Rydz o rezygnacji z Widzewa: „Mocno to rozważałem”
23 kwietnia 2025, 14:39 | Autor: RyanPo zmianie większościowego udziałowca na stanowisku prezesa spółki pozostał Michał Rydz. Co ciekawe, kilka miesięcy wcześniej rozważał on jednak rezygnację z zajmowanego stanowiska, a teraz powiedział o szczegółach tej sprawy.
Pierwsze sygnały, świadczące o tym, że Rydz nie czuje się komfortowo w swojej roli, pojawiły się pod koniec lutego, gdy we wpisie w mediach społecznościowych przekazał on, że jest gotów odejść z klubu w każdej chwili, gdyby uznano, że problem Widzewa leży wyłącznie w jego osobie. Okazuje się, że miesiąc wcześniej prezes poważnie zastanawiał się nad rezygnacją, a o szczegółach opowiedział w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą. „Gdyby nie było dziś w Widzewie Roberta Dobrzyckiego, mnie również nie byłoby już w klubie. W telefonie mam nawet gotowy list pożegnalny do kibiców. Napisałem go, żeby później nie działać w emocjach, tylko być gotowym na ewentualność odejścia” – mówił w podcaście w serwisie YouTube.
Trzymając tą metaforę – czy tym krawcem i garncarzem jest tylko trener w jednej osobie?
Jeśli to w mojej osobie leży cały problem Widzewa, to jestem gotów odejść w każdym momencie.
Jednak ocena osób, które są bliżej klubu i znają diagnozę z czym się wewnętrznie mierzymy jest… https://t.co/hEvEQ5f2tO
— Michał Rydz (@michal_rydz) February 24, 2025
Dlaczego szef spółki zastanawiał się nad opuszczeniem Piłsudskiego 138? „Ten moment miał miejsce pod koniec stycznia, gdy trwały rozmowy na temat nowej umowy Daniela Myśliwca. Ustaliłem czas na określenie się przez niego, czy chce zostać w Widzewie, do rozpoczęcia rundy wiosennej, tymczasem tydzień wcześniej dowiedziałem się o spotkaniu trenera z właścicielem z pominięciem zarządu. Po nim otrzymałem od właściciela sugestię, że może lepiej byłoby, abym wycofał się z negocjacji ze szkoleniowcem, że nacisk był zbyt duży i lepiej poczekać do końca sezonu. Uznałem, że brak spójności w obszarze, za który biorę odpowiedzialność, jest nie do zaakceptowania” – powiedział Rydz.
Ostatecznie do złożenia rezygnacji nie doszło. Prezes pozostał na swoim stanowisku nie tylko przed zmianami w akcjonariacie, ale także po objęciu pakietu kontrolnego przez Roberta Dobrzyckiego. „Była grupa osób, a w niej m.in. Robert Dobrzycki, która przekonywała mnie, żebym został, ponieważ moja rezygnacja u progu startu rundy wprowadziłaby zamieszanie w klubie. Musiałem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jestem gotów brać odpowiedzialność za brak spójności w ośrodku decyzyjnym. On później jest widoczny w komunikacji, frustruje to kibiców, którzy później stawiają działaczy pod presją. Zdecydowałem, czy wrzucić kolejny granat do tego kociołka, czy zagryźć zęby i wziąć odpowiedzialność nie mając pełnej decyzyjności. Po meczu ze Śląskiem Wrocław obiecałem kibicom, że teraz nie będę już rozglądał się na boki, tylko będę pracował zgodnie z moim poczuciem sytuacji. Nie zaważając na to, czy ktoś mnie zwolni z pracy” – opowiadał sternik Widzewa.
Rydz odniósł się również do swojej wypowiedzi dla stacji Canal+, co część środowiska odebrała jako wystąpienie przeciwko Tomaszowi Stamirowskiemu. Przypomnijmy, że prezes wyraził nadzieję na zmianę głównego właściciela w momencie, gdy trwały negocjacje pomiędzy Dobrzyckim a Stamirowskim, a kibice mocno motywowali tego drugiego do ich pozytywnej finalizacji. „Żadne działanie nie było wymierzone przeciwko komuś, tylko z myślą o dobru Widzewa. Kibice mają prawo oczekiwać od swojego prezesa, że zawsze będzie patrzył przede wszystkim na interes klubu. Nawet, jeśli może to spowodować to, że dla Tomasza Stamirowskiego będzie to nieakceptowalne i będzie chciał mnie pożegnać. Mieliśmy rozmowę na ten temat i powiedziałem mu dokładnie to samo. Mam wobec niego dużo wdzięczności, bo to on mianował mnie prezesem, więc moje działanie nie było wymierzone przeciwko niemu” – tłumaczył na kanale Ćwiąkały.
