Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 0:0
6 sierpnia 2022, 21:54 | Autor: KamilZ jednym punktem wrócą dziś z Wrocławia do Łodzi piłkarze Widzewa. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia bezbramkowo zremisowali bowiem z miejscowym Śląskiem. Spotkanie nie porwało, a łodzianie zagrali chyba najsłabsze zawody w tym sezonie. Mimo tego, to oni mieli piłkę meczową po swojej stronie – niestety, w końcówce pierwszej połowy jedenastkę na wagę wygranej zmarnował Bartłomiej Pawłowski.
W porównaniu do ostatniego ligowego spotkania z Lechią Gdańsk, szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych dokonał w wyjściowej jedenastce trzech korekt. Zwłaszcza jedna z nich była oczekiwana przez kibiców, gdyż pierwszy raz w składzie zameldował się Jordi Sanchez, który ustawiony został na pozycji numer dziewięć. Jego wsparciem na skrzydłach byli z kolei Ernest Terpiłowski i właśnie Pawłowski, a to sprawiło, że na ławce zasiadł Juliusz Letniowski. Oprócz tego, w środku pola miejsce Dominika Kuna zajął Juljan Shehu, zaś na prawym wahadle Pawła Zielińskiego zastąpił Karol Danielak. Na tylko jedną korektę zdecydował się trenujący wrocławian Ivan Djurdjević. Po meczu przerwy – do gry wrócił Erik Exposito.
Od pierwszych minut, dużo częściej przy piłce utrzymywali się czerwono-biało-czerwoni. Już po kilkudziesięciu sekundach, przyjezdni oddali zresztą strzał na bramkę strzeżoną przez Michała Szromnika. Po niezbyt dobrym dośrodkowaniu Pawłowskiego z rzutu rożnego, do wybitej futbolówki dopadł Terpiłowski, lecz bardzo wyraźnie spudłował. Jeszcze lepszą szansę młody widzewiak miał w ósmej minucie, kiedy to skrzydłem popędził Danielak i dograł do środka. Terpiłowski przycelował nieco za lekko, by sprawić kłopot golkiperowi. Łodzianie dwukrotnie byli łapani na spalonym, a jedyną wartą odnotowania odpowiedzią Śląska był rajd Dennisa Jastrzembskiego oraz wrzutka, której nie zdołał przeciąć ani Exposito, ani Piotr Samiec-Talar. Hiszpan miał swą okazję również kilka chwil później, na szczęście uderzył obok słupka.
Po kwadransie gry, duży błąd popełnił Bożidar Czorbadżijski, który podał wprost pod nogi swojego rywala. Z prezentu mógł skorzystać Exposito, jednak jego sytuacyjny strzał na rzut rożny sparował Ravas. W odpowiedzi, znakomicie indywidualnie zaprezentował się Shehu! Albańczyk zwiódł dwóch przeciwników, wpadł w pole karne i prawie składał się do strzału. Niestety, w ostatniej chwili, piłkę z nogi zdjął mu defensor, chroniąc swoją drużynę od straty gola. Cały czas przeważali podopieczni trenera Niedźwiedzia, choć i gospodarze mieli swoje lepsze momenty. W 23. minucie, po dograniu Samca-Talara z prawej strony, o niewielki krok od przecięcia futbolówki i wpakowania jej do siatki był Exposito. Precyzji zabrakło również po chwili Jastrzembskiemu. Trzy minuty później, po zupełnie niepotrzebnym faulu jednego z gości na dwudziestym piątym metrze, minimalnie obok słupka przymierzył zaś Patrick Olsen.
Niestety, z każdą następną minutą, coraz groźniej zaczynali poczynać sobie zawodnicy trenera Djurdjevicia. Najpierw, o centymetry od powodzenia był Patryk Janasik, który obił słupek bramki Ravasa. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach, gdy niefrasobliwie zachował się jeden z obrońców, z ostrego kąta huknął Jastrzembski, całe szczęście, na posterunku był słowacki golkiper. Łodzianie mogli odpowiedzieć z kolei w najlepszy możliwy sposób! W 38. minucie, po szybko wykonanym wrzucie z autu, Danielak wypatrzył Marka Hanouska, a ten trafił piłką w rękę Victora Garcii – i prowadzący mecz Damian Kos bez wahania wskazał na jedenasty metr boiska. Do futbolówki podszedł Pawłowski, niestety – nie powtórzył swojego wyczynu sprzed tygodnia, bo jego intencje znakomicie wyczuł Szromnik. Do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło. Widzew mógł żałować, gdyż powinien schodzić do szatni, prowadząc 1:0. A nie prezentował się dziś jakoś wyśmienicie – być może nawet najsłabiej w obecnym sezonie.
