Smuda zaczyna tracić poparcie! Zdoła je jeszcze odzyskać?
5 maja 2018, 10:19 | Autor: RyanGdy Franciszek Smuda obejmował po raz piąty stery nad drużyną Widzewa, przy Piłsudskiego nie było chyba ani jednej osoby, która wątpiłaby w ten pomysł. Kolejny raz piłkarska rzeczywistość zaczęła jednak weryfikować ten osąd na swój sposób. Pomnik legendy zaczyna trząść się w posadach.
Jeszcze kilka miesięcy temu ciężko byłoby uwierzyć, że jako pierwsi od trenera, który święcił z łódzkim zespołem ostatnie duże sukcesy, zaczną odwracać się kibice. Smuda przez lata uchodził jako ich wielki idol. Podobizna szkoleniowca trafiła na kultową flagę „Dzięki Wam tu jesteśmy”, zawierającą nazwiska ludzi najbardziej zasłużonych dla klubu. „Franz”, mający w Łodzi swą nieformalną ulicę, momentami był wręcz wielbiony, paradując na stadionie w przygotowanej przez fanów pelerynie i berle, symbolizujących królewskie panowanie ówczesnego ulubieńca trybun. Co sprawiło, że obecnie to właśnie kibice zaczynają wykazywać olbrzymie zniecierpliwienie?
Sympatycy Widzewa zaczynają martwić się o finisz sezonu, w którym klub ma bardzo wiele do stracenia. Na szali leży przecież awans do II ligi, bez którego cała otoczka, mozolnie budowana od reaktywacji RTS, może prysnąć jak bańka mydlana. Przysłowiowe pięć minut nie będzie trwało przecież wiecznie. Co prawda drużyna na osiem kolejek przed końcem rozgrywek zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ale styl, jaki prezentuje, sprawia, że co spotkanie fani drżą o trzy punkty. Zwłaszcza, że różnice punktowe są wyłącznie śladowe.
Lekkie zniecierpliwienie trybuny wykazywały już w listopadzie, gdy zespół Smudy zakończył rundę za plecami Sokoła Aleksandrów Łódzki. Sytuację uspokoiły wówczas obietnice trenera, że wiosną widzewiacy będą wyglądali zdecydowanie lepiej. Wartościowe wzmocnienia oraz solidnie przepracowana przerwa zimowa miały odmienić czerwono-biało-czerwonych o 180 stopni. Zapowiadano, że łodzianie wręcz rozbiją ligę w puch! Początkowo optymizm w serca kibiców wlewały dobre wyniki w meczach sparingowych (wygrane m.in. z rywalami z I oraz II ligi), ale gdy zaczęła się runda rewanżowa, dominacja i obiecywana widowiskowość zaczęły znikać.
W pewnym momencie męczarnie, jakie piłkarze przeżywali, by wygrać zawody, wpłynęły także na samego Franciszka Smudę, wytrącając mu z rąk pewność siebie. Trener zmienił strategię, przedkładając efektywność nad efektowność. Zespół miał zacząć przede wszystkim punktować, a styl stał się rzeczą drugorzędną. Przynosiło to spodziewane rezultaty – wygrane osiągane z coraz większym trudem, później remis po słabym meczu z Huraganem Morąg i najświeższą porażkę z Ursusem Warszawa.
Po tym ostatnim spotkaniu frustracja kibiców zaczęła sięgać zenitu i po raz pierwszy o słabą postawę zaczęto otwarcie oskarżać już nie tylko zawodników, ale również szkoleniowca, który paradoksalnie w starciu z Ursusem nie uczestniczył z powodów zdrowotnych. Oliwy do ognia zaczął już wcześniej dolewać sam „Franz”, krytykujący zachowanie fanów. Linią podziału między trenerem a kibicami zaczął od niedawna stanowić Bogu ducha winny Michał Miller. Wartościowy piłkarz stracił miejsce w składzie, co trybuny przyjęły z dużą dezaprobatą. Jeszcze ostrzej na sugestie wykrzykiwane z „Zegara” zareagował Smuda i zrobiło się nerwowo. Chichot losu można było odczuć we wtorek, gdy to właśnie Miller strzelił gola dającego nadzieję na uratowanie meczu w stolicy.
Zaufanie do trenera zaczyna się coraz bardziej kruszyć, co widać chociażby w Internecie, m.in. na kibicowskim forum, gdzie szkoleniowiec doczekał się własnego tematu, zawierającego główne ostrą krytykę. Wzajemne relacje uratować może tylko nagła przemiana drużyny w maszynkę do gromadzenia punktów. Zauważalna poprawa w grze i przede wszystkim pewne sięganie po zwycięstwa. Jedynie w ten sposób Widzew może suchą stopą przejść przez III-ligowe wyzwanie i wygrać rozgrywki. Przed Smudą serią meczów z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. To doskonały moment, by pokazać, że trener wciąż panuje nad sytuacją i nie wpisać w sobie w bogate CV wstydliwej notatki z napisem: „Przerósł mnie czwarty poziom rozgrywkowy”.
