Stawowy i Zgarda dla WTM przed powrotem do Legnicy
3 kwietnia 2015, 17:04 | Autor: RyanSobotni mecz z Miedzią będzie ciekawym wydarzeniem dla dwójki Widzewiaków, którzy w poprzedniej rundzie pracowali na cześć legnickiej drużyny. Mowa o Wojciechu Stawowym oraz pomocniku łodzian, Szymonie Zgardzie. WTM zapytał obu o oczekiwania przed jutrzejszym spotkaniem.
Stawowy stwierdził, że mecz nie będzie dla niego szczególnie istotny pod kątem sportowym. „Podchodzę do tego meczu, jak do każdego innego. Wracam do Legnicy i jest to jakiś smaczek, ale traktuję to bardziej sentymentalnie. Wspominam pracę w Miedzi dobrze, poznałem tam fajnych ludzi, ale to już przeszłość” – powiedział nam.
Bardziej emocjonująco powrót do Legnicy przeżywa Zgarda, który nie ukrywa, że liczy na szansę gry w sobotę. „Bez wątpienia chciałbym tam zagrać. Jeszcze nie tak dawno występowałem na tym boisku, znam drużynę rywali i po cichu chciałbym w sobotę pokazać się, ale zobaczymy, jak trener ustali skład i jak będzie się mecz układał” – mówi. „Jak wejdę na boisko, to zrobię wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony i abyśmy po meczu znów cieszyli się z wygranej” – dodaje pomocnik Widzewa.
Jak wyglądają szanse Zgardy na występ przeciwko Miedzi na razie nie wiadomo. Trener trzyma to w tajemnicy. „Jeszcze za wcześnie jest mówić o tym, bo jak zawsze pierwsi o wyjściowym zestawieniu dowiedzą się zawodnicy. Ja jednak jestem zadowolony z tego, że mamy piłkarzy, którzy są w stanie wejść na boisko z ławki rezerwowych i wnieść do drużyny jakość. Tak było np. w przypadku Veljko Batrovica i Mariusza Rybickiego, którzy dali sporo drużynie w Ostródzie. Ten drugi w pierwszych kolejkach grał jako zawodnik podstawowy, potem wszedł z ławki i zdobył gola. Batrovic może nie grał regularnie, ale za każdym razem wchodzi na boisko i daje nam ożywienie. To wartościowi zawodnicy” – docenia swoich podopiecznych Stawowy.
Czego widzewiacy oczekują w sobotę po ekipie z Legnicy? „Liczę na to, że Miedź zagra z nami w piłkę i nie będzie zamknięta w polu karnym. Znam tych zawodników, są ambitni i wiem, że nie zadowala ich miejsce w tabeli, jakie zajmują. Nam punkty są bardzo potrzebne i chcemy w Legnicy wygrać. Zapowiada się ciekawy mecz, w którym wygra zespół zdyscyplinowany taktycznie i zdeterminowany w stu procentach” – uważa Wojciech Stawowy. „Można powiedzieć że znam Miedź, ale z czasów pracy tam z trenerem Stawowym, u którego grałem regularnie. Potem już tak nie było. Jest tam kilku ciekawych zawodników, na których trzeba zwrócić uwagę. My patrzymy jednak na siebie i jedziemy do Legnicy po wygraną” – zapowiada Zgarda.
Wypożyczony z Lecha Poznań zawodnik po powrocie z kartkowej przerwy nie znalazł się w Ostródzie na boisku nawet przez minutę. „Początek rundy nie był dla nas udany, przegraliśmy dwa mecze, a ja w dodatku w spotkaniu z Dolcanem złapałem czwartą żółtą kartkę i przeciwko Arce i tak nie mógłbym zagrać. Trener inaczej ustawił zespół, a w dodatku zanotowaliśmy dobre wyniki, z czego się cieszę, bo dobro zespołu jest najważniejsze. Teraz ciężko mi wskoczyć do składu i nie pozostaje mi nic innego, jak walczyć na treningach i czekać na swoją szansę” – podkreślił piłkarz Widzewa.
20-latek tonował również nastroje po efektownym i skutecznym meczu ze Stomilem. „Radość po meczu była, ale tylko chwilowa. Cieszyliśmy się zaraz po meczu w Ostródzie i potem szybko zaczęliśmy myśleć o kolejnym spotkaniu. Przed nami jeszcze sporo kroków do tego, aby utrzymać się w lidze, ale my w to wierzymy” – zapowiada Zgarda.
Na koniec pytaliśmy jeszcze trenera o sprawy nie związane z futbolem. Jak szkoleniowiec Widzewa zamierza spędzić Wielkanoc? „W gronie rodzinnym, co bardzo mnie cieszy” – mówi WTM trener. „Na co dzień nie ma mnie w domu, bliscy są daleko ode mnie, dlatego każdy powrót do żony, dzieci i rodziców jest dla mnie wyjątkowy. Kiedy może się spędzić święta z najbliższymi, to jest to najpiękniejsza sprawa, jaka może spotkać człowieka. Ciepła domowa atmosfera, przyjemnie spędzony czas w domu i świąteczne potrawy, na które będzie można sobie pozwolić” – przyznał. „Oczywiście trzeba zwracać uwagę na kalorie, ale w takich dniach można pozwolić sobie na coś więcej” – zakończył żartobliwie Stawowy.