Smuda w Niecieczy: „Widzew to bardziej serce”
21 sierpnia 2017, 11:17 | Autor: RyanFranciszek Smuda ma za sobą udany start piątego odcinka swojej przygody z pracą w Widzewie. Jego drużyna wygrała dwa mecze z rzędu i powoli zaczyna łapać rytm. Trenera nie opuszcza więc dobry nastrój, co mogliśmy zobaczyć wczoraj w telewizji.
Szkoleniowiec łodzian po niedzielnym, porannym rozruchu pojechał do domu. A że mieszka niedaleko stadionu Termaliki Nieciecza, znów pojawił się na meczu Ekstraklasy. Tym razem do tej maleńkiej miejscowości przyjechał Lech Poznań, a jego były trener został zaproszony przed kamery przez stację Canal Plus. „Nie szukam tutaj piłkarzy do Widzewa. Lubię tu przyjeżdżać, bo to kameralny stadion, na którym fajnie ogląda się mecze” – wyjaśniał żartobliwie powody swojej ponownej wizyty w Niecieczy.
Smuda kolejny raz podkreślił, że zamierza wrócić z łódzkim zespołem do Ekstraklasy. „Cel jest jasny: awans do II ligi. Optymalnie byłoby, gdyby udało nam się rok po roku wchodzić wyżej i awansować do Ekstraklasy. Z tą publiką Widzewa musi koniecznie wrócić. Jest Ekstraklasie potrzebny. To marka znana na całym świecie” – mówił w przerwie meczu Termalica – Lech.
Trener przyznał, że poziom III ligi mocno go zaskoczył, a niektórzy ekstraklasowi zawodnicy mogliby sobie jego zdaniem w niej nie poradzić. „Technika poszczególnych piłkarzy jest wyższa od tej, jaką prezentują gracze w III lidze. To nie ulega wątpliwości. Ale jest też w Ekstraklasie dużo piłkarzy, którzy na czwartym poziomie rozgrywkowym mogliby mieć problemy. Na razie rozegrałem dopiero dwa mecze w tej lidze, ale jestem zaskoczony poziomem. Tempo jest dobre, jest agresja i walka od pierwszego do ostatniego gwizdka. Jestem zszokowany” – powiedział na antenie Canal Plus.
Pytany przez Adama Westfala, czy powodem wzięcia udziału w projekcie odbudowy Widzewa były w większym stopniu pieniądze czy serce, Franciszek Smuda odpowiedział po chwili zastanowienia: „Bardziej serce”.