Shehu pewny pozostania, kłopoty innych graczy

Jak powszechnie wiadomo, Widzew przygotowuje się do kadrowej rewolucji. Latem liczba piłkarzy, którzy będą musieli ustąpić miejsca lepszym, może być nawet dwucyfrowa, a najbardziej zagrożeni są ci z kończącymi się umowami i pomijani przez trenera.

Wśród najmocniej zagrożonych odejściem wydają się być ci, którzy nie otrzymują szans na grę od Zeljko Sopicia. Za chorwackim trenerem już trzy ligowe spotkania, w trakcie których na boisku pojawiło się dwudziestu graczy. Wśród nich nie było m.in. Noaha Diliberto, Hilarego Gonga oraz Lirima Kastratiego, natomiast epizodyczne występy zaliczyli Fabio Nunes oraz Luis Silva. Sytuacja obu Portugalczyków, których kontrakty wygasają 30 czerwca, jest trudna. Ten pierwszy bliski rozwiązania umowy za porozumieniem stron był już zimą, ale ostatecznie nie osiągnięto kompromisu i pozostał w zespole. Z kolei drugi pojawił się na boisku dopiero z musu, gdy urazu w meczu w Kielcach doznał Marcel Krajewski. Wcześniej Sopić w ogóle na niego nie stawiał – nawet gdy niedostępny był Samuel Kozlovsky szkoleniowiec wolał przesunąć na lewą stronę Petera Therkildsena. To o tyle zła wiadomość dla Silvy, że bez wypracowania odpowiedniej liczby minut współpraca nie ulegnie automatycznemu przedłużeniu o kolejny rok. Szans na to już jednak nie ma.

Od momentu odejścia Daniela Myśliwca, w Ekstraklasie przestali także grać młodzi zawodnicy z akademii: Paweł Kwiatkowski, Nikodem Stachowicz oraz Daniel Gryzio. Tylko w drugiej drużynie występują także Jakub Grzejszczak, Leon Madej oraz od dawna Kajetan Radomski.  Trudno przypuszczać, by którykolwiek z nich mógłby zostać w „jedynce” na kolejny sezon, skoro już teraz są w niej jedynie umownie. Najprawdopodobniej przy Piłsudskiego pojawi się również bramkarz mający wywierać presję na mającym obecnie abonament na grę Rafale Gikiewiczu, więc niepewna jest też przyszłość Jana Krzywańskiego i Mikołaja Biegańskiego. Z naciskiem na tego pierwszego, którego umowa wygasa za kilka miesięcy. Niewykluczone, że część z wymienionych piłkarzy na stałe zasili szeregi rezerw, które niemal na pewno będą rywalizować w dużo bardziej wymagającej III lidze.

Do roli zmiennika sprowadzony został Sebastian Kerk, co wcale nie odbiło się na jakości gry łodzian. Bez niego na murawie byli w stanie wypracować dwubramkowe prowadzenie w Gliwicach, jak i w starciu z Lechią Gdańsk. Brak Niemca w jedenastce to także powrót Frana Alvareza do „ustawień fabrycznych”, czyli bardziej ofensywnej gry, która zaowocowała bramkami i niezłą grą. Co prawda Kerk dawał niezłe zmiany, ale może to być za mało, by otrzymać propozycję nowego kontraktu. Obecny, jak w przypadku Silvy, zawiera klauzulę zależną od minut, których pomocnikowi może zabraknąć, jeśli nie wróci do wyjściowego składu. Tak samo wygląda to w przypadku Juana Ibizy, który sportowo należy do liderów zespołu, ale przez kłopoty ze zdrowiem również nie osiągnie wymaganego progu czasowego. Dublerem nadal jest Hubert Sobol, niemogący przełamać się w polu karnym rywali, co może przekreślić jego przydatność.

Wciąż niewyjaśnione są również losy Mateusza Żyry i Jakuba Sypka, których kontrakty dobiegają końca. Jak wiadomo, ten pierwszy dostał ofertę przedłużenia, ale zwlekał z decyzją. Teraz, gdy w Widzewie pojawił się nowy właściciel i dużo ambitniejsze plany, plany wobec Żyry mogły ulec zmianie, choć rezygnacja z niego byłaby zaskoczeniem. Na boisku broni się też Sypek, pojawiając się na nim regularnie, ale sam niedawno przyznał, że rozmowy na temat pozostania w klubie ucichły. Być może odpowiedzialny za budowę kadry Mindaugas Nikolicius jeszcze go nie skreślił, ale tego można się na razie tylko domyślać.

Osobną historią jest przyszłość wspomnianego już Therkildsena oraz Lubomira Tupty. Obaj są wypożyczeni, więc należy zdecydować czy ich definitywny wykup jest zasadny. Duńczyk i Słowak na brak zaufania ze strony Sopicia narzekać nie mogą, ale z drugiej strony ciężko powiedzieć, że prezentują się na tyle dobrze, by być pewnym pozostania w drużynie. Mogą więc pójść w ślady Saida Hamulicia, chociaż on wypisał się z klubu na własne życzenie poprzez mało ambitną postawę na treningach.

Na koniec warto jeszcze poświęcić kilka zdań Juljanowi Shehu, który w ostatnim czasie wyrósł na jednego z najlepszych piłkarzy czerwono-biało-czerwonych. Jego umowa w zasadzie już się przedłużyła, ponieważ wymagana liczba minut została przez Albańczyka osiągnięta w pierwszej połowie meczu z Koroną. Jak usłyszeliśmy, klub jednak nie komunikuje jeszcze tego faktu, ponieważ trwają rozmowy na temat podpisania całkowicie nowego porozumienia. Wówczas Shehu zostałby w Łodzi na dłużej niż na następny sezon, co powinno być dobrą wiadomością, biorąc pod uwagę jego rozwój i wzrost rynkowej wartości.

Niewymienieni powyżej widzewiacy raczej nie powinni mieć problemów z zachowaniem miejsca w kadrze. Albo należą do tzw. kręgosłupa drużyny, albo mają jeszcze długie umowy, które podpisali całkiem niedawno (nowe i ponowne). Gwarancji nie dostał jednak nikt, a Zeljko Sopić ma jeszcze sześć spotkań na ocenę umiejętności swoich podopiecznych.

Piłkarze z umowami do 30 czerwca 2025:

1. Said Hamulić
2. Juan Ibiza
3. Sebastian Kerk
4. Paweł Kwiatkowski
5. Jan Krzywański
6. Fabio Nunes
7. Luis Silva
8. Jakub Sypek
9. Peter Therkildsen
10. Lubomir Tupta
11. Mateusz Żyro