Start Brzeziny – Widzew II Łódź 0:2 (0:2)
26 maja 2024, 15:31 | Autor: MichałNie było zaskoczenia we wczorajszym meczu rezerw Widzewa Łódź. Podopieczni Michała Czaplarskiego udali się do Brzezin, gdzie zagrali ze Startem. Spotkanie było w całości kontrolowane przez widzewiaków, co pozwoliło cieszyć się ze zwycięstwa 2:0.
Względem potyczki z Wartą Działoszyn, w składzie Widzewa zaszły dwie zmiany. W ataku od pierwszej minuty wystąpił Kamil Andrzejkiewicz, który zastąpił Ernesta Terpiłowskiego. Razem z nim linię ataku stworzyli Daniel Mąka i Ernest Kurzawa, który zmienił Ignacego Dawida. W środkowej linii tradycyjnie mogliśmy zobaczyć Daniela Chwałowskiego, Łukasza Plichtę i Filipa Zawadzkiego. Obrona również pozostała bez zmian – jako stoperzy zagrali Dominik Najderek i Daniel Tanżyna, zaś na bokach defensywy pokazali się Kamil Tlaga i Marcin Kozłowski.
Od samego początku tego starcia to widzewiacy uzyskali przewagę i zaczęli nacierać w celu otwarcia wyniku. Już w piątej minucie bramkarz Startu musiał obronić główkę Andrzejkiewicza, po chwili zaś bliski szczęścia był Chwałowski. W kolejnych akcjach o gola starali się także Tanżyna i Tlaga, jednak bez skutku. W końcu ataki musiały przynieść skutek i doczekaliśmy się go w 15. minucie. Wówczas po asyście Mąki, kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Chwałowski i otworzył wynik meczu.
Po tym golu tempo pojedynku nieco opadło, choć to ekipa z Łodzi dalej kontrolowała przebieg zawodów. W 31. minucie impas pod bramką rywala mógł przełamać Tlaga, lecz jego próba nie przyniosła większych korzyści. W 38. minucie na śmiałe wejście w pole karne zdecydował się Kozłowski i był faulowany. Sędzia szybko wskazał na wapno i na 2:0 pewnym strzałem podwyższył Mąka. W końcówce RTS próbował jeszcze wzbogacić swój dorobek, jednak rezultat się nie zmienił.
Do drugiej części konfrontacji widzewiacy przystąpili z jedną zmianą w składzie – Kamila Tlagę zastąpił Damian Pokorski. Przebieg gry się nie zmienił, a łodzianie wręcz jeszcze bardziej dociskali rywali, którym ciężko było wyprowadzić groźny atak. Nacierał natomiast Widzew. W 53. minucie przed kapitalną szansą stanął Andrzejkiewicz, który po podaniu od Ernesta Kurzawy skierował piłkę wprost na słupek.
Czerwono-biało-czerwoni atakowali, ale ciężko było im skierować piłkę do siatki. Sztab Widzewa reagował zmianami, ponieważ do gry został wprowadzony Ignacy Dawid. Obraz meczu się jednak nie zmieniał, a wprowadzenie kolejnych rezerwowych nie poskutkowało zwiększeniem rezultatu. Do samego końca inicjatywę mieli łodzianie, jednak wynik się już nie zmienił i rezerwy Widzewa wygrały że Startem 2:0.
Do następnego meczu o punkty drugi zespół Widzewa przystąpi już w środę. Wówczas o 17:30 na Łodziankę przyjedzie Boruta Zgierz.
Start Brzeziny – Widzew II Łódź 0:2 (0:2)
15′ Chwałowski, 38′ Mąka (k)
Start (skład wyjściowy):
Krysiak – Gralec, Knera, Mazerant, Lubczyński, Poździej, Jedynak, Walerowicz, Styś, Glicner, Szadkowski
Rezerwowi: Habiger – Niźnikowski, Szubert, Tuliński, Pavlyszyn, Pabiniak, Jochman, Sokolenko
Trener: Przemysław Gibała
Widzew II:
Krzywański – Kozłowski, Najderek (73′ Lenart), Tanżyna, Tlaga (46′ Pokorski) – Plichta (80′ Przybylski), Chwałowski (58′ Dawid), Zawadzki (72′ Radomski)- Mąka (63′ Kempski), Andrzejkiewicz, Kurzawa
Rezerwowi: Mistygacz
Trener: Michał Czaplarski
Żółte kartki: Niźnikowski – Andrzejkiewicz, Zawadzki, Kurzawa
Sędzia: Wojciech Pietrzak (Pabianice)
Widzewska tradycja:
Frajersko oddany awans.
TYLKO BORUTA ZGIERZ ROZJEDZIE SOKOĹ A WIDZEW GO PÒŹNIEJ DOBIJE…..
O to jest dzień, o to jest dzień, który dał nam Pan….wisla w 1 lidze!!!
SPRAWIEDLIWO$CI STAĹO SIÈ ZADO$Ç…..I WISLA POPĹYNIE MA 70MLN DĹÒGÒW…..
I z czego się cieszyć. Patrz na swoje gniazdo
Pycha tego dupka Królewskiego doprowadzi znów Wisłę do upadku, nie lubię tego buca za to co majaczył i dobrze mu tak. Chociaż samej Wisełki szkoda fajny meczyk by był z Widzewem.
Królewski i część kibiców nie przyjmowała do wiadomości że bramka dla Wisły została zdobyta po błędzie sędziego. Teksty typu: trzeba było grać w piłkę a nie zażalenia składać były żenujące. Teraz to My mogli byśmy powiedzieć to samo. Trzeba było grać w piłkę to byście awansowali. Z tych pucharów to też za długo się pewnie nie pocieszą, pierwsza może druga runda i do domu. Ta zgoda do mnie nie przemawiała, ale po tym meczu już totalnie mnie nie interesuje.