Jeśli jednak wieczorem znów powinie mu się noga, presja trybun może być już zbyt duża. W klubie póki co zdają się zachowywać spokój, ale kolejna wpadka będzie musiała sprawić, że Przemysław Klementowski i Michał Sapota, główny orędownik powrotu Franciszka Smudy na Piłsudskiego, będą musieli poszukać planu B. Zanim będzie za późno…
Wielu marudziło że za stary ITP ITD
To nie chodzi o jego wiek,chłop ma swoją jakąś tam wizję i brnie w zaparte ,stając się zrozumiały i arogancki jakby Widzew był jego własnością a nie jest!Doszło tego, że nie mamy stylu,skuteczności, zgrania które obiecywał no i stworzył najsilniejszą ławkę rezerwowych w lidze:Miller,Mąka, Talon,Sylwestrzak!Inną sprawą jest że przy naszym budżecie,piłkarzach często z ekstraklasową przeszłością łącznie z Guardiolą, nie widać żadnej różnicy w starciu z amatorami z innych drużyn.Ba,często to oni nam narzucają swój styl i swoje warunki i to jest problem !
Zgadzam się w 100%
Moglibyście zrobic sondę kto jest za a kto przeciw trenerowi i sie okaże co ludzie sądzą..
Jeśli dziś zagrają Miller, Falon, Mąka ja osobiście widziałbym Jasińskiego i będzie bez zmian w stylu gry do już będzie po herbacie
Jasiński gra właśnie w meczu juniorów z GKS Bełchatów i w pierwszej połowie grał przeciętnie.
https://tv.widzew.com/widzewtv/-/video/widzew-lodz-a1-gks-belchatow-a1-na-zywo/20102
No tak, najlepiej od razu zagrajmy dziesiątką napastników w polu, przecież więcej napastników = więcej bramek! I co z tego że Jasiński ma dopiero 16 lat, dawać go do pierwszej drużyny bo przecież strzela w ligach juniorskich!
Jasiu to melodia przyszłości. Ale Świder przynajmniej w meczowej 18 powinien się znaleźć za takiego np. Przybylskiego.
Ławkę będą grzali tak samo skutecznie :)
Powrot Milera wymusila sytacja i kibice a co musi sie wydarzyc by do łask wrócił Świderski? Nie zasługuje nawet na ławkę? Nie rozumiem,
Ja od początku mówiłem że to zły pomysł. Trenera zatrudnia się cenią jego umiejętności (te smuda stracił już dawno) a nie historie!
Ech czarno to widzę. Czy Ci pilkarze ogladaja europejskie puchary ?
Na odwrót. Tolisso z Bayernu zapatrzył się na Kostka :)
Witam. Kod na Drwece na C4 – 662040027
Bardzo dobry artykuł. Trafia w samo sedno. Dziękuję jego autorom. Jest delikatny, ale oddaje stan naszego widzewskiego ducha. Ja jako wolny komentator mogę sobie pozwolić na więcej z czego będę skrzętnie korzystał w razie wyższej konieczności. A teraz do boju!
Cecherz albo Pluska wroc
Cecherz? Zwariowałeś? Żebyśmy do IV ligi spadli?
Płuska – szkoda, że został odstrzelony, ale ściągać go na 8 kolejek przed końcem sezonu bez sensu.
Ale w przypadku awansu warto się zainteresować Pluska albo kimś podobnym, czyli młodym gościem, który żyje swoją pracą. Dać mu czas i komfort pracy, zwłaszcza, ze w 2 lidze wystarczy zająć trzecie miejsce, więc nie musi być wielkiego ciśnienia gdy zespół zaliczy wpadkę. Na pewno nie chciałbym dłużej w Widzewie widzieć Smudy i innych podobnych wypalonych gości, którzy od lat kręcą się w tej polskiej karuzeli trenerów.
Trzy najbliższe mecze nie powinny być żadną wykładnią. To przeciwnicy , nie obrażając żadnej z drużyn , którym powinniśmy na miękko wcisnąć po 4 – 5 bramek. Jeśli mimo zapowiadanych zmian w składzie dalej będzie „tiki taka do tyłu” i drżenie do ostatnich minut o końcowy wynik, to znaczy że ktoś nie odrobił pracy domowej i pewnie sam Messi nam nie pomoże.