Do drugiej połowy obie ekipy przystąpiły w takich samych składach. Podobnie, jak na początku spotkania, inicjatywę starali się przejąć podopieczni trenera Niedźwiedzia. W 50. minucie, po świetnej wrzutce Fabio Nunesa, do strzału głową doszedł Sanchez, ale nie dość, że chybił, to był jeszcze na spalonym, kolejnym tego dnia. Hiszpan spisywał się słabo, nie błyszczał też Hanousek. W 53. minucie, Czech stracił piłkę, pognał z nią Exposito, całe szczęście, błąd swojego kolegi naprawił Stępiński. Gra przenosiła się spod jednego pod drugie pole karne. Po chwili, z prawego skrzydła wrzucił Shehu, kiepsko zachował się jeden z obrońców, w efekcie czego futbolówka dotarła pod nogi Pawłowskiego. Niestety, w ostatniej chwili zdjął mu ją przeciwnik. W odpowiedzi, sam na sam z Ravasem znalazł się Petr Schwarz. Wydawało się, że pomocnik wrocławskiej drużyny otworzy wynik meczu, lecz świetnie interweniował Słowak.
Po godzinie gry, obaj szkoleniowcy zdecydowali się dokonać roszad. U gospodarzy, na murawę weszli najpierw John Yeboah, a po chwili Nauhel Leiva – u gości Patryk Lipski i Martin Kreuzriegler. Ten pierwszy zmienił w środku pola Shehu, drugi zaś, bardzo niepewnego w obronie Czorbadżijskiego. Inicjatywę w meczu wciąż miał jednak Śląsk, choć zbyt wielkiego zagrożenia w szykach obronnych łodzian nie tworzył. Ci zaś mieli problemy z dokładnością, przez co nie byli w stanie wykreować żadnej konkretniejszej akcji w ofensywie. W 72. minucie, po błyskawicznie rozegranym rzucie rożnym, strzelał Garcia. Na szczęście, odrobinę niecelnie.
Tuż po tej akcji, trener Niedźwiedź sięgnął po kolejną dziś roszadę – tym razem, na boisku zameldował się Letniowski, zmieniając Terpiłowskiego. Czerwono-biało-czerwoni postawili więc na wariant bez młodzieżowca, podobnie, jak niewiele wcześniej zrobił Śląsk. Na przebieg gry nie miało to jednak wielkiego oddziaływania. Przyjezdni wykonywali rzut rożny, chociaż bez powodzenia, głową Szromnika pokonać nie udało się także Sanchezowi. W odpowiedzi, po znakomitej indywidualnej akcji, jedynie w boczną siatkę huknął Yeboah. Na kilka minut przed końcem, do gry weszli jeszcze Kun oraz Jakub Sypek, co nieźle wpłynęło na poczynania gości. Najlepszą okazję na zmianę wyniku miał Lipski, którego próbę świetnie obronił jednak Szromnik. I na tym się zakończyło – Śląsk bezbramkowo zremisował z Widzewem. Rezultat ten trzeba uznać za sprawiedliwy, natomiast zmarnowanego rzutu karnego na pewno duży żal.
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 0:0
Śląsk:
Szromnik – Janasik, Poprawa, Gretarsson, Garcia – Olsen, Schwarz – Samiec-Talar (67′ Nauhel), Quintana (81′ Łyszczarz), Jastrzembski (61′ Yeboah) – Exposito
Rezerwowi: Leszczyński – Verdasca, Konczkowski, Rzuchowski, Ajenjo Hyjek, Bergier
Widzew:
Ravas – Stępiński, Czorbadżijski (65′ Kreuzrigler), Żyro – Danielak, Shehu (65′ Lipski), Hanousek, Nunes (87′ Kun) – Terpiłowski (73′ Letniowski), Pawłowski (87′ Sypek) – Sanchez
Rezerwowi: Łytwynenko – Szota, Zieliński, Normann Hansen
Żółte kartki: Gretarsson, Olsen
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)
Widzów: 15 145
Kreuzcigler przy tym Czorbaczymsinnym to jest kozak!
Frajersko tracimy punkty. Frycowe już zapłacone więc teraz czas na wygraną z Legia bo w tej lidze każdy jest do iogrania. Myślę, że jednak Kun od początku na wahadło i Sanchez na zmianę. Poznaliśmy już te Ligę i spokojnie możemy grać o pierwszą 8.
Fantasta. Teraz będzie tylko ciężej.
mamy już 4 punkty.. teraz conajmniej puchary a jeśli nie – zwolnić wszystkich i trenera.. jakakolwiek strata punktów z amiką, ległą albo czwą- natychmiastowa zmiana trenera tego nie zdzierżę..
