T. Stamirowski: „Widzew działa stabilnie”

Niedawna zapowiedź zmian w kierownictwie Widzewa sprawiła, że kibice zaczęli niepokoić się losem klubu, który w nowy rok wejdzie bez prezesa. Przy Piłsudskiego zapewniają jednak, że sytuacja jest pod kontrolą i będzie stabilna nawet wtedy, gdy następca Przemysława Klementowskiego nie zostanie ogłoszony w najbliższym czasie.

Kolejne zapewnienia, że w Widzewie nic złego się nie dzieje, usłyszeliśmy z ust Tomasza Stamirowskiego. „Widzew działa stabilnie i wiemy, co mamy robić. Zmiany osobowe się zdarzają i musimy stawić temu czoła, wybierając rozwiązanie najlepsze dla klubu. Decyzja Przemka Klementowskiego nastąpiła nagle i mamy mało czasu. W stowarzyszeniu jest grupa widzewiaków, która będzie chciała wybrać najlepszego kandydata” – mówił na antenie TV Toya.

Szef Reaktywacji Tradycji Sportowych jest świadomy ogromu pracy, jaki czeka działaczy w niedalekiej przyszłości. „Nie ma żadnego exodusu. Te osoby, które są w klubie, nie znikną i razem będziemy działać w tym kierunku, by w Widzewie działo się jak najlepiej i żeby się rozwijał. W tym celu trzeba wykonać dużą pracę, dlatego na stanowisko prezesa szukamy osoby z doświadczeniem menedżersko-sportowym” – mówił Stamirowski.

Jaka osoba najlepiej pasowałaby do roli prezesa Widzewa? „Prowadzenie klubu, to nie jest tylko sam mecz, ale wszystko to, co dzieje się z tyłu. To bardzo kompleksowe przedsięwzięcie, jest grupa osób, którą trzeba kierować. Potrzebujemy osoby, która wkomponuje się w środowisko widzewskie, ale jednocześnie wniesie swoja atuty, dzięki którym organizacyjnie klub pójdzie do góry” – wyjaśniał prezes RTS.

Co ważne, w Reaktywacji nie zamierzają podejmować decyzji w pośpiechu. „Jeżeli okaże się, że z grona kandydatów nie ma na razie kogo wybrać, okres poszukiwania zostanie wydłużony. Oczywiście musimy pamiętać, że jest okres przedświąteczny i nie wszystko zależy od nas, ale także od dostępności kandydatów oraz ich planów życiowych. Musimy tę decyzję podjąć starannie” – zaznaczył Tomasz Stamirowski.