Rezerwy znowu zwycięskie!

19 sierpnia 2018, 12:59 | Autor:

W niedzielne przedpołudnie swój drugi ligowy mecz rozpoczęły rezerwy. Podopieczni Jakuba Grzeszczakowskiego podejmowali na „Łodziance” zespół Orła Parzęczew. Po ciekawym pojedynku, kolejne trzy punkty dopisane zostały do konta Widzewa.



Szkoleniowiec „dwójki” miał do dyspozycji trzech zawodników Radosława Mroczkowskiego. W bramce stał Grzegorz Gibki, który najwyraźniej wygrał rywalizację z Jakubem Mikołajczakiem. Na boisku zameldowali się również Daniel Mąka oraz Michel Ameyaw.

Początek spotkania był dość wyrównany. Gospodarze mieli spory problem, żeby sforsować defensywę Orła. W rezerwach po raz kolejny wystąpili w większości młodzieżowcy, natomiast drużyna z Parzęczewa posiadała w swych szeregach głównie seniorów, którzy swoim wzrostem sporo odbiegali od widzewiaków.

Pierwszego gola oglądaliśmy dopiero chwilę przed przerwą, po dwójkowej akcji zawodników Widzewa. Konrad Cieślak podał futbolówkę do Mąki, a ten prostopadłym zagraniem, pozwolił stanąć koledze z drużyny, oko w oko z golkiperem przyjezdnych. Z pierwszym uderzeniem poradził sobie Miłosz Dobierzewski, jednak przy dobitce był już bez szans.

Po zmianie stron od razu do ataku ruszyli parzęczewianie. Brakowało im jednak odrobiny szczęścia, aby doprowadzić do remisu. Swoją okazję w 50. minucie mieli widzewiacy, jednak fatalnie spudłował Kornel Stankiewicz, uderzając piłkę z pięciu metrów wysoko nad poprzeczką.



Zamieszanie w polu karnym przyjezdnych w 56. minucie wykorzystał Jakub Jasiński, który dosłownie razem z piłką wpadł do siatki, podwyższając tym samym rezultat na 2:0. Chwilę później znów zagotowało się pod bramką Orła. Idealną piłkę otrzymał Mateusz Miasopust i bez chwili zawahania pokonał bramkarza rywali.

Swoje okazje mieli także podopieczni Zbigniewa Gajewskiego. Ich największym problemem okazał się brak skuteczności, ale także, stojący między słupkami RTS-u, dobrze się dziś spisujący Gibki. Kontaktową bramkę, zespół z Parzęczewa zdołał strzelić na kilka chwil przed końcem spotkania. W 84. minucie, jeden z widzewiaków rzekomo faulował gracza Orła. Sędzia podyktował „jedenastkę”, której pewnym egzekutorem stał się Kamil Łuczak.

W doliczonym już czasie gry, będący chwilę na boisku Michał Karpicki, po samodzielnej akcji, strzałem w krótki róg pokonał bramkarza rywali, ustalając wynik na 4:1. Tym samym drużyna trenera Grzeszczakowskiego dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty.

Widzew II Łódź – Orzeł Parzęczew 4:1 (1:0)
40′ Cieślak, 56′ Jasiński, 59′ Miasopust, 90+2′ Karpicki – 85′ Łuczak

Widzew II:
Gibki – Cieślak, Sieroń, Wawrzeniak, Miasopust – Mąka, Stankiewicz, Piskorski, Owczarczyk, Ameyaw (87′ Nowicki) – Jasiński (89′ Karpicki)

Orzeł:
Dobierzewski – Przybyła, Czekalski, Sobczak, Błaszczyk – Dębski, Czajkowski, Łuczak, Joźwiak B. – Garbacz, Bonikowski



Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Święty
6 lat temu

Czy rezerwy mają postawiony przed sobą cel sportowy w postaci awansu? Ogrywanie zawodników w okręgówce nie ma sensu. Nie podnosi to ich poziomu. A poza tym prośba do trenera Grzeszczakowskiego o wytężoną pracę. Przez rok nie dostarczył do pierwszej drużyny nawet pół piłkarza. Za to pokazywanie się na trybunach w meczach pierwszej drużyny w towarzystwie pięknych, młodych kobiet ma opanowane do perfekcji.

