Spotkanie pilkarzy Widzewa w Wolborzu
18 maja 2011, 08:15 | Autor: Ryan
W poniedziałkowy, słoneczny poranek 16 maja w wolborskiej hali sportowej gościliśmy piłkarzy łódzkiego Widzewa. W głównej roli wystąpili zawodnicy grający w pierwszym zespole: Sebastian Madera – stoper, pochodzący z Tunezji, boczny obrońca Ben Radhia i pomocnik Fin Riku Riski, Dyrektor Sportowy Klubu Cezary Świątczak, Michał Wlaźlik w roli tłumacza oraz licznie zgromadzona młoda publiczność (około 270 dzieci z wszystkich klas szkoły podstawowej).
Na hali przez całe spotkanie widniał transparent: „Witamy w miejscowości gdzie Widzew od zawsze w naszych sercach gościł”.
Podobno tradycją już jest, że na tego typu spotkania piłkarze przyjeżdżają z lekkim poślizgiem. Tym razem na czas nie dotarli obcokrajowcy. Riku Riski i tryskający tego dnia humorem Ben Radhia zgubili się po drodze. Ich opóźnienie było tym większe, że na dodatek zabrakło im paliwa i musieli prosić o pomoc napotkanych ludzi, którzy na szczęście użyczyli im benzyny. Czekając na przyjazd spóźnionych gości rozpoczęliśmy spotkanie z przybyłym na czas Sebastianem Maderą.
Na wejście piłkarza rozbrzmiała znana zarówno jemu jak i pozostałym uczestnikom pieśń „Taniec Eleny”, wraz z brawami i okrzykami ze strony dzieci: „Widzew, Widzew, Widzew”. Środkowy obrońca opowiedział kilka słów o sobie, po czym został dosłownie zasypany gradem pytań. Dzieci pytały zarówno o jego życie zawodowe, jak i prywatne. W związku z tym, że zagubieni w akcji piłkarze wciąż nie pojawiali się w szkole, rozpoczęliśmy konkursy wiedzy o Widzewie. Większość dzieci odpowiadała prawidłowo na pytania, ale każdy, nawet ten, kto nie znał odpowiedzi, odchodził z widzewskim gadżetem.
Półgodziny po rozpoczęciu spotkania dotarła na nie pozostała część widzewskiej delegacji. Zawodnicy ci zostali bardzo głośno przywitani przez dzieci, które na widok zagranicznych gości zaczęły krzyczeć ze zdwojoną siłą. Ben Radhia na początku mówił, a raczej starał się mówić po polsku, jednak po krótszej chwili zrezygnował i dalsza rozmowa była prowadzona po angielsku. Na początku jego tłumaczem została jedna z uczennic, która dała sobie świetnie radę, za co otrzymała fan-clubowy szalik i smyczkę.
Z kolei pomocnik Riku Riski wydawał się być skromniejszy i nie wypowiadał się zbyt dużo, ale za to w sposób zdecydowany. Spóźnionych gości dzieci pytały głównie o życie w obcym dla nich kraju. Pytania piłkarzom zadawały również nauczycielki, które chciały poznać ich opinię o polskiej płci pięknej.
Następnie przeszliśmy do kolejnego etapu, jakim był krótkometrażowy film „Dlaczego Widzew?”, ukazujący historię Wielkiego Widzewa oraz jego wspaniałych kibiców. Dzieci bardzo żywo reagowały na fragmenty meczów i cieszyły się ze strzelanych bramek. W między czasie zaczęły też podchodzić do piłkarzy prosząc ich o autografy. Od tego momentu ciężko już było w pełni zapanować nad rozentuzjazmowanym tłumem dzieciaków.
Młodzi otrzymali fan-clubowe naklejki oraz płyty z wcześniej zaprezentowanym filmem. Zainteresowanie nimi było również ze strony nauczycielek.
W czasie gdy piłkarze rozdawali autografy odbył się konkurs żonglerek oraz zawody wśród dziewcząt na piosenkę chwalącą Widzew. Nagrodami dla nich były widzewskie koszulki.
Dzieci mogły zrobić sobie ostatnie zdjęcia, również z ich idolami.
Na koniec głos zabrał Dyrektor Szkoły, który podziękował za całą organizację oraz Radny z Gminy, który również był pod wrażeniem całego spotkania. Zawodnicy otrzymali od władz gminy upominki, a od nas fan-clubowe szaliki i pożegnali się ze wszystkimi. Spotkanie można z całą pewnością zaliczyć do udanych. Ciekawa sytuacja wydarzyła się na sam koniec, kiedy Risku wsiadając do samochodu Radhia’ego, przeżegnał się mówiąc do Nas: „Goodbye in the next life”, nawiązując do jazdy w stronę Wolborza. My jednak mówimy: Do zobaczenia na stadionie Widzewa, wraz z młodymi fanami oczywiście.
Filmik z wejściem piłkarzy:
http://www.youtube.com/watch?v=QcowkdqJRBA
Podziękowania dla: Figiel, który pomógł w przygotowaniu do organizacji; Vern, który wykonał specjalnie dla Nas świetny filmik oraz dla wszystkich tych, którzy pomogli Nam z gadżetami.