Rezerwy tracą pierwsze punkty w sezonie
30 września 