T. Włodarek: „Bardzo chętnie będę wracał do Łodzi”

We wtorkowy wieczór na antenie RadioWidzew.pl odbyła się audycja „Wywiad Tygodnia”. Jej gościem był pożegnany już członek sztabu szkoleniowego, Tomasz Włodarek. Były asystent trenera oraz analityk podzielił się swoimi wspomnieniami związanymi z Widzewem Łódź oraz planami na przyszłość. O czym mówił?

Mimo odejścia z Widzewa, szkoleniowiec nie rozstaje się z I ligą. Niedługo po ogłoszeniu jego odejścia przez klub z al. Piłsudskiego, Włodarek związał się z GKS Katowice, gdzie będzie pełnił funkcję asystenta pierwszego trenera. „To jest ciekawy projekt z dużym potencjałem kibicowskim, dodatkowo z mojego rejonu, czyli ze Śląska. GKS zgłosił się do mnie dość wcześnie. Ponieważ moja przygoda z Widzewem się skończyła, a spędziłem tu wyjątkowe dwa lata, czego nie każdy może doświadczyć, nic nie stało na przeszkodzie, by dołączyć do sztabu drużyny z Katowic. Na pewno bardzo chętnie będę wracał do Łodzi. Teraz jest jednak tylko projekt »GKS Katowice«, do którego jestem pozytywnie nastawiony” – przyznał 33-latek.

Były członek sztabu spędził w Łodzi dwa sezony, a zaczynał od współpracy z Marcinem Kaczmarkiem. Trener wrócił pamięcią do rundy jesiennej, jeszcze w II lidze. „Na pierwszym treningu mieliśmy ponad trzydziestu zawodników. Trzeba było dokonać selekcji, ale też zrobić transfery. Nauczenie się sposobu grania i wdrażanie tego wszystkiego szło dosyć mozolnie, więc wyniki były poniżej oczekiwań. Dopiero mecz ze Stalą Rzeszów trenera Niedźwiedzia był dla nas przełomowym momentem. Wtedy nauczyliśmy się już personalnie tych piłkarzy, czyli tego, kto na jakiej pozycji czuje się najlepiej. Wszystkie zamysły taktyczne szły w coraz lepszym kierunku. Wyniki zaczęły iść w górę. Było widać, że to drużyna zaczęła coraz lepiej rozumieć to, nad czym pracowaliśmy. To była bardzo dobra runda w naszym wykonaniu, kończyliśmy ją na pierwszym miejscu” – zdradził w rozmowie z Dominikiem Krawczykiem.

Włodarek zapytany został też o Wojciecha Pawłowskiego, który w II lidze notował dobre występy. Czym był spowodowany aż tak duży regres jego formy w kolejnym sezonie? „To dobre pytanie, bo dla mnie Wojtek Pawłowski jest dobrym bramkarzem. Widziałem w treningu, zazwyczaj był w bardzo dobrej formie, wręcz topowej. Pamiętam, że najpierw był mecz z Radomiakiem, później z Chrobrym. Wojtek tracił bramki, które mógł spokojnie obronić. Wtedy zaczynają działać te czynniki mentalne, a golkiper nie może się podłamać. Na jego temat dochodziło wiele opinii z zewnątrz i być może on po prostu nie poradził sobie z tą falą hejtu. Zaczynało mu brakować pewności między słupkami. Szkoda, że sytuacja z nim się tak potoczyła, bo sądzę, że to bramkarz z dużym potencjałem i dużą jakością” – dodał na antenie.