Sopić siódmym obcokrajowcem na ławce trenerskiej

Oficjalnie zaprezentowany w poniedziałek Zeljko Sopić, jako szkoleniowiec pierwszej drużyny, jest siódmym zagranicznym trenerem w historii łódzkiego klubu. Warto przy tej okazji przypomnieć jego sześciu poprzedników.

Według powszechnie dostępnych danych, pierwszym obcokrajowcem na ławce trenerskiej czerwono-biało-czerwonych był Pavel Lovas. Jego historia jest dość barwna. Urodzony na terenie ówczesnej Czechosłowacji był z zawodu… stomatologiem! Po zakończeniu II wojny światowej został w Polsce – do której trafił najprawdopodobniej jako więzień jednego z niemieckich obozów koncentracyjnych – ale pod zmienionymi danymi osobowymi. Przyjął nazwisko Vanco Kamenar (spolszczony Paweł Kamieniarz), by ukryć się przed komunistycznymi władzami. Początek jego pracy w RTS datowany jest na 30 maja 1948, co było jednym z najczarniejszych dni w klubowej historii. Łodzianie ulegli wówczas Ruchowi Chorzów aż 1:13, co do dziś pozostaje ich najwyższą porażką.

Lovas vel Kamenar poprowadził widzewiaków w dwudziestu spotkaniach, wygrywając tylko cztery z nich. Po zajęciu ostatniego miejsca w tabeli pożegnali się oni z I ligą – jak się później okazało aż na dwadzieścia siedem lat. W międzyczasie, jak informuje Wikipedia, zespół przejął Stefan Maslovarić, pochodzący z byłej Jugosławii. W jego przypadku ciężko znaleźć jednak jakiekolwiek szczegóły z jego życiorys, jak również dokładny okres pracy w Łodzi i wyniki osiągane w tym czasie.

Kolejny zagraniczny trener pojawił się w klubie dopiero na przełomie XX i XXI wieku. Mowa o Petro Kuszłyku, który debiutował przy Piłsudskiego 22 lipca 2000 roku. Ukrainiec zaczynał tak, jak jego dawny kolega po fachu, czyli przegrywając z „Niebieskimi„. Kadencja ta nie była zbyt imponująca. Po czternastu ligowych i trzech pucharowych starciach (wygrał siedem z nich) Kuszłyk odszedł, ustępując miejsca Markowi Kusto.

W przerwie zimowej sezonu 2002/2003 walczącą o utrzymanie w elicie drużynę Widzewa przejął znany z surowego podejścia do zawodników Petr Nemec. Czeski szkoleniowiec nie zagrzał jednak miejsca w „Mieście Włókniarzy” nawet przez miesiąc. Zaliczył tylko cztery mecze, dwa z nich wygrał (jeden w debiucie – 15 marca 2003 przeciwko GKS Katowice) i dwa przegrał. Na jeszcze krócej (dwa mecze) zastąpił go ówczesny asystent Tomasz Muchiński, a następnie trzeci raz stery nad zespołem objął Franciszek Smuda.

Nemec nie był jednak obcokrajowcem o najkrótszym stażu na trenerskiej ławce widzewiaków. Tylko w jednym pojedynku miał okazję poprowadzić ich bowiem Vladimir Bednar, który w pierwszym sezonie po reaktywacji klubu był jego piłkarzem. Kontuzje sprawiły jednak, iż doświadczony Słowak nie mógł za często pojawiać się na boisku, dlatego uznano, że po dymisji Witolda Obarka to właśnie on pojedzie z zawodnikami na starcie z Orłem Nieborów, rozegrane 23 września 2015 roku. Efekt był udany, bo IV-ligowy RTS wygrał 3:1, a Bednara w roli szkoleniowca wspierał wtedy kierownik Waldemar Krajewski. Ciekawostką jest, iż to właśnie on był formalnie wpisany do protokołu meczowego, ponieważ „Vlado” nie posiadał wymaganych uprawnień. Kilka dni później zatrudniono najmłodszego trener w historii klubu – Marcina Płuskę.

Ostatnim zagranicznym opiekunem widzewiaków, przecierającym szlaki Sopiciowi, był Enkeleid Dobi. Gdy przed sezonem 2020/2021 przejmował zespół, wielu kibiców było zachwyconych jego zapowiedziami na temat efektownej i skutecznej gry. Niestety, na planach się skończyło. Będący beniaminkiem I ligi łodzianie prezentowali się bardzo przeciętnie i po 24 kolejce Dobi został zwolniony (debiutował 15 sierpnia 2020 roku w wygranym 4:0 spotkaniu pucharowym z Unią Skierniewice). Jego miejsce zajął asystent Marcin Broniszewski, a sam Albańczyk nie krył rozczarowania tym faktem, dając do zrozumienia, że następca czyhał na jego potknięcie, by wskoczyć „za kierownicę”. On też jednak nie popracował długo – tylko do końca rozgrywek.

Jak widać, w Widzewie pomysły z trenerami spoza Polski dotąd nie wiązały się z wielkimi sukcesami. Żaden z nich nie zaliczył z zespołem pełnego sezonu, odchodząc bez zaliczenia spektakularnych osiągnięć. Ponieważ Zeljko Sopić podpisał co najmniej dwuipółletni kontakt, pozostaje mieć nadzieję, że w końcu przy Piłsudskiego doczekamy się solidnego fachowca, który odciśnie na klubie większe piętno.

Zagraniczni trenerzy w historii Widzewa:

1. Pavel Lovas vel Vanco Kamenar (Czechosłowacja) – 20 meczów, 1948 rok
2. Stefan Maslovarić (Jugosławia) – brak danych, 1956 rok
3. Petro Kuszłyk (Ukraina) – 17 meczów, 2000 rok
4. Petr Nemec (Czechy) – 4 mecze, 2003 rok
5. Vladimir Bednar (Słowacja) – 1 mecz, 2015 rok
6. Enkeleid Dobi (Albania) – 26 meczów, lata 2020-2021