Ten bramkarz tak podpuścił Pawłowskiego….a ten się dał, kuźwa
Nic się nie stało .Bartek nie c się nie stalo
Tak karnego się nie wykonuje, do tego bułgarski szrot w defensywie. O dobry wynik może być ciężko.
Ladnie wykonany rzut karny, prawie w srodek bramki masakra
jakby było w środek, to by był gol….
Trzeba zaryzykować, zdjąć Terpilowskiego co nic nie gra, dać Letniowskiego i Kuna może za Danielaka i jedziemy
Czemu strona tak lipnie działa, komentarze non stop cenzurowane, odświeżanie słabe…..a jak pisze jakiś farbowany lis z alei ujnii to momenty są od razu
Kolejna kompromitacja w toku. Nawet karny nie strzelony. To oznacza, że plan spadku z Wielkim hukiem z ekstraklasy zostanie wykonany.
weź się w garść i nie pierdo.
Wypad za tory !!!!!!!
Mam dla Ciebie Kolego radę!.
Zamknij się w pokoju,zgaś światło,i rozpędź się.
Ściana sama Cię znajdzie.Może pomoże….
Punkt na wyjeździe trzeba szanować, szkoda karnego ale takie jest życie, może z Legią w 95 dostaniemy karnego i wykorzystamy ;) Jak widać o punkty jest baaaardzo ciężko, trzeba cieszyć się z remisów bo zwycięstw może nie być mnogo. Najważniejsze utrzymanie!
Remisami się nie utrzymamy. Przypomnij sobie sławetną serię kilkunastu remisów , nie tak dawno to było.
Remis na wyjeździe liczy się ….
Przykład z dupy bo wtedy się utrzymali.
Szromnik mówi, że wie jak Bartek strzela karne. Szkoda , że u nas nikt na to nie wpadł . Hanousek albo Żyro i byłoby 1:0 dla nas. O czym to świadczy ? O tym , że takie detale często decydują o wyniku. W sumie remis to nie jest zły wynik . Chwalą nas. A tymczasem toporna Korona ma już 7 punktów i jakoś Paiszaoooo z nich wiatraków nie robił. Gramy dalej. Za tydzień cholernie ciężko będzie.
Jak dla mnie 11 powinien strzelać albo Jordi albo Profesor Marek. Szanujmy punkt!!!
Jordi same spalone a strzały głowa to chyba lepiej robi Kun
Kolego ja miałem na myśli wykonawców rzutów karnych za B. Pawłowskiego.
Dobry i remis
Karny w zły sposób strzelany. Wysokość idealna dla bramkarza i brak wyczekania jak robi to Lewy. Czyli karny to nie taka prosta i oczywista sprawa. Miałem złe przeczucie i niestety wyszło.
Punktowac na wyjazdach…wygrywac u siebie!:)
Każdy punkt trzeba cenić. Przydałby się dodatkowy napastnik. Dobry mecz Shehu.
Stoper, stoper i jeszcze raz stoper!
Napastnik + stoper…
To byłoby optymalne rozwiązanie.
Hanousek powinienem nie wyjść na drugą połowę. Najgorszy mecz jaki rozegrał w Widzewie.
Naprawdę z jego akcji mieliśmy karnego
Tak, co nie zmienia faktu, że dzisiaj Marek zagrał poniżej swojego poziomu. On naprawdę potrafi zagrać dużo lepiej. Oby to nie była kwestia niezaleczonej kontuzji.
To chyba nie pamiętasz jego pierwszych występów w naszych barwach ;) Owszem, dzisiaj słabiej niż zwykle ale nie aż tak tragicznie.
Ja go tylko widzialem jak byla reka w polu karnym tak myslalem ze nie gra
Dzisiaj najlepszy chyba Żyro. Szkoda karnego ale akurat że Śląskiem to powinien strzelać ktoś inny. Niestety jak się kolejka źle skończy to jesteśmy już w końcówce tabeli. Hiszpan dzisiaj walczył ale był bez żadnej pomocy, zmęczyło go to bieganie chyba zmiany były trochę za późno. Punkt w tym meczu to sporo szczęścia. Musimy biegać niestety jeszcze więcej.
Raz jest świetny Stępinski a innym razem razem Zyro ma swój dzien
Dzisiaj zobaczylismy zespół który zagrał mądrze nie przegrać i zdobyć punkt. Śląsk był do ogrania ale punkt trzeba szanować. Tak patrzę to mam apel do Pana Prezesa – złoto za środkowego obrońcę to jest priorytet jak pokazuje życie. Praca , praca i pokora. Za dzie dzięki głowy do góry.
