T. Nishi: „W Japonii też często podaje się piłkę”
26 stycznia 2015, 15:51 | Autor: RyanPierwszym transferem, przeprowadzonym przez Widzew tej zimy, był Tsubasa Nishi. Pomocnik wypożyczony na rok z Lechii Gdańsk jest pierwszym piłkarzem z Azji, który będzie reprezentował barwy łódzkiego klubu. Nishi wystąpił póki co w trzech sparingach ekipy Wojciecha Stawowego, w którym zebrał pochlebne opinie.
Japończyk w rozmowie z oficjalną witryną klubową przyznał, że nie boi się I-ligowej walki, zamierza on wykorzystać swoje techniczne umiejętności do wygrywania spotkań dla Widzewa. „Prawdą jest to, że nie jestem wysoki i bardzo dobrze zbudowany, w przeciwieństwie do większości polskich zawodników. Moją zaletą jest jednak technika i umiejętność rozgrywania piłki. Po prostu dużo widzę na boisku. Nie boję się rywalizacji z wyższymi i silniejszymi rywalami, bo jestem od nich sprytniejszy” – zapewnia Nishi.
Wypożyczony z Lechii piłkarz żałował, że w zespole tym nie dostał zbyt wiele szans. „W Gdańsku nie dostałem szansy, żeby się pokazać w pierwszym zespole. Szukałem nowego klubu, dostałem informację, że jest możliwość transferu do drużyny, gdzie jest szansa na regularną grę. Nie zastanawiałem się długo, gdy dowiedziałem się o możliwości gry dla Widzewa.” – stwierdził pomocnik, cytowany przez widzew.pl
Zawodnik zapewnia, że dobrze czuje się wśród widzewiaków i z każdym dniem poznaje zwyczaje panujące w drużynie. „Drużyna przyjęła mnie bardzo dobrze. W zespole są zawodnicy, z którymi można porozmawiać na wiele tematów. Z dnia na dzień czuję się tutaj coraz lepiej. W pokoju mieszkam z Dino Hamziciem. (…) Z każdym dniem czuję się lepiej. Mam nadzieję, że zgrupowanie w Turcji tylko przyspieszy moją aklimatyzację w nowym otoczeniu” – mówi Nishi. „Znam podstawowe słowa po Polsku, więc komunikacja na boisku nie jest problemem. Czasami wytłumaczą mi coś po angielsku, ale tylko wtedy, gdy chodzi o bardziej skomplikowane zagadnienia taktyczne.” – dodaje 24-latek
Wychowanek zespołu o wdzięcznej nazwie Kumamoto Lutheran High School chwali sobie dotychczasową współpracę zarówno z trenerem Stawowym, jak i resztą sztabu szkoleniowego. „Styl gry, preferowany przez trenera, bardzo mi odpowiada. Dobrze się czuję, grając piłką po ziemi. Lubię szukać partnerów prostopadłymi podaniami. (…) Japońska piłka nożna jest oparta na wymianie dużej ilości podań. Dla mnie nie jest zatem problemem przystosować się do tej taktyki. Mam nadzieję, że ciężką pracą i swoimi umiejętnościami przekonam trenera do tego, że powinienem grać w pierwszym składzie.” – podkreśla Tsubasa Nishi.