Sz. Szydełko: „W tej drużynie jest ogromny potencjał”
24 października 2019, 20:33 | Autor: BercikSzymon Szydełko przejął zespół Stali Stalowa Wola pod koniec sierpnia. Do tej pory nie udało mu się jeszcze wyprowadzić go ze strefy spadkowej, ale zapowiada, że w sobotę jego piłkarze zagrają o zwycięstwo. Przed meczem w Boguchwale porozmawialiśmy z trenerem najbliższego rywala łodzian.
– Zbliżają się pańskie urodziny. O najlepszy prezent nie muszę chyba pytać?
– Trzy punkty to zawsze bardzo dobry prezent i na pewno bym nim nie pogardził. Żeby jednak go otrzymać, trzeba sobie mocno na niego zapracować. Przede wszystkim musimy zrobić swoją robotę na boisku.
– Po siedmiu spotkaniach wyjazdowych wreszcie zagracie teoretycznie „u siebie”.
– Chcieliśmy ten mecz zagrać na naszym nowym stadionie lub w ostateczności na Widzewie. Niestety, nie udało nam się to i musimy znów pojechać do Boguchwały. Na szczęście znam ten obiekt, bo pracowałem na nim wcześniej. Zawodnicy też długo już tutaj występują i są przyzwyczajeni. Gramy w teorii u siebie, ale to nie jest nasz dom.
– Pańska drużyna jest cały czas w podróży: czy to do Boguchwały, czy na mecze wyjazdowe, których rozgrywacie bardzo dużo.
– Obliczyliśmy, że ostatnio przejechaliśmy 6500 kilometrów w ciągu sześciu tygodni. Czuć zmęczenie. Swój stadion to jednak odskocznia i wsparcie ludzi.
– Czy te odległości, które pokonujecie, mają wpływ na miejsce w tabeli, które zajmujecie?
– Na pewno ma, bo nikomu nie jest łatwo ciągle grać poza domem. Każda drużyna mocno się u siebie mobilizuje, żeby wygrać na swoim stadionie. Sędziowanie i inne rzeczy też są bardziej po stronie gospodarzy.
– Fotel trenera w Stali Stalowa Wola jest dość gorącym stanowiskiem.
– Nie bałem się tej posady, taka moja praca. Dobrze to przeanalizowałem, wszelkie perspektywy na przyszłość też. Wszystko wskazywało, że trzeba się podjąć tego zadania. W tej drużynie jest ogromny potencjał. Robimy postęp w każdym meczu. Od wiosny, jeśli zespół zacznie funkcjonować po naszej myśli, to nie będziemy już w tym miejscu, w którym jesteśmy.
– Czarny scenariusz, czyli spadek, nie wchodzi w grę?
– Nikt tego nie zakłada. Chcemy jak najszybciej uciec ze strefy spadkowej. Większość meczów na wiosnę zagramy na nowym stadionie i mam nadzieję, że przełoży się to na większą liczbę punktów.
– Jesteście jedynym zespołem w lidze, który nie wygrał spotkania u siebie w tym sezonie.
– Tak jak mówiłem, zdecydowanie więcej meczów graliśmy na wyjeździe, a do tego początek był bardzo przeciętny. Ja do tej pory jako trener Stali zagrałem w Boguchwale jeden raz. Gdybym mógł, to spotkanie z Górnikiem Łęczna też zagrałbym w inny sposób. Mam nadzieję, że do końca roku trochę tych punktów jeszcze zobaczymy.
– W sobotę na Izo Arenie zatętni życie. Obie grupy kibicowskie mocno się nakręcają na ten mecz.
– Żałujemy, że nie udało nam się zagrać albo na Widzewie, albo w Stalowej Woli. Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy mieliby przyjechać na Widzew na otwarcie nowego stadionu, przyjadą do Boguchwały i stworzą dobrą, piłkarską atmosferę. Jako Stalówka chcemy pokazać się z dobrej strony i przede wszystkim zapunktować.
– Piłkarzy Stali na mecz z Widzewem mobilizować nie trzeba?
– Czy jest jakaś drużyna, która by się nie spinała na Widzew? Widzew to uznana firma i marka. Można mówić, że każdy się przygotowuje jak do zwykłego spotkania, jednak w głowach zawodników siedzi, że przyjeżdża wielokrotny mistrz Polski. Jest to marka, na tle której zespół chce się dobrze pokazać. Nie potrzebujemy dodatkowej mobilizacji.
Rozmawiał Bercik
Foto: stal1938.pl
Swoją drogą ponoć bardzo zdolny trener najmłodszy na Kursie UEFA PRO z beniaminka 3 ligi Sokoła Sieniawa zrobił drużynę top 6 porównując zdobycze punktowe to widać wyraźną poprawę w stosunku do byłego trenera . Ciekawe jak wzmocni zespół w zimie bo ponoć w Stali maja spore ambicje na przyszłość .Myślę że z rok moze z nimi powalczyć o baraze minimum
Stal Widzew 0 – 3