie musiał odpocząć

Sobotni mecz z Garbarnią Kraków nie był zbyt udany dla Daniela Tanżyny. Środkowy obrońca Widzewa nie tylko nie wykorzystał dwóch dogodnych sytuacji do zdobycia gola, ale też dostał żółtą kartkę, przez którą będzie musiał pauzować.

Tanżyna został ukarany przez sędziego w 22. minucie, gdy w bezpardonowy sposób przerwał akcję krakowian prawym skrzydłem. Faul był dość brutalny i można się było zastanawiać, czy arbiter nie będzie miał podstaw, by wyrzucić piłkarza z boiska. Ostatecznie sięgnął tylko po „żółtko”, dla 29-latka czwarte w tym sezonie.

We Wronkach widzewiacy będą musieli sobie radzić więc bez podstawowego obrońcy, który od przyjścia do Łodzi nie opuścił nawet… minuty. Jego naturalnym zmiennikiem będzie oczywiście odstawiony kilka kolejek temu od składu Sebastian Rudol, a parę stworzy z Sebastianem Zielenieckim.

Pauza Tanżyny oznacza też, że w starciu z drugim zespołem Lecha Poznań na ławce rezerwowych może zabraknąć nominalnego stopera, chyba że Marcin Kaczmarek zechce sięgnąć po trenującego od dłuższego czasu z „jedynką”, ale niezgłoszonego do rozgrywek Kamila Piskorskiego.

Trener łodzian nie chciał na razie zdradzać, czy zdecyduje się na taki ruch. „Mamy tydzień czasu, żeby przeanalizować tę sytuację. Z pierwszą drużyną trenuje Piskorski, ale w kadrze na ten moment nie ma czwartego stopera, ogranego na tym poziomie. Musimy sobie z tym jednak poradzić” – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Kaczmarek.