Rocznica śmierci Stanisława Burzyńskiego
5 listopada 2024, 08:04 | Autor: RyanObchodzimy dziś 33. rocznicę śmierci jednego z najlepszych bramkarzy w historii Widzewa. Stanisław Burzyński zmarł śmiercią samobójczą 5 listopada 1991 roku. Wcześniej zapisał piękną kartę w łódzkim klubie.
Burzyński urodził się 19 października 1948 roku, więc można powiedzieć pół żartem, pół serio, że od zawsze skazany był na Widzew. Zanim do niego trafił, reprezentował barwy Lechii Gdańsk, a następnie Arki Gdynia. Po dziesięciu sezonach opuścił Trójmiasto, przenosząc się na ówczesną Armii Czerwonej 80 w towarzystwie m.in. Zbigniewa Bońka. Od razu stał się podstawowym bramkarzem czerwono-biało-czerwonych, regularnie stojąc między słupkami przez pięć lat. W tym czasie trzykrotnie sięgał po wicemistrzostwo Polski (1977, 1979, 1980), zostając wybranym najlepszym piłkarzem Ekstraklasy w sezonie 1978/1979!
Grał z Widzewem także w europejskich pucharach, eliminując słynny Manchester City z walki o Puchar UEFA. W końcu zadebiutował w reprezentacji Polski. Jest drugim w historii RTS golkiperem z najwyższą liczbą występów. Zagrał w barwach klubu z „Miasta Włókniarzy” dokładnie 157 razy we wszystkich rozgrywkach.
Znakomicie rozwijającą się karierę przerwało jednak tragiczne wydarzenie, do którego doszło w 1980 roku. Jadąc samochodem z drugim bramkarzem Piotrem Gajdą, potrącił przechodzącego przez jezdnię pieszego. Poszkodowany zmarł, a będący pod wpływem alkoholu Burzyński zbiegł z miejsca wypadku. Został za to skazany i przebywał w więzieniu przez dwa i pół roku. Po wyjściu na wolność nie wrócił już do Widzewa. Kontynuował grę w piłkę w Gdyni: najpierw w Bałtyku, a następnie ponownie w Arce.
5 listopada 1991 roku Stanisław Burzyński popełnił samobójstwo, skacząc z 9. piętra swojego gdyńskiego mieszkania. Jego przyjaciele uważają, że targały nim wyrzuty sumienia po wypadku z 1980 roku. W chwili śmierci miał 43 lata.
Cześć jego pamięci!
Ś.p. Stasiu pamiętam
ŚP. Stanisław Burzyński był w szczytowym momencie swojej kariery jednym z najlepszych polskich bramkarzy, a „Złote Buty” katowickiego „Sportu” nagroda dla najlepszego piłkarza sezonu 78/79 tylko to potwierdzają… Miał prawo liczyć, że wraz z Bońkiem jako drugi Widzewiak pojedzie na argentyński mundial, bo jedynie Tomaszewski z ŁKS-u, który co prawda w lidze bronił słabiej, ale w reprezentacji nigdy nie zawodził i Kukla z mieleckiej Stali teoretycznie byli wówczas lepsi od Niego. Niestety na MŚ 78 roku zabrakło w kadrze miejsca dla Burzyńskiego (jako trzeci pojechał młody Kostrzewa z sosnowieckiego Zagłębia też nieżyjący już), co było wtedy decyzją nieco kontrowersyjną i… Czytaj więcej »
Powinien dostać 22,5 roku.