„Serce Łodzi” zaraz za podium weekendu i poza TOP 5 sezonu
23 września 2024, 20:42 | Autor: RyanPo blisko miesiącu przerwy Ekstraklasa wróciła do „Serca Łodzi”. Sobotnie spotkanie z Piastem Gliwice przyciągnęło na trybuny więcej widzów od poprzedniego, ale w ujęciu ogólnokrajowym Widzew oddalił się od czołówki.
Miniony weekend był bardzo udany, jeśli chodzi o frekwencyjne wyniki w Polsce. Na pierwszym miejscu znalazł się pojedynek aktualnego lidera tabeli z wicemistrzem ubiegłych rozgrywek, czyli starcie Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław. Obejrzało się ponad 34 tysiące kibiców. Drugą pozycję zajął sprzyjający szerokim widowniom mecz przyjaźni w Zabrzu, gdzie potyczkę Górnika z GKS Katowice śledziło z perspektywy trybun ponad 22 tysiące fanów. Dwudziestotysięczną publiczność osiągnęła także społeczność Pogoni Szczecin, podczas spotkania ich zespołu z Legią Warszawa.
Niespełna 17-tysięczna „Czerwona Armia” zajęła czwarte miejsce, nie mając najmniejszych szans z wyżej wymienioną konkurencją z powodu oczywistego dla każdego obserwatora – zbyt małego stadionu do potrzeb widzewiaków. Weekendowe zestawienie zamknął mistrz. Pojedynek Jagiellonii Białystok z Lechią Gdańsk obejrzało na żywo nieco ponad 15 tysięcy osób.
TOP 5 frekwencji w dniach 20-22 września:
1. Lech Poznań – Śląsk Wrocław, 34 285 widzów
2. Górnik Zabrze – GKS Katowice, 22 371 widzów
3. Pogoń Szczecin – Legia Warszawa, 20 415 widzów
4. Widzew Łódź – Piast Gliwice, 16 922 widzów
5. Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk, 15 101 widzów
Od rozegrania ostatniego domowego meczu przez piłkarzy Daniela Myśliwca minęło już trochę czasu, więc do dużych roszad doszło na liście spotkań z najwyższą jednorazową frekwencją. Co prawda zestawienie wciąż otwiera starcie Śląska z Legią, ale na kolejnych pozycjach widzimy już kilka innych przypadków. Brylują tu głównie legioniści oraz „Kolejorz”, którzy mają obecnie osiem z dziesięciu najwyższych wyników. Dwa pozostałe należą do wrocławian.
TOP 10 jednostkowych frekwencji w Polsce (2024/2025):
1. Śląsk Wrocław – Legia Warszawa, 36 208 widzów
2. Lech Poznań – Śląsk Wrocław, 34 285 widzów
3. Lech Poznań – Jagiellonia Białystok, 32 365 widzów
4. Lech Poznań – Pogoń Szczecin, 29 156 widzów
5. Legia Warszawa – Motor Lublin, 27 142 widzów
6. Legia Warszawa – Raków Częstochowa, 26 102 widzów
7. Legia Warszawa – Zagłębie Lubin, 25 542 widzów
8. Legia Warszawa – Piast Gliwice, 24 633 widzów
9. Legia Warszawa – Radomiak Radom, 24 376 widzów
10. Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk, 23 646 widzów
W ujęciu sezonowym spory progres wykonali lechici, co z pewnością jest mocno połączone z dobrą grą drużyny Nielsa Frederiksena. Lider Ekstraklasy miał też w ostatnim czasie dwie prestiżowe konfrontacje z mistrzem i wicemistrzem, co także wyraźnie wpłynęło na zainteresowanie poznańskiej widowni. Na drugie miejsce spadła Legia, która również może pochwalić się ostatnio wysoką frekwencyjną formą, a trzeci jest obecnie Śląsk. Różnice między tymi ekipami nie są wielkie, więc wszystko może się jeszcze wydarzyć, choć konsekwentnie uważamy, że kiepskie wyniki doprowadzą w końcu do większego krachu widowni w stolicy Dolnego Śląska.
Na czwarte miejsce w rankingu wskoczył Górnik, który zamienił się pozycjami z Pogonią. Zaraz za czołową piątką znajduje się Widzew, który znów wyprzedził I-ligową Wisłę Kraków. Strata do „Portowców” czy zabrzan będzie jednak trudna do odrobienia ze względu na pojemność trybun.