Bruce
Odpowiedź do  Święty
6 lat temu

Co ty myślisz, że Grzeszczakowski nagle z amatorów zrobi profesjonalistów? Jak nie ma materiału to kogo ma dostarczać? Rezerwy są od ogrywania juniorów w dorosłej piłce, ale to wcześniej juniorzy powinni nabrać umiejętności, w rezerwach tylko nabrać doświadczenia. Co do celu, to oczywiście, że lepiej żeby rezerwy awansowały, ale przecież nikt nie będzie sprowadzać specjalnie zawodników do wzmacniania rezerw. Jeżeli nasi juniorzy są na tyle słabi, że nie będą potrafić awansować, to nic się z tym nie zrobi

Nasztata
Odpowiedź do  Święty
6 lat temu

A z jakimi ma się pokazywać? Że starymi i brzydkimi? Takich na Widzewie nie ma bo są na dworcu. Coś mi tu kolega zalatuje zazdrością :)

Święty
Odpowiedź do  Nasztata
6 lat temu

Niech pokazuje się z jakimi tylko chce tylko mam wrażenie, że na razie to Grzeszczakowski ma więcej pożytku w swoim życiu z bycia w Widzewie niż klub z jego rocznej pracy.

Tomek
Odpowiedź do  Święty
6 lat temu

A ja Wam mowie ze dostarczy Daniela Make niedługo!!!!

cierpliwy
Odpowiedź do  Święty
6 lat temu

Niektórzy tutaj widzę że uważają się za ekspertów i wielkich znawców.. w naszym Klubie nie jest tak jak np w akademiach Legii Zagłębia Lubin czy Lecha Poznań… Tutaj trenerzy od szkolenia pracują w zasadzie CHARYTATYWNIE… Więc zalecam co poniektórym zejście na ziemię i też odrobinę wyobraźni.

Sławomir
6 lat temu

Kolega Święty ma dużo racji…Wystarczy przyjść na Łodziankę i samemu się przekonać jak przebiegają treningi wszystkich grup widzewskich,od rezerw po trampkarzy…Mroczek też ma zastrzeżenia do takiej marnej pracy szkoleniowej w Widzewie,bo w SMS-ie można wyszkolić dobrych piłkarzy,a u Nas niestety jest z tym duży problem.Albo więc będzie się szczegółowo rozliczać z efektów pracy trenerów poszczególnych grup,albo trzeba ich natychmiast wymienić,bo samo bezproduktywne bicie piany w temacie szkolenia,nie ma najmniejszego sensu.Jeśli mamy kupować piłkarzy z SMS-u,czy innych stajni szkoleniowych,to nie wyrzucajmy pieniędzy w błoto na niby własnych,lecz nieudolnych trenerów…

cierpliwy
Odpowiedź do  Sławomir
6 lat temu

A tak zapytam, jaki wg ciebie jest potrzebny czas żeby wykształcić zawodnika do pierwszej drużyny seniorskiej? Masz pojęcie o czym piszesz krytykując trenerów akademii Widzewa która nie funkcjonuje nawet jeszcze dwóch lat ? Myślisz, ze proces szkolenia trwa 6-12 miesięcy ? Po za tym w Widzewie możliwość trenowania i grania mają tylko chłopcy z zamożnych rodzin.. A jak z zamożnych to już niekoniecznie wszyscy są megautalentowani czy mają tylko piłkę nożną jako atrakcję w swym młodym życiu.. Tylko zwykły laik może się tak wyrażać.Pozdrawiam

8
0
Would love your thoughts, please comment.x