Stawowy w Turcji: „Nie przyjechaliśmy tu na wczasy”
21 stycznia 2015, 09:47 | Autor: RyanOd poniedziałku piłkarze Widzewa przebywają na swym pierwszym od trzech lat zgrupowaniu zagranicznym. Wybór padł na turecką Antalyię, w której łodzianie gościli już poprzednio. Tamte strony zna też Wojciech Stawowy, który w rozmowie z widzew.pl przyznał, iż bywał tam np. z zespołem Cracovii. Trener podkreśla, że nie pojechał tam z piłkarzami na wczasy.
Stawowy cieszy się z dobrych warunków, ale zaznacza, że drużynę czeka wiele roboty do wykonania. „Tutaj jest kilka hoteli wysokiej jakości. Dla nas najważniejsze są jednak dobrze przygotowane boiska i baza treningowa. My tutaj nie przyjechaliśmy na wczasy. Jesteśmy w Turcji, aby ciężko trenować. Zdecydowaliśmy się na Kremlin Palace, z tego względu, że ja ten ośrodek znam, więc nie jechałem w ciemno.” – mówi.
Szkoleniowiec zamierza dać w kość swoim podopiecznym, ale dba też o ich organizmy, by nikt się w Turcji nie przetrenował. „Dzięki temu, że klub stworzył nam możliwość pracy na naturalnych nawierzchniach przy dodatnich temperaturach, będziemy mogli dużo czasu poświęcić taktyce. Nie zmarnujemy ani jednej godziny. Niemniej jednak, regeneracja organizmu jest także bardzo ważna. Nikogo nie możemy zamęczyć.” – podkreśla.
Trener Widzewa zdradza, że zajęcia bywają zróżnicowane i są bardzo intensywne, bo drużyna musi przyswoić sobie wiele elementów taktycznych. „Zajęcia będą kompleksowe. Dużo czasu poświęcimy taktyce i ćwiczeniom typowo piłkarskim, ale poza tym będziemy pracować dalej nad motoryką. Ten wyjazd posłuży dopracowywaniu tego, co zostało już wypracowane.” – mówi. „Muszę tych chłopaków nauczyć wielu rzeczy. Tego się nie da nauczyć w 30 minut. Czasami trzeba spędzić na boisku ponad dwie godziny, żeby wszystko przekazać. Są to na tyle urozmaicone zajęcia, że piłkarze nie są znużeni. Zawodnicy cały czas poznają coś nowego, cały czas się uczą” – dodaje Stawowy, cytowany przez widzew.pl
Pierwsze efekty tureckiej pracy poznamy dziś przy okazji sparingu z brazylijskim Sao Carlos.