T. Stamirowski: „Nie zrobimy akademii, jeśli nie będzie infrastruktury”
8 listopada 2018, 21:04 | Autor: JasiuJednym z gości ostatniego ostatniego odcinka programu „Piłka meczowa” w TV Toya był prezes Stowarzyszenia RTS Widzew Łódź, Tomasz Stamirowski. Głównym tematem były tereny „Startu”, których właścicielem jest Urząd Miasta Łodzi i które docelowo mają stać sportowym centrum rekreacji. Jednym z interesantów w tej sprawie jest oczywiście klub z al. Piłsudskiego.
Wiadomo nie od dziś, że aspiracje Widzewa sięgają bardzo wysoko, mimo że klub odrodził się zaledwie 3 lata temu. Aby założone sobie cele można było realizować, potrzebny do tego jest ośrodek szkoleniowy z prawdziwego zdarzenia. O tym, w którego „posiadaniu” jest klub z „Serca Łodzi”, ciężko nawet powiedzieć, że pozostawia wiele do życzenia. Mowa oczywiście o Łodziance, która pomimo hucznych zapowiedzi władz miasta, okazała się jednym wielkim „bublem” i do której widzewiacy nie mają dostępu, który by w pełni satysfakcjonował klub.
Prezes Stamirowski wspominał o swojej karierze lekkoatletycznej, która przypadła na najlepszy okres dla Startu. Co najważniejsze jednak dla nas, mówił o przede wszystkim o chęci wykorzystania ośrodka do stworzenia w nim akademii piłkarskiej. „Widzew ma potrzeby infrastrukturalne. Mówimy tutaj o Łodziance, ale to tylko jest wystarczające pod kątem pierwszej drużyny. Nie zrobimy akademii, jeśli nie będzie infrastruktury. Jeśli za coś się bierzemy, to chcemy, żeby to było najlepsze” – rozpoczął szef Stowarzyszenia.
Urząd Miasta chce zagospodarować tereny w formie partnerstwa publicznego. Kibicom z czerwonej części Łodzi może źle się to kojarzyć, gdyż w podobnej formule miał być budowany obiekt przy Piłsudskiego. Wtedy planu nie udało się zrealizować. Prezes opowiedział, jak według niego współpraca powinna wyglądać ze strony Widzewa. „Naszym głównym wkładem jest akademia, która zwiększy wartość obiektu. Jeśli Widzew by z tego korzystał, to komercyjnie tylko wzmocni ten teren, bo inne drużyny też by się mogły u nas zatrzymać i trenować. Akademia jednak to nie jest tylko część piłkarska. Potrzebny jest inwestor komercyjny, który pomoże zrealizować ten plan, tak jak to ma miejsce na przykład w Nowej Gdyni” – kontynuował Stamirowski.
Pewnym jest, że w przeciwieństwie do sytuacji na ŁKS, Widzew nie byłby jedynym podmiotem, który by korzystał z obiektów na terenie Startu. Przedstawiciel klubu wie o tym i zapewnił, że odpowiednie kroki zostały już poczynione. „Jesteśmy gotowi przystąpić do rozmów nawet jutro. Rozmawialiśmy z zarządem Budowlanych, którzy także są zainteresowani współpracą” – stwierdził szef Stowarzyszenia Reaktywacja Tradycji Sportowych.
Jak potoczy się sytuacja, póki co nie wiadomo. Tereny Startu Łódź są przedmiotem sporu i dopóki sytuacja prawna się nie wyjaśni, nie można podjąć konkretnych działań. Jak zapewnili przedstawiciele łódzkiego ratusza, sytuacja powinna się znaleźć wyjaśnienie na wiosnę. Wiemy jednak, że do słów łódzkich urzędników należy podchodzić z dystansem.
Foto: TV Toya
Miasto czeka na inwestora, który wyłoży kilkadziesiąt baniek i tyle.
Dokładnie czeka na inwestora, który wyłoży kilka baniek i będzie zarządzał. A tak przyszedł do tv pan korporacja, jedynie co zrobił to powiedział milion razy „oczywiście” i mówił zupełnie nie na temat … Był tam jak piąte koło u wozi, oszczędź wstydu Widzewowi !
Następny lansiarz po Sapocie szkoda, ze o LM jeszcze nie mówił. Może skupmy się na awansach, a nie róbmy sztuczny szum w mediach
Ja bym też dalej zaczął poruszać temat rozbudowy naszego stadionu. Nasz obiekt niemal zawsze osiąga blisko 100% i często na FB widziałem gorycz fanów, którzy nie mogą się załapać bo np. jeden posiadacz karnetu zapomniał zwolnić miejsce lub tego nie chciał zrobić. Zainteresowanie jest ogromne i Widzew potrzebuje konkretnego obiektu. Pamiętam projekt bodajże na 27 tysięcy osób który kiedyś się pojawił. Byłby bardziej znliżony do zapotrzebowania od naszego obecnego.
*zbliżony
I ze Stertu zrobiła się już meta :) Tak można by określić rozmowy z pasjacami z umł. Powinniśmy sami gdzieś kupić ziemię i zrobić ośrodek.Można dostać dofinansowanie z różnych stron.I odciąć się od miejskich urzędników.
Masz rację JEST TAKIE MIEJSCE W POBLIŻU OBECNEGO stadioniku .
Panie „kaśka” – wypad na fansy, pajacu :)
Widzew powinien mieć swoją bazę treningową. Nie miejską, zależną od jakiegoś układu sił w Urzędzie albo sympatii urzędnika. I powinien szukać inwestorów.