Szykuje się rewolucja w składzie! Czy te pomysły wyjdą na dobre?

Przełom kwietnia i maja miał być okresem, w którym drużyna Widzewa, po ciężkich zimowych przygotowań, odpali już na dobre, dystansując konkurencję. Tymczasem jest odwrotnie. Punkt zdobyty w dwóch ostatnich meczach może doprowadzić do rewolucji w składzie!

Czwartkowe i piątkowe zajęcia z łodzianami prowadził już osobiście Franciszek Smuda. Jak zwykle nie brakowało na nich wewnętrznej gierki, co pozwala wywnioskować, w jakim zestawieniu sztab szkoleniowy planuje rozpocząć najbliższe ligowe spotkanie. A to, trzeba przyznać, jest bardzo zaskakujące, bowiem wygląda na to, że mecz z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie zacznie aż pięciu nowych graczy!

Jeśli Smuda będzie trzymał się obranego wczoraj kursu, do jedenastki kosztem Damiana Kostkowskiego wskoczy Radosław Sylwestrzak. Aż dwie roszady mogą nastąpić także na bokach obrony! Nie wykluczone, że na lewej zobaczymy w sobotę Marka Zuziaka, a na prawej… Marcina Pieńkowskiego! Ten pierwszy często wymieniał się z Marcinem Pigielem, a drugi ma zając miejsce Marcina Kozłowskiego. Dlaczego trener zamierza odsunąć od bramki najlepiej atakującego w ostatnich spotkaniach Pieńkowskiego, wie chyba tylko on sam. Zastanawia także pomysł z wysłaniem na ławkę Pigiela. Przyczepić nie można się chyba tylko do pominięcia Kostkowskiego, który ostatnio jest wyraźnie pod formą.

Kolejne roszady planowane są w ofensywie i one kibiców powinny raczej ucieszyć. „Franz” ustawił w gierkach zarówno Michała Millera, jak i Kacpra Falona, czyli zawodników, o których trybuny mocno się dopominały. Pierwszy miałby zająć pozycję lewego skrzydłowego, a drugi wspierać Roberta Demjana, grając na pozycji numer dziesięć. Piątym manewrem personalnym, jaki sugerują treningi, jest powrót do wyjściowego składu Daniela Mąki. Pomocnik dał dobrą zmianę w Warszawie, dzięki czemu miałby na prawej flance zastąpić Mateusza Michalskiego.

Powyższe roszady to oczywiście jedynie przymiarki, które mogą, ale nie muszą się nie sprawdzić. Sztab szkoleniowy może przecież uznać, że pewne koncepcje wyglądały na zajęciach słabo i trzeba z nich jednak zrezygnować. Jednak znając „konsekwencję” Franciszka Smudy, w sobotę skład rzeczywiście może tak wyglądać. Pięć zmian w jedenastce to zdecydowanie wstrząs w zespole. Jak podziała na piłkarzy, przekonamy się oglądając ich postawę na boisku.