Ruchy transferowe na razie tylko u części konkurencji

Choć formalnie okno transferowe w Polsce zostanie otwarte dopiero za tydzień, kluby już teraz wzmacniają kadry nowymi zawodnikami. Sprawdziliśmy, jak w tym aspekcie wyglądają dotychczasowe ruchy w zespołach Ekstraklasy.

Formalnie okno otworzy się 23 stycznia, co oznacza, że od tego dnia możliwa będzie rejestracja piłkarzy w nowych barwach. Nie stanowi to jednak problemu, ponieważ niemal zawsze kluby wyrażają zgodę na to, by odchodzący od nich gracze rozpoczęli treningi z nową drużyną wcześniej. W ten sposób do ekstraklasowych drużyn trafiło już dwudziestu siedmiu oficjalnie potwierdzonych graczy, co daje średnio półtora transferu na drużynę.

Najbardziej aktywni pod względem zakupów są póki co szefowie Śląska Wrocław. Widać, że zamierzają oni pozostać w ligowej czołówce, a może nawet powalczyć o mistrzowski tytuł. Pod skrzydła trenera Jacka Magiery trafiło już pięciu piłkarzy, w tym m.in. napastnik Patryk Klimala czy bułgarski obrońca Simeon Petrow. Dla lidera tabeli ważne będzie też zatrzymanie najlepszego strzelca, czyli Erika Exposito, którego kontrakt wygasa za pół roku. Cztery nowe osoby pojawiły się natomiast w szatni Rakowa Częstochowa. Obrońca tytułu sprowadził pomocnika Jakuba Myszora z Cracovii czy bośniackiego bramkarza Muhameda Sahinovicia, szykowanego na następce Vladana Kovacevicia. Utytułowany golkiper może bowiem zostać wkrótce sprzedany.

Podium w tym względzie zamykają trzy zespoły, mające po trzy transfery przychodzące. Na uwagę z pewnością zasługują działania Ruchu Chorzów, który nie zamierza poddawać się w walce o utrzymanie. Niemałym zaskoczeniem było zakontraktowanie czeskiego pomocnika Adama Vlkanovy, który w poprzednim sezonie występował w barwach Viktorii Pilzno w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Trzech nowych zawodników mają także w Koronie Kielce i co ciekawe, w Łódzkim Klubie Sportowym. To o tyle specyficzne, że klub z al. Unii został przez FIFA ukarany zakazem transferowym na najbliższe trzy okna. Być może ełkaesiacy liczą, że po uregulowaniu zobowiązań sankcja zostanie uchylona.

Przeciętne ruchy personalne, jeśli chodzi o ich liczebność, nastąpiły dotychczas w Jagiellonii Białystok, Puszczy Niepołomice i Stali Mielec. Cała trójka zakontraktowała po dwóch graczy, ale w przypadku wicelidera ważnym krokiem było także przedłużenie umów z kluczowymi postaciami. Zdecydowano też o prolongacie kontraktu Kristoffera Normanna Hansena. Z kolei w Mielcu zjawili się mający problemy z regularną grą w Lechu Poznań i Legii Warszawa odpowiednio Maksymilian Pingot oraz Igor Strzałek. Po jednym transferze dokonano póki co w Krakowie, Warszawie i Radomiu.

Najliczniejsze grono stanowią kluby, które do tej pory nie sprowadziły ani jednego zawodnika. W grupie tej jest oczywiście Widzew, który mógł mieć już nowego bramkarza i pomocnika, ale sprowadzenie Dino Horkasa i Emmanuela Boatenga upadło na ostatniej prostej. W tym pierwszym przypadku menedżer zawodnika nagle zażądał wyższej prowizji, z kolei Ghańczyk wybrał Turcję, gdy tuż przed wylotem do Polski otrzymał bardziej atrakcyjną ofertę.

Transfery przychodzące w klubach Ekstraklasy:

Śląsk Wrocław – 5
Raków Częstochowa – 4
Korona Kielce – 3
ŁKS Łódź – 3
Ruch Chorzów – 3
Jagiellonia Białystok – 2
Puszcza Niepołomice – 2
Stal Mielec – 2
Cracovia – 1
Legia Warszawa – 1
Radomiak Radom – 1
Górnik Zabrze – 0
Lech Poznań – 0
Piast Gliwice – 0
Pogoń Szczecin – 0
Warta Poznań – 0
Widzew Łódź – 0
Zagłębie Lubin – 0

stan na 16 stycznia 2024

Największe wietrzenie kadry nastąpiło dotychczas w Legii i Pogoni Szczecin. Oba zespoły opuściło po pięciu zawodników, ale we wszystkich przypadkach chodzi o graczy niechcianych lub rzadko wykorzystywanych. Nieco inaczej jest w Radomiaku, dla którego Frank Castaneda i Edi Semedo byli ważnymi ogniwami, ale zostali sprzedani do zagranicznych klubów. Trzech piłkarzy odeszło też z ŁKS, ale osłabieniem zespołu może być jedynie strata Nacho Monsalve.

Po dwóch graczy oddali włodarze Cracovii, Lecha , Ruchu i Zagłębia Lubin, ale nikt z odchodzących nie stanowił o sile tych drużyn. Dużego osłabienia doznał z kolei Górnik Zabrze, który sprzedał jednego z liderów zespołu – Daisuke Yokotę. Zaboleć może także trenera Kamila Kuzerę stratę Ronaldo Deaconu, ale w zamian za to będzie procował z eks widzewiakiem, Marcelem Pięczkiem, który opuścił szeregi Puszczy. Jednym z najgłośniejszych ruchów wychodzących była oczywiście przeprowadzka Henricha Ravasa do Stanów Zjednoczonych.

Tylko w trzech zespołach póki co nie zanotowano żadnych transferów wychodzących. Mowa Rakowie, Stali i Piaście Gliwice, w którym ogólnie nie dzieje się na razie nic.

Transfery wychodzące w klubach Ekstraklasy:

Legia Warszawa – 5
Pogoń Szczecin – 5
Radomiak Radom – 4
ŁKS Łódź – 3
Cracovia – 2
Lech Poznań – 2
Ruch Chorzów – 2
Zagłębie Lubin – 2
Górnik Zabrze – 1
Jagiellonia Białystok – 1
Korona Kielce – 1
Puszcza Niepołomice – 1
Śląsk Wrocław – 1
Warta Poznań – 1
Widzew Łódź – 1
Piast Gliwice – 0
Raków Częstochowa – 0
Stal Mielec – 0

stan na 16 stycznia 2024

Łódzcy kibice lubią często powtarzać, że wszyscy dookoła zbroją się na potęgę, a jedynie przy Piłsudskiego zapadli w zimowy sen. Jak widać na powyższych przykładach, w wielu klubach jak dotąd nie szaleli na transferowym rynku. Być może ruch w interesie dopiero się zacznie, na co szczególnie liczą właśnie w „Mieście Włókniarzy”.