Spore grono piłkarzy łączonych z Widzewem. Są kontrowersje

Okienko transferowe rozpoczyna się dopiero za niespełna miesiąc, ale już dziś w mediach pojawiły się dwa artykuły, przedstawiające potencjalne plany włodarzy łódzkiego klubu na sierpień i wrzesień. Wśród kandydatów do gry przy al. Piłsudskiego wymienianych jest kilka nazwisk, m.in. z Ekstraklasy. Nie brakuje jednak… kontrowersji.

Jako pierwszy, personalia trzech przymierzanych do gry w RTS zawodników zdradził portal Widzew24.pl, który poinformował, że Widzew interesuje się (lub w ostatnim czasie interesował) Arturem Boguszem, Łukaszem Broziem oraz Jakubem Żubrowskim. Najlepiej znany kibicom jest oczywiście ten drugi, długoletni kapitan RTS. Jego sposób odejścia z klubu wzbudził jednak spory niesmak, a więc taki transfer mógłby nie zostać przyjęty dobrze. Raczej jednak do niego nie dojdzie, bo rozbieżności finansowe między obiema stronami są zbyt duże.

Kontrowersje mogłoby wywołać również przyjście Bogusza. Prawy obrońca, choć jest wychowankiem Widzewa, to przez dwa ostatnie sezony był piłkarzem ŁKS. Nie grał w nim jednak zbyt dużo, bo w Ekstraklasie pojawił się na boisku wyłącznie dwanaście razy, a jego kontrakt nie został przedłużony. Ostatni z tego grona również występował na najwyższym szczeblu, ale dużo regularniej. 28-letni Żubrowski to typowy defensywny pomocnik, etatowy zawodnik Korony Kielce. W Łodzi miałby stanowić alternatywę dla Bartłomieja Poczobuta.

Kilka godzin później potencjalną listę życzeń Widzewa wyjawiła „Wyborcza”. Już na samym początku jest bardzo ciekawie, ale… w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jako konkurent dla Wojciecha Pawłowskiego (Patryk Wolański najprawdopodobniej odejdzie z klubu) szykowany ma być bowiem ponoć… Artur Haluch (na zdjęciu) z Radomiaka Radom. Przypomnijmy, że bramkarz ten deklaruje bardzo dużą sympatię do warszawskiej Legii i z tego powodu kilkukrotnie zachodził za skórę kibicom RTS. Jeżeli faktycznie taki zawodnik przymierzany jest do występów przy al. Piłsudskiego, to można to określić tylko jednym słowem: skandal!

Kolejne nazwiska są zdecydowanie bardziej neutralne. Rozmowy prowadzono też z innym golkiperem, Michałem Gliwą, ale nie zakończyły się one sukcesem. O dwóch następnych kandydatach mówiło się z kolei wcześniej w kontekście Widzewa. Pierwszy to Kamil Antonik, skrzydłowy Arki Gdynia, którego transfer do Łodzi został w ostatniej chwili zablokowany przez ówczesnych właścicieli klubu z północy Polski. Drugi to odkrycie poprzedniej rundy w II lidze, czyli Karol Czubak z Bytovii Bytów. O jego transferze również słychać było w kuluarach, jednak duża siła rażenia w ataku (gdy jeszcze zdrowy był Przemysław Kita) spowodowała, że ruch ten odpuszczono.

Dwaj ostatni wymienieni w artykule gracze pochodzą z zagranicy, lecz ostatnio występowali w Ekstraklasie. Łączy ich… dość podeszły wiek. Robert Pich ma 31 lat, a Żarko Udovicić jest od niego o rok starszy. Obaj są skrzydłowymi – ten pierwszy grał w Śląsku Wrocław, ale nie zgodził się na obniżkę kontraktu i zdaniem „Wyborczej” na Dolnym Śląsku nie zostanie z nim przedłużona umowa, a drugi był zawodnikiem Lechii Gdańsk. W ostatnim czasie słynął jednak nie z dobrej gry, a z… głupio łapanych czerwonych kartek.

Trzeba przyznać, że jeszcze przed zakończeniem bieżącego sezonu giełda nazwisk ruszyła z kopyta! Niektórzy z wymienionych zawodników mogliby być realnymi wzmocnieniami Widzewa, ale reszta raczej nie wniosłaby do jego gry niczego ciekawego. Trzeba oczywiście przy tym pamiętać, że doniesienia medialne nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością. My mamy nadzieję, że tak jest przynajmniej w przypadku Artura Halucha i nikt z klubu nie sondował jego przyjścia do Łodzi…

Foto: cozadzien.pl