Smuda wrócił do „domu”, ale znów wyjechał bez punktów
6 kwietnia 2014, 17:40 | Autor: RyanPrzy okazji wczorajszego meczu z Wisłą na Piłsudskiego powróciło aż trzech byłych widzewiaków, którzy obecnie współtworzą sztab szkoleniowy „Białej Gwiazdy„. Gościem numer jeden był rzecz jasna Franciszek Smuda, który na stadionie Widzewa, w roli trenera gości, pojawił się po ponad 6 latach.
„Franz” został gorąco powitany przez łódzką publiczność, która wielokrotnie skandowała jego nazwisko. Jeszcze przed meczem Zegar zaintonował: „Franek Smuda, witaj w domu”. Później do pozdrowień legendarnego trenera Widzewa włączał się cały stadion przeciągle śpiewając imię i nazwisko szkoleniowca.
Po meczu Smuda miał jednak smutną minę, bowiem nie udało mu się odczarować stadionu przy Piłsudskiego, na którym w roli trenera gości nigdy nie wygrał ligowego meczu. Wczorajsza porażka 1:2 podtrzymała tą serię, ale opiekun Wisły zdobył się na kilka ciepłych słów w kierunku kibiców. „Było mi bardzo miło, że łódzcy kibice o mnie pamiętają” – mówił popularny „Franz” na pomeczowej konferencji.
Co ciekawe oprócz Franciszka Smudy na Widzew przyjechali także dwaj inni byli widzewiacy: strzegący niegdyś łódzkiej bramki Tomasz Muchiński, który obecnie opiekuje się wiślackimi golkiperami oraz Kazimierz Kmiecik, asystent Smudy na Reymonta, a wcześniej w Łodzi.