TOP 5 średnich frekwencji w Polsce (2024/2025):
1. Lech Poznań – 27 162 widzów (63% zapełnienia)
2. Legia Warszawa – 25 559 widzów (83% zapełnienia)
3. Śląsk Wrocław – 24 645 widzów (58% zapełnienia)
4. Górnik Zabrze – 19 813 widzów (81% zapełnienia)
5. Pogoń Szczecin – 19 193 widzów (91% zapełnienia)
Średnia sezonowa po starciu z Piastem znów nieznacznie się zmniejszyła. Gliwiczanie wykorzystali zaledwie 1/4 miejsc, dostępnych w sektorze gości, co także wpłynęło na obniżenie frekwencji. Na to jednak nic poradzić się nie da.
Piłkarze Daniela Myśliwca podejmą w pierwszej części sezonu ligowego jeszcze pięciu rywali: Koronę Kielce, Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, Raków Częstochowa oraz Stal Mielec.
Frekwencja Widzewa w sezonie 2024/2025:
1. 27.07.2024, Widzew Łódź – Lech Poznań, 17 527 widzów (97% zapełnienia)
2. 11.08.2024, Widzew Łódź – Śląsk Wrocław, 17 663 widzów (98% zapełnienia)
3. 23.08.2024, Widzew Łódź – Radomiak Radom, 16 467 widzów (91% zapełnienia)
4. 21.09.2024, Widzew Łódź – Piast Gliwice, 16 922 widzów (94% zapełnienia)
Średnia sezonu: 17 145 widzów (95% zapełnienia)
Stadion za mały – wiadomo. Aczkolwiek myślę że więcej niż 2-3 tys więcej kibiców nie przychodziło na ” normalne” mecze z 5 tys więcej na np. Legię czy ew. Derby.
Więc może nie ma aż tak bardzo rozpaczać . Jest jak jest trudno. Szybko nic się nie zmieni i tak…
Sugerujesz, że na legię czy derby nie pękłoby 40K? Powinieneś zmienić sympatię…
Kolega napisał prawdę a dostaje minusy?
Proszę kolegów wstawiających minusy o podanie do wiadomości meczu na którym wypełniliśmy stadion w 100 %
Były mecze bez kibiców gości z dostępnymi wszystkimi sektorami i co?
Też uważam że stadion z mały ale nie popadajmy w paranoje jeśli chodzi o pojemność!
22 tysięcznik to obiekt idealny na Widzew.
Ja często słyszę…pojechałbym na mecz, ale karnetu nie mam, trafić zwolnione miejsce nierealne, poza tym brak czasu by koczować przy komputerze, pod stadionem i tak nie kupię… Ps taka smutna drużyna z ostatniego miejsca w tabeli powinna mieć 15to tysięcznik, ale 40K potrafi wykręcić. Analiza popytu nie jest twoją silną stroną, podobnie kolegi powyżej
Na hitowe mecze myślę że spokojnie 30 tys. było by wypełnione. Lepiej mieć lekko za duży stadion niż ma brakować miejsc. Niestety raczej rozbudowa nam nie grozi.
Stadion to niewygodny temat.
– Sprawy właścicielskie ,kto ma rozbudować ?
– Konstrukcja i niełatwy temat technicznie.
– Koszty i ograniczone wpływy w trakcie rozbudowy.
– Całkiem prawdopodobne duże zmniejszenie ilości sprzedanych karnetów w przypadku dostępności biletów w kasach.
– Brak wpływu ze zwalnianych miejsc, na tą chwilę jest to zysk bez inwestycji.
– No u może najważniejsze,choć powiązane z 4 punktem. Frekwencja uzależniona od poziomu sportowego a nie wyznaczona deficytem miejsc.
Ogólnie małe szanse ,brak kasyy,woli,wszelkie ruchy pozorowane.
A mi się marzy taka bombonierka na ~ 28 tys…
Patrząc na liczby to brakuje nam jakieś 5 tysięcy krzesełek. Jak rozbudowa to tylko na trybunie C, ze względu na wolne miejsce (kosztem parkingu) oraz fakt podniesienia dachu (podniesienie dachu na C nie będzie powodowało konieczności podniesienia dachu na innych trybunach). Czyli stadion powinien mieć tak około 25000 krzesełek. Więcej nie ma sensu. Zrobienie stadionu na 40 tysięcy spowoduje że będzie średnia frekwencja tak jak na Lechu i Śląsku – około 60 %. Czyli półpusty stadion na większości meczów. Lepiej żeby stadion zawsze był pełny po brzegi niż żeby było widać puste krzesełka.