Dziś szef zarządu RTS konsekwentnie podchodzi do tej sprawy, choć przyznał też, że rozumie, iż nie każdy taką postawę odebrał w pozytywny sposób. „Uważam nadal, że wejście Roberta Dobrzyckiego jest dużą szansą dla klubu i dlatego jako prezes powinienem w takiej sytuacji działać w tym kierunku. Każdy ma święte prawo oceniać to, jak chce” – podkreślił we wspomnianym wywiadzie.
Michał Rydz jest prezesem Widzewa od maja 2023 roku. Zastąpił w tej roli zwolnionego Mateusza Dróżdża i współtworzy zarząd klubu z wiceprezesem Maciejem Szymańskim.
to na co czeka, jak on odejdzie sam z siebie to pieklo zamarznie.
A niby dla czego prezes klubu ma sam odejść ??? Trener tak bo to on głownie odpowiada za wyniki ale prezes
Matko, i jak tu mialo być dobrze. Chodziliśmy na mecze, kibicowaliśmy, poświęcaliśmy wiele rzeczy a w środku był totalny syf. Mialo to przełożenie na wymiki. Filizof kłócil się że wszystkimi, wiedząc że ma po swojej stronie Stamira, który był naiwny. Chciał najmniejszym i najtańszym kosztem wszystko ciągnąć. Dzień, w którym ten wrzod , czyli Stamir- Mysliwiec-Wichniarek został przecięty, jest najlepszym od vzasu reaktywacji. Nigdy więcej tych ludzi, głównie Filozofa w Widzewie. Wszystkich skłócił, mieszał, przeciągał kontrakt, ego wywaliło mu w.kosmos , co mogło doprowadzic do spadku. Rydz nie jest swiety, ale był tylko marionetka w ich rozgrywkach , wojenkach i… Czytaj więcej »
Urzekła mnie twoja historia ,na temat chodzenia na mecze juź ci pisałem jak tutaj w komentarzach sie produkujesz podczas trwania meczu :)
Konfabulacje,ja osobiście uważam ze tego czlowieka nie powinno być…czemu?Nie potrafił sklepu wyprowadzić na prostą,nie umiał zażegnać sporu na lini dyro-trener, zatwierdzał transfery, mijał sie z prawdą i to wielokrotnie, zapowiadał inne rzeczy niż robił….no i na koniec to co mówią w srodowisku pilkarskim…figurant.Przykro to pisać ale jak sie czyta to co Prezes Widzewa mowi,jako dlugoletni kibic nie wyrazam na to zgody i jasno piszę odejdź czlowieku tak jak to zrobił Wichniarek
lepiej niech ten amator odejdzie, to bedzie lepsze dla klubu.
Jakoś nie widzę tego…
Teraz brak spójności a przy transferze gonga ochy i achy nad wszystkimi, którzy merytorycznie przyklepali jego transfer… wazelina z uszu wylewa się butami.
Sam nie wiem jak oceniać Rydza. Największymi jednak szkodnikami w Widzewie byli Myśliwiec – facet całkowicie wyobcowany z rzeczywistości działający później na szkodę klubu i Wichniarek – totalny nieudacznik z transferami poniżej krytyki.
Gratuluje trzeźwego, uczciwego i obiektywnego podejścia.
:)))))dodam jak beznadziejne, naiwne było działanie Stamira. Drużyna jest od jesieni bita, większość porażek, także navwiosbe a ten człowiek MOWI POCZEKAJMY DO KONCA SEZONU!!!! NOOO, W 1LIDZE. Bogu dziękować, że nie dostal tej kwalifikacji na olimpiadę . Nie przeszedł testów antydopingowych :)!!!
