Świderski nie oddał piłki Falonowi

Gdy wydawało się, że sobotnie starcie Widzewa z Gryfem zakończy się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy, w polu karnym sfaulowany został Daniel Świderski. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, ustalając wynik meczu na 3:1.

Ciekawostką jest, że przed strzałem trwały małe pertraktacje pomiędzy Świderskim a Kacprem Falonem, który również miał wielką ochotę na wykonanie jedenastki. „Świder” po krótkiej wymianie zdań pewnie chwycił piłkę pod pachę i nie oddał jej młodszemu koledze.

O żadnych niesnaskach pomiędzy dwójką widzewiaków nie ma jednak mowy. Po pewnym uderzeniu kolegi, Falon jako pierwszy podbiegł z gratulacjami. Na pomeczowej konferencji, zapytany przez jednego z dziennikarzy o tę sytuację Radosław Mroczkowski potwierdził, że to właśnie piłkarz z numerem 9 wyznaczony był do strzelania rzutu karnego. Wcześniej stałymi egzekutorami byli Mateusz Michalski lub Daniel Mąka, ale obu nie było na boisku.

Dla Daniela Świderskiego był to pierwszy gol tego sezonu. Napastnik przyznał po spotkaniu, że bardzo zależało mu na wykonaniu jedenastki. Piłkarz ma nadzieję, że to przełamanie pozwoli mu na dobre rozstrzelać się w II lidze. My też na to liczymy! Podobnie, jak na pierwsze trafienie Falona!