S. Zieleniecki: „Mam nadzieję, że Widzew miał ze mnie pożytek” (aktualizacja)
9 stycznia 2020, 15:03 | Autor: RyanW czwartek Widzew pożegnał drugiego tej zimy zawodnika. Po wypożyczeniu Michaela Ameyaw do Bytovii Bytów, dziś rozwiązano kontrakt z Sebastianem Zielenieckim. Zawodnik ten mógł dotąd pochwalić się najdłuższym stażem w łódzkiej drużynie.
Zieleniecki trafił do klubu w pierwszym sezonie po jego reaktywacji, choć nie miał okazji pomóc zespołowi w wywalczeniu pierwszego awansu. W trakcie zimowych przygotowań doznał kontuzji kolana, którą leczył w trakcie rundy wiosennej. Obrońca zadebiutował w czerwono-biało-czerwonych barwach w 4. kolejce sezonu 2016/2017, gdy na obiekt Szkoły Mistrzostwa Sportowego przyjechała Concordia Elbląg. Łodzianie wygrali tamo spotkanie 2:1, po golu zdobytym w 95. minucie przez Piotra Burskiego.
Od tamtej pory stoper stał się podstawowym zawodnikiem drużyny, w czym pomogła mu kontuzja Michała Czaplarskiego. Aż do poprzedniej jesieni Zieleniecki nie oddawał miejsca w wyjściowej jedenastce. Sytuacja zmieniła się dopiero z chwilą pozyskania Sebastiana Rudola, który na koniec rundy posadził „Ziela” na ławce rezerwowych. Ponieważ trener Marcin Kaczmarek nie zamierzał stawiać na niego również wiosną, dał mu wolną rękę w poszukiwaniu klubu.
Gdzie stoper będzie występował po odejściu z Piłsudskiego, na razie nie zdradza. W krótkiej rozmowie z oficjalną witryną odniósł się natomiast do rozstania z dotychczasowym klubem,w którym spędził ostatnie cztery lata. „Widzew wyciągnął do mnie rękę, gdy byłem po kontuzji i pomógł mi się odbudować. Byłem tutaj 4 lata, w tym czasie wywalczyliśmy dwa awanse. Mam nadzieję, że Widzew miał ze mnie pożytek. Dla mnie to był ważny czas i jestem dumny, że mogłem reprezentować czerwono-biało-czerwone barwy w ponad stu meczach” – stwierdził na łamach widzew.com.
Byłego już obrońcę RTS cytowała również „Wyborcza”. Defensor przyznał, że nie żałuje swojej decyzji. „Szkoda odchodzić, bo byłem tutaj cztery lata. Ale na Widzewie świat się nie kończy. W sobotę podpiszę kontrakt z nowym klubem i wtedy okaże się, gdzie będę grać” – powiedział Zieleniecki.
Kilka słów od Sebastiana na pożegnanie z kibicami Widzewa! 💪
⤵️⤵️⤵️ pic.twitter.com/rze5QqPNLL— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) January 9, 2020
Aktualizacja:
Po publikacji artykułu Sebastian Zieleniecki skontaktował się z nami, prosząc o sprostowanie cytowanych słów, które padły na łamach „Wyborczej”. Zdaniem piłkarza, zostały one przekręcone. Jednocześnie odmówił udzielenia wywiadu WTM.
Prawda jest taka, że najprawdopodobniej, nowi włodarze widzewa dokładnie wiedzą co tak naprawde stało sie wiosną2019 i sukcesywnie żegnają kolejnych graczy. Tzw. Uczestników wiosny hańby. Swoją drogą powodzenia Zielu.
Panie Zieleniecki na Panu też świat się nie kończy mimo wszystko powodzenia oby nigdy kosztem Widzewa
Przecież jasno jest napisane, że słowa zostały przekręcone
W pierwszej wersji artykułu, krótko po 15 sporstowania jeszcze nie było … więc luzik
Moim zdaniem jest dużo lepszy niż wolny Rudol
Dlatego nie Ty jesteś trenerem.
Dobrze spostrzegłeś ze nie jestem trenerem ale kiedyś coś tam grałem . Teraz każda drużyna przeciwko nam będzie grała z kontry i tak wolny obrońca środkowy to jest bardzo duże niebezpieczeństwo utraty bramki. Wyobraź go sobie na przeciwko Kity bo ja se tego nie wyobrażam.
No i co, że grałeś? Lepiej zacznij oglądać dokładnie mecze bo większej głupoty to dawno nie przeczytałem. Już pomijam fakt, że tym komentarzem robisz też idiotę z trenera, bo jak to możliwe, że wystawia on tak wolnego obrońcę? Przecież to celowe działanie na szkodę drużyny.
Mam tylko nadzieję że się mylę i żebyście mieli rację, a te doświadczenie zdobyte w Rumuni to kosmos.
Jak Zielenicki jest lepszy Od Rudola to ja jestem księdzem ha ha Co z tego że wolny ale ma doświadczenie i wystarczy jeśli wie jak się ustawić. Stoper nie musi być szybki.
Gdyby był lepszy to by nie stracił składu na rzecz Rudola.
Widzew to był Twój szczyt ..
Moze nke jakos supwr lepszy od Rudola,ale na bank nie gorszy:-)
Ciekawe kto przyjdzie bo obecną para stoperów nie stanowi jakiegoś monolitu nie do przejścia- już ostatni mecz z Błękitnymi czy wcześniejsze pokazały ,że każdy rożny czy wolny bity w nasze pole karne to poważne zagrożenie pod naszą bramką –
Pokaż mi drużynę w Polsce gdzie nie takich zagrożeń. Chyba, że wam się wydaje, że w drużynach rywali to wychodzą same słupy na boisko?
Dzięki za grę.
Choć słaby i zwrotny jak tankowiec to trochę żal mi się zrobiło przez chwilę, jakaś epoka zachowując proporcje oczywiście się skończyła.
Zielu szacun ale nie obraz się bo jesteś po prostu za słaby a my patrzymy się piąć w górę a nie stać w miejscu. Powodzenia w nowym klubie.
Trzymaj się Seba
dołek zawsze z tobą
1910
To teraz trzeba dobrego środkowego obrace bo ktos musi za tanzyne pierwszy mecz grac