Istnieje naprawdę bardzo łatwy sposób na to, żeby to utracone zaufanie kibiców odzyskać. Wystarczy tylko wygrywać mecz za meczem, aż do końca sezonu. Czego Mojemu Ukochanemu Klubowi, Franciszkowi Smudzie i Wszystkim Kibicom Widzewa z całego serca życzę! Tymczasem ja kończę już moją obecność na WTM. Wszystkiego dobrego! „O nasz Widzewie, nigdy nie opuszczę cię…”.
Problem jest raczej w piłkarzach, bardzo dużo ciśnienie na awans i chłopakom po prostu psychika wysiada.Bardzo dobra gra w sparingach gdzie nie było żadnej presji, potrafili grać na wysokim poziomie, a teraz mecze ligowe i nagle pach, nie ma gry, nie ma zespołu. Ich gra wygląda chwilami jakby mieli worek z węglem na plecach.
Wiedzieli do jakiego klubu przychodzą i czego będzie się od nich oczekiwać….za to też mają płacone sporą kase… Tak więc nie ma takiego tłumaczenia… No i to jest tylko 3 liga
Nie staram się ich wytłumaczyć, zgadzam się z tobą,że wiedzieli gdzie przychodzą i czego będzie się od nich oczekiwać, chciałem tu stwierdzić istotę problemu,z który moim zdaniem muszą zmierzyć się piłkarze i sztab szkoleniowy. Pozdrawiam.
Jak się tyle pieniędzy zarabia w 3 lidze to się nie chce grac
Dla mnie Smuda się skończył jak sp… nam imprezę życia czyli Euro 2012.
Nawet w ostatnim meczu, który musieliśmy wygrać wyszedł 2 defensywnymi i 1 Lewym z przodu. Dla niepamiętliwych, oczywiście mecz przegraliśmy.
Kolejne jego poczynania tylko potwierdzają moją tezę. Spadek z Regensburgiem i Łęczną. Z nami po przedziwnych kombinacjach ze składem (dla mnie sabotażowych) jest duże prawdopodobieństwo, że będziemy się dalej kisić w 3 lidze.
Mimo wszystko mam nadzieję, że jakoś się uda wyszarpać ten awans i po sezonie najwyższa pora rozstać się z tym Panem.
Najwyższa pora na emeryturę.
przecież wg Smudy na Euro wszystko było super do meczu z Czechami i nic by nie zmienił. A w dodatku wg niego gdyby miał Lewego w aktualnej formie to w ogóle by nawet może z grupy wyszedł! :)
Niewiarygodne, że są tutaj tacy, którzy bronią tego oderwanego od rzeczywistości dziadka.
Mroczkowski juniorami potrafił ograć Lecha na inaugurację sezonu, tyle w temacie. I nie wytykajcie mi że teraz taki mądry jestem bo od samego początku byłem przeciwny aby Smuda objął ławkę trenerską a o sytuacji w jakiej to się stało już nie wspomnę. Klub ma kasę ale nie klasę, wymęczone zwycięstwa różnicą jednej bramki na tym poziomie i z takim budżetem? przecież Widzew powinien zjeść tę ligę z marszu bez popijania..
„Gdy Franciszek Smuda obejmował po raz piąty stery nad drużyną Widzewa, przy Piłsudskiego nie było chyba ani jednej osoby, która wątpiłaby w ten pomysł”
Jak coś to ja byłem i pewnie wielu innych, którzy potrafią obiektywnie spojrzeć. Ostatnie przygody Smudy z piłką to kompromitacja na Euro, kompromitacja w Niemczech i Łęczna, gdzie w sumie ani nie przeszkodził (o dziwo), ani nie pomógł.
Po zmianie trenera efekt nowej miotły widać po 2-3 meczach u Franka po 25-ciu nadal bez zmian a nawet gorzej, a swoją drogą Kapka ,Broniszewski i Franio muszą mieć niezłe kominy płacowe i zapewnione wysoki odprawki, skoro Sapota boi się ich ruszyć, 4-ty poziom rozgrywkowy i pierwsza trudna decyzja a w zasadzie jej brak a wszystko opiera się że jednak się przełamią i jakoś to będzie a jak nie ?
Prócz tego co piszemy/mówimy my kibice są jeszcze piłkarze czyli ludzie pracujący z FS. Każdy z nich wie że Smuda jest pośmiewiskiem trenerskim. Nic nie wnoszące treningi i jeszcze śmieszniejsza taktyka. Bez wątpienia jest nasza legenda ale chciałbym żeby nią pozostał…
popieram torres, bardzo dobrze to ująłeś nic dodać nic ująć. W tym tekście jest cała prawda.
Dla mnie Radek Mroczkowski musi wrócić
„Smuda zaczyna tracić poparcie! Zdoła je jeszcze odzyskać?”
Proste pytanie, prosta odpowiedź- NIE ZDOŁA
Niech każdy wypowie się za siebie, ale moje/nasze zdanie jest X5.
(Wszyscy aktywnie uczestniczymy w Sercu Łodzi)