Czorba ewidentnie pod formą,Żyro chyba z formą w górę. Oby!
Ku..jakbym wystąpienie prezesa czytał,lol
A ty umiesz czytać? Bo z pisaniem i myśleniem ewidentnie problem.
Nie dziwię się że Stal tak łatwo pozbyła się czarodzieja to jest tykająca bomba w obronie! Szkoda że w klubie nie przyglądają się zawodnikowi bardziej tylko biorą tych co są za darmo. Czarodziej powinien usiąść dłużej na ławce już dużo lepszy Austriak. Na mecz z legła wrócił bym do ustawienia z poprzednich spotkań Jordi musi wchodzić na zmęczonego rywala wtedy jest lepszy efekt no i musi być ktoś kto będzie kreował akcje. Siehu dobry mscz słabiej dzisiaj Hanousek, Terpilowski też zaspany jakiś. Wrócić do ustawienia z początku jedna zmiana w obronie tylko za czarodzieja stopera i powinno być dobrze. Bartek… Czytaj więcej »
Bułgar ma swoje za uszami, ale z tym, że Austriak lepszy to bym nie przesadzał (przypomnij sobie co odwalał jak grał 90 minut w I lidze). Dla mnie nie ma różnicy
O zle wykonanym karnym, najgorzej jak mozna obok bramkarza i na jego wysokości nic nie powiem więcej. Natomiast pilnie potrzebny klasowy stoper. Już nie tak jak napastnik , bo okazalo się, że mamy problemy w obronie. A Czorba nie do końca daje rade. Póki co najsłabszy nasz mecz . Teraz Legia, gdzie o punkty będzie ciężko. Zaczyna robić się mało ciekawie, bo Ci co mieli nie punktować punktują np stal korona. Po całej kolejce możemy być nisko w tabeli i niektórzy mają jeszcze mecze zaległe. A my poza ograniem Jagi, która wszyscy ogrywają nie wygrywamy. Taka lechia ma 3 punkty… Czytaj więcej »
mamy obronce kupionego z wisły za 40 tys…eu
napastnika nam potrzeba bo sanchez tomoze grac ale w rezerwach..
Bułgar to jakies nieporozumienie jest
Obrońcy nie grali źle co mieli wybić wybili ,co mieli zablokować zablokowali resztę wybronił bramkarz
Chcecie — wierzcie, nie chcecie — nie wierzcie: byliśmy według mnie lepszym, mądrzejszym i dojrzalszym piłkarsko zespołem i powinniśmy byli ten mecz wygrać. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy prezentu, który otrzymaliśmy…
Pretensji do Bartka większych nie mam, mówi się trudno, a punkt zdobyty na wyjeździe szanuję tak, jak żałuję tego straconego u siebie z Lechią.
Sądzę, że są solidne podstawy, by jebnąć u siebie ległej. Teraz albo nigdy!
Tą nadzieją przez najbliższy tydzień żyję…
Pozdrawiam!
hej – skopiowałeś komentarz z łks z pamiętnego sezonu? dokładnie ta sama gadka…
Niech mnie kolega nie obraża, bo ja w niczym Koledze nie uchybiłem. A nawet pozdrawiam!
Byliśmy lepszym zespołem?
Poważnie?
Przecież momentami Śląsk absolutnie dominował. Mieliśmy szczęście przy interwencjach obrony i niecelnych strzałach wrocławian (Janasik).
Popatrz na statystyki meczu.
Czy tak wyglądają statystyki lepszej drużyny?
Niech się następny Kolega nie obrazi, ale statystyka do piłki, ma się tak, jak nos do pięści. To nie ta dyscyplina sportu…
Szczęście to miał Śląsk, że Bartek nie strzelił karnego. A strzelić powinien był…
Czytanie gry, to kwestia „oka futbolowego”, które albo się ma, albo nie, niestety.
Pozdrawiam.
Remis – ok, mogło być lepiej ale punkt to punkt. Ale nasza gra w obronie a w szczególności Czorbadżijski to jakieś nieporozumienie jest, facet wybija piłkę głową która leci na wysokości 20-30 cm… Może czas najwyższy dać szansę Martinowi od 1 minuty ? Hansen grzeje cały mecz, czy my naprawdę musimy cały czas wpuszczać Sypka ?
Bartek grał w Śląsku. Kto Mu dziś pozwolił strzelać. Wszystkim, ale nie tam gdzie się grało. To powinien doświadczony trener wiedzieć. Marek powinien podejść. Ale nie ma co płakać. Legła? Będzie ciężko,bardzo.