Co słychać u Łukasza i jego żony?
31 grudnia 2016, 09:22 | Autor: RyanDawno nie pisaliśmy o sytuacji Łukasza, kibica Widzewa z Chełma, który opisywał nam tragiczny los swojego przyszłego potomka. Okazuje się, że on oraz mama czują się coraz lepiej, choć nadal ciąża jest mocno zagrożona.
Po naszym artykule z chęcią pomocy Łukaszowi odezwało się naprawdę wiele osób, co szczerze nas zaskoczyło. Od tamtej pory małżonka naszego czytelnika przebywa w Centrum Zdrowia Matki Polski w Łodzi, do którego trafiła dzięki interwencji Ministerstwa Zdrowia. Przypomnijmy, że chełmscy lekarze planowali czekać na śmierć płodu, z czym nie mógł pogodzić się Łukasz.
Kibic Widzewa przed świętami Bożego Narodzenia odwiedził żonę w Łodzi. „Spędziłem z żoną cztery dni. Mamy obecnie 21 tydzień ciąży, dziecko powolutku rośnie. Żona ma założony cewnik, przez który maleństwu codziennie podawane są płyny” – opowiadał WTM.
Kondycja przyszłej mamy jest zmienna. Sytuacja mocno się poprawiła, by znów wrócić do niepewnej. „Wyniki badań były wręcz książkowe, dlatego lekarze odstawili antybiotyk. Na drugi dzień żona miała jednak omdlenia, więc wrócono do antybiotyku. Z czasem trzeba było nawet użyć mocniejszego” – wyjaśnia Łukasz.
Sytuacja powoli się normuje, a lekarze w CZMP czekają aż maluszek podrośnie. „Sam profesor Szaflik trzyma kciuki i czeka na 35 tydzień ciąży. Póki co mocniejszy antybiotyk pozwala zbijać nadwyżki i powoli się to normuje. Na dzień dzisiejszy dziecko waży tylko 400 gram i bez nóżek ma 15 centymetrów” – opisuje nasz bohater.
Fan Widzewa z Chełma jest pełen optymizmu. Wkrótce znów wybiera się do Łodzi. „Wspieram żonę, jak mogę. Nowy rok przywitamy razem. Aż do porodu nie będziemy wiedzieć, jaka jest płeć dziecka, bo otula go pęknięty pęcherz płodowy. Dlatego będąc ostatnio w Łodzi zakupiłem dla maleństwa pierwsze widzewskie ubranko, ale uniwersalne, by pasowało i dla chłopca i dla dziewczynki. Raz jeszcze dziękuję wszystkim za pomoc i ciepłe słowa!” – kończy Łukasz.
O sytuacji Łukasza i jego rodziny będziemy jeszcze informować.