Rusza giełda transferowych plotek

Jeszcze sezon 2017/2018 nie dobiegł końca, jeszcze piłkarze Widzewa nie wywalczyli awansu do II ligi, a już w mediach zaczyna rozkręcać się transferowa karuzela. Pierwsze potencjalne wzmocnienie już znamy. Sęk w tym, że wie o nim tylko prasa.

W tygodniu swoimi rewelacjami popisał się znany z pisania niesprawdzonych, przyciągających uwagę czytelników artykułów „Express Ilustrowany”. Zasugerował on, że łódzki klub zamierza sprowadzić napastnika II-ligowej Siarki Tarnobrzeg. Byłoby to dziwne, bo choć 21-letni Krzysztof Ropski jest podstawowym graczem swojego zespołu, to raczej nie należy do łowców bramek. W 33 występach zaliczył tylko 8 trafień.

Po co Widzew miałby ściągać 21-latka? Takie pytanie zadano nam w klubie, gdy dopytywaliśmy o rzetelność „expressowych” doniesień. Przy Piłsudskiego wszyscy wzruszają ramionami, nie wiedząc o zainteresowaniu tym zawodnikiem. O ewentualnym transferze nie słyszał też sam Ropski. „Nikt z Widzewa się ze mną nie kontaktował. Gdyby propozycja faktycznie była, mógłbym się zastanawiać. Tematu jednak niema” – ucina napastnik Siarki.

Wiele wskazuje na to, że pochodzący z Tarnowa piłkarz kolejny sezon spędzi w swoim obecnym klubie. „Mam ważny kontrakt do 2020 roku, więc w tej chwili moje priorytety, to poprawa swoich statystyk i pomoc aktualnej drużynie, by ta wygrywała mecze” – twierdzi Krzysztof Ropski. „Myślę, że Widzew awansuje do II ligi. Dobrze by było, bo jestem pod wrażeniem stadionu i ilości kibiców” – mówił kurtuazyjnie w rozmowie z WTM.

Jeśli łodzianie przypieczętują awans do II ligi, kibice muszą przygotować się to, że transferowych plotek będzie jeszcze więcej, niż w dwóch poprzednich latach. Niestety, najczęściej chybionych.

Adam Sadowiak

Foto: Siarka Tarnobrzeg