Rocznica śmierci Witolda Obarka
23 sierpnia 2023, 08:03 | Autor: RyanDziś mijają trzy lata od śmierci byłego trenera Widzewa, Witolda Obarka. To symboliczna postać, od której rozpoczęła się piłkarska reaktywacja łódzkiego klubu. Choć jego wkład w ten proces ostatecznie nie był duży, zaskarbił sobie olbrzymią sympatię kibiców.
ŚP. Obarek przejął czerwono-biało-czerwonych latem 2015 roku. Zadanie miał bardzo trudne, ponieważ w kilka tygodni musiał zbudować drużynę, która przystąpi do rozgrywek IV ligi. Udało się dzięki szerokim kontaktom szkoleniowca w niższych ligach z województwa łódzkiego. Choć prowadził ją w zaledwie dziewięciu meczach ligowych, przyczynił się do odbudowy czterokrotnego mistrza Polski. Później zastąpił go Marcin Płuska, który zimą przebudował kadrę, rezygnując z części piłkarzy sprowadzonych z inicjatywy poprzednika.
Choć związek z Widzewem był krótki, ŚP. Obarek z miejsca zdobył sympatię fanów, którzy cenili w nim otwartość, prostolinijność i szczerość. Rzeczywiście, była to postać niezwykle barwna, a do legendy przeszły jego sformułowania czy utrata głosu po meczach, ze względu na ekspresyjne wydawanie poleceń piłkarzom przy linii bocznej boiska.
W ostatnich miesiącach swojego życia ŚP. Obarek wciąż pracował w futbolu, prowadząc czwartoligowy Ner Poddębice. Miał jednak problemy zdrowotne – w maju 2020 roku przeszedł zawał serca, z powodu którego wylądował w szpitalu. Niestety, 23 sierpnia 2020 odszedł od nas na zawsze w wieku 62 lat. Przyczyną śmierci trenera był wylew krwi do mózgu.
Cześć Jego pamięci!
Świetny człowiek.Charakterystyczny głos.Pracował min u nas w Sokole Aleksandrów
Polecam książkę B. Stańdo „Widzew – Reaktywacja”. Tam postać trenera Obarka jest b. dobrze opisana z wieloma anegdotami. Równy, bezpośredni gość, który oddał serce dla futbolu. Świeć Panie nad jego duszą.
Człowiek z ogromnym serduchem do Widzewa. Ma u nas swoje ważne miejsce.
Po książce Reaktywacja uważam, że ten człowiek oddałby wszystko dla tego klubu. Idealna postać na początek reaktywacji, bez kalkulacji z sercem, którego puls wybijał w rytm tańca Eleny.