ŚP. Smuda pożegnany
22 sierpnia 2024, 16:18 | Autor: RyanW czwartkowe popołudnie, na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, odbyła się uroczysta ceremonia pogrzebowa zmarłego w niedzielę w wieku 76 lat Franciszka Smudy. Legendarnego trenera żegnały istne tłumy.
W mieście, którym Świętej Pamięci Smuda mieszkał przez większość życia, pojawiło się bardzo dużo osob, chcących uczestniczyć w ostatniej drodze zmarłego. Poza rodziną i przyjaciółmi oraz tzw. oficjelami, w Krakowie nie zabrakło Jego dawnych współpracowników, podopiecznych czy kibiców drużyn, które z sukcesami prowadził. Przyjechały również delegacje tych klubów, w tym przedstawiciele Widzewa, z którym Smuda utożsamiał się w największym stopniu. Łodzian reprezentowali m.in. większościowy udziałowiec, członkowie zarządu, trener, pracownicy czy piłkarze akademii. Towarzyszył im klubowy sztandar. W odprawianiu mszy świętej uczestniczył natomiast kapelan łódzkiego sportu, ks. Paweł Miziołek.
Uroczystość rozpoczęła się o godz. 14:20 w cmentarnej kaplicy. Następnie na miejsce pochówku ŚP. Smudy wyruszył kondukt żałobny, złożony z setek osób. Wypatrzeć można było klubowe barwy Widzewa, i oczywiście Wisły Kraków, którzy również uznawali zmarłego za swoją legendę. Na miejscu wiecznego spoczynku „Franza” głos zabrali kolejno: Ireneusz Raś (ministerstwo sportu i turystyki), Andrzej Strejlau (Polski Związek Piłki Nożnej), Jarosław Krzoska (Wisła Kraków) oraz Tomasz Stamirowski (Widzew Łódź), a na końcu wdowa po zmarłym, Małgorzata Smuda.
ŚP. Franciszek Smuda był najbardziej utytułowanyn trenerem w historii Widzewa. Wywalczył z łódzkim zespołem dwa tytuły mistrza Polski, Superpuchar Polski, a także awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. To rekordzista pod względem liczby spotkań na ławce RTS, a dla wielu pokoleń fanów postać wręcz pomnikowa. Zmarł w wieku 76 lat, po walce z nowotworem krwi.
Niech spoczywa w pokoju!
ks. Paweł Miziołek, a nie Koziołek!
Niech spoczywa w pokoju! P.s. Nie wiedziałem, że te ks. Miziołek zmienił nazwisko na Koziołek.
Wstąpił dziś Raju, niczym 28 lat temu…
Spoczywaj w pokoju. Dziękuję.
Żegnaj Franz !!!.
Łazienkowska, Brondby, gra do końca, sezon bez porażki, liga mistrzów. Od tego wszystko dla wielu się zaczęło i trwa nadal, bo Widzewiakiem się jest a nie bywa.
Obyśmy się doczekali jeszcze namiastki tych emocji które dostarczył nam Widzew Franka Smudy.
Byłem. Piękne słowa padły. Słowa uznania również dla naszych władz. Dodam że naszych było najwięcej.
Król Franz na zawsze w naszych sercach!
Pan Trener Smuda to był twardy, ambitny i pracowity gość, który charakterem pasował do Widzewa,i z Widzewem osiągnął swoje największe piłkarskie sukcesy. „Bo ja nie jestem miękkim ch… robiony. Nie padam na kolana, nie lamentuję. Ja jestem Smuda. Mam swój charakter i dzięki temu dotrę do celu” – to cytat z jednego z wielu wywiadów z trenerem Smudą którego kiedyś udzielił w mediach. I w ten właśnie sposób powinno się podchodzić do gry i pracy w Widzewie, każdy piłkarz, trener, człowiek zatrudniony w klubie powinien mieć takie nastawienie, jak nasz śp. Pan Trener Franciszek Smuda.
Chyba mówisz o starych czasach ,wtedy może i tak i było a teraz ostatnio to nawet Smuda odcinał tylko kupony i to niezłe po tym jak przestał być trenerem reprezentacji po Euro Wieczysta ,Łęczna,Widzew 2 liga ,Łęczna czy 2 liga niemiecka
Pan Trener Franciszek Smuda!!!!
Tylko tyle i aż tyle!!!!
Spoczywaj w Spokoju Trenerze!!!