Dodaj jeszcze z 5 komentarzy pod tym samym artykułem , bo to w twoim stylu
Pnie Rydz ogladalem ten wywiad i musze powiedziec ze Pan bedzie opiniowal transfery czy sa robione zgodnie z logika to czemu teraz przez to nie mamy zadnego srodkowego napastnika przeciez Hamulic nie od dzis nie przykladal sie do treningow Sobol wiadomo ze jest za slaby na ex wiec owszem powinien Pan zostac w Widzewie ale na pewno nie jako Prezes a juz napewno powinien poleciec Pan Szymanski jako czlowiek w moim odczuciu malo kompetentny na te stanowisko dzieki wam zrobil sie ten balagan tranasferowy i obecna slaba kadra i de facto powinniscie poniesc tego konsekwencje oczywiscie jest to moje i… Czytaj więcej »
Droga wolna , i wtedy już tych rąk z kieszeni niech P. nie wyciąga.
„ponieważ moja rezygnacja u progu startu rundy wprowadziłaby zamieszanie w klubie.”
haha ta odszedł trener ,odszedł dyrektor sportowy a jego odejście by jakies wielkie zamieszanie niby zrobiło
Ależ ma mniemanie o sobie. Jakby bez niego cały klub by się zawalił . A to tylko , taki drugi rzecznik prasowy . Informujący o decyzjach najważniejszych w klubie, nie mając na nie żadnego wpływu.
Gdyby Stamirowski był jeszcze 10 lat, to Rydz jeszcze 10 lat ściskałby stołek, jak tonący brzytwę…obłudnik i lebiega. A za to trzymanie łap w kieszeni podczas pogadanki z kibicami to…
Rydz to tylko marionetka Stamirowskiego i nie nadaje się na prezesa. Widzew musi mieć prezesa z prawdziwego zdarzenia. Z charyzmą, doświadczeniem i kompetentnego. Rydz i Szymański muszą odejść dla dobra budowania Wielkiego Widzewa. Mam nadzieję że po sezonie w czasie dalszej fazy zmian także i tym panom wręczy się dymisje. Rydz, nie jesteś przyspawany do stołka. Jeżeli razem z Szymańskim nie macie honoru by odejść, Pan Dobrzycki czy Niko sami powinni wam podziękować. Was czas się skończył w Widzewie.
Hamuj bo rąbniesz głową w mur. To prezes zatrudnia lub zwalnia dyrektora sportowego, a nie dyrektor sportowy prezesa. Pan Dobrzycki natomiast uznał, że Rydz nadaje się na prezesa. Z pewnością się zmartwił, gdy przeczytał że podzielasz jego zdania.
Po tym wywiadzie nie wiem jak Widzew mógł funkcjonować do tej pory bez pana Rydza a tak poważnie pan Rydz przypomina mi pana Trzaskowskiego co za chorągiewa i ciepłe kluchy . Komitet transferowy to zły pomysł a tyle lat w nim siedział i nic z tym nie zrobił po prostu figurant a nie prezes widać że nie chce brać na siebie odpowiedzialności spija tylko śmietankę a fusy zostawia innym.
To Rydz też mówi biegle w pięciu językach obcych? Nie wiedziałem, ale skoro już wiem, to urósł w moich oczach. Ale moja ocena znaczy tyle samo co twoja, czyli nic. Prawdziwą wagę ma ocena właściela i jeżeli Rydz jest prezesem, to znaczy że się nadaje.
o to będzie dobre, lecę po popcorn i siadam czytać komentarze
Może się jeszcze nie rozmyślił i odejdzie??
Ależ ma mniemanie o sobie. Jakby bez niego cały klub by się zawalił . A to tylko , taki drugi rzecznik prasowy . Informujący o decyzjach najważniejszych w klubie, nie mając na nie żadnego wpływu.
Mam nadzieję, że pan Dobrzycki zrozumie, że Wielki Widzew na stanowisku prezesa wymaga osoby o odpowiedniej osobowości. Nie tyko doświadczonej i kompetentnej, ale i cieszącej się autorytetem, charyzmatycznej, z charakterem. Wiadomym jest, że pan Rydz nie spełnia żadnego z warunków. Jest współodpowiedzialny za sytuację w klubie z poprzednim dyrektorem sportowym i trenerem, za konflikty i brak wyników. Czas odejść panie Rydz!
Widzę, że kilka osób się jednak nabrało na to „wzruszające” wyznanie… Jedynym nad czym się mógł zastanawiać to co zrobić żeby zostać za wszelką cenę. On to on, wiadomo jaki jest, ale za publikację takiego wazeliniarstwa należy się nie czerwona kartka ale dyskwalifikacja…!
„nie czuje się komfortowi”