Stępiński jednak przeniesie się do Ruchu?

Wygląda na to, że spekulacje dotyczące przenosin Patryka Stępińskiego do Ruchu Chorzów znajdą swoje potwierdzenie w faktach. O transferze kapitana Widzewa napisał dziś jeden z dziennikarzy, a pogłoski te podgrzał dodatkowo… Daniel Tanżyna.

Nie jest tajemnicą, że trener Daniel Myśliwiec nie ceni zbyt wysoko przydatności defensora dla drużyny, dlatego był on jedną z trzech osób, jakie usłyszały po zakończeniu rundy jesiennej, że mogą mieć problem z regularną grą. Klub ma nie robić trudności piłkarzowi, gdyby ten zdecydował się zmienić barwy jeszcze tej zimy. Od razu pojawiły się plotki, że Stępiński może trafić do Cracovii, z którą mocno łączony był Janusz Niedźwiedź.

Gdy były szkoleniowiec łodzian podpisał umowę nie z „Pasami”, a Ruchem, powstały spekulacje mówiące o możliwym dołączenie do ekipy „Niebieskich” nie do końca chcianego przy Piłsudskiego zawodnika. Wydawał się to logiczny ruch, nie tylko ze względu na dobre relacje 28-latka z Niedźwiedziem, ale również z faktem, że chorzowianie potrzebują wzmocnić właśnie pozycję prawego obrońcy. Do dziś były to jednak tylko luźne przypuszczenia.

🚨Z tego co słyszę, to formalności załatwione i obrońca Patryk Stępiński (ostatnio Widzew) będzie nowym piłkarzem @RuchChorzow1920 ⚽️

— Jerzy Chwałek (@Jerzy2014) January 19, 2024

O tym, że temat transferu na Cichą faktycznie istnieje, napisał w serwisie X dziennikarz Jerzy Chwałek. W przeszłości podawał on różne plotki na widzewskie tematy, które się później nie sprawdzały, dlatego trzeba do tego podejść z odpowiednim dystansem. Później jednak swoje trzy grosze w całej sprawie dołożył Tanżyna. Były kapitan pierwszego zespołu (Stępiński przejął opaskę właśnie po nim), a dziś gracz rezerw, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z klubowym kolegą. Dodał przy tym informację, że „Stępina” ma wkrótce ruszyć na pomoc 14-krotnemu mistrzowi Polski.

Przypomnijmy, że jednym z priorytetów transferowych Widzewa na zimowe okno ma być sprowadzenie nowego prawego obrońcy, więc odejście Patryka Stępińskiego byłoby działaczom na rękę. Pozostaje czekać na rozwój wypadków.