T. Stamirowski: „Chcę być w tym klubie przez kolejne dziesięć lat”

Dwa dni temu na kanale YouTube RadioWidzew odbyła się audycja „Pilne!”, której gościem był Tomasz Stamirowski. O czym między innymi mówił większościowy udziałowiec Widzewa Łódź?

Czy sezon był udany?

„Myślę, że sezon nie był zły, ani dobry – coś po środku. Nie bez kozery mówiliśmy też, że celem jest utrzymanie, a to udało się zrealizować. Drugi element to oczywiście końcówka sezonu, która nie ma co ukrywać, że zburzyła dobry wizerunek sportowy. Była duża nadzieja, że wiosna będzie lepsza, niż w poprzednich latach. Jest pewien niedosyt, ale to był sezon, gdzie było naprawdę wiele fantastycznych momentów”.

O pieniądzach

„To co dopłacam, to jest dwa miliony, które co roku wpłacam na kapitał. Wspomagam więcej, chociażby hasło „Zawsze w 12″ na koszulkach został wykupiony przeze mnie. Mogę więcej wspomóc, to nie jest tak, że nie mogę. Po drugie pamiętajmy, że jako klub jesteśmy jednym z czterech, który nie ma żadnego nadzoru finansowego. Do tego dochodzi chyba jeszcze Stal Mielec, Zagłębie Lubin i Lech Poznań. Jak ktoś otworzy sobie nasze sprawozdanie finansowe, to tam widać, że ok. 2,5 mln złotych jest zawsze  na koniec miesiąca, nie mamy więcej zobowiązań. Na razie mamy to na co nas stać. Jesteśmy gotowi rozmawiać z każdym, kto chciałby dofinansować Widzew. Ja teraz nie prowadzę żadnych działań i chcę powiedzieć jasno, że klub nie może być zależny od inwestora. Co do budżetu, to oczywiście nie jesteśmy najbogatszym klubem, ale to jest budżet drużyny spokojnie środka tabeli. Z tymi pieniędzmi naprawdę można zrobić określone rzeczy”.

Za ile mógłby sprzedać Widzew?

„Podzielmy to na dwie rzeczy. Ja bez zgody Stowarzyszenia nie sprzedam Widzewa przez kolejne dziesięć lat, mogę tam odsprzedać mały procent. Drugie, to fakt, że ja chce w tym klubie być przez te kolejne dziesięć lat. Jeżeli ktoś chce dołożyć, to nie widzę przeszkód”.

O ośrodku na Starcie

„Czy gdybym nie bronił tej koncepcji, to bylibyśmy dwa lata do przodu w sprawie ośrodka na innym terenie? Mógłbym powiedzieć odwrotnie, że gdyby się wszyscy zgodzili na Start, to ten teren już byłby nasz. Jeżeli chcielibyśmy mieć ośrodek w Łodzi, to jest to jedyny, sensowny teren. Upór nie wynikał z tego, że jestem zafiksowany, tylko cena i ośrodek w Łodzi miałby dużo plusów. W lato, zeszłego roku była zgoda Rady Nadzorczej na pewien teren w Strykowie. Rozmawialiśmy z właścicielem prywatnym, dostaliśmy cenę i poszła zgoda, że w tej cenie możemy ten teren kupić, jednak później kwota okazała się znacznie wyższa. Pojawiły się też elementy formalne. Później pojawiła się druga rekomendacja w Grudniu na ośrodek w Bukowcu”.

O karnetach

„Nie powinny kosztować tyle, ile było deklarowane według mnie. To jest za dużo. Nie chcę ogłaszać jeszcze kwoty, bo to jest do policzenia. Pewne koszty rosną i musimy sobie z tym radzić. Będzie podwyżka cen karnetów, ale nie większa niż dwadzieścia pięć procent”.

Całą rozmowę z Tomaszem Stamirowskim znajdziecie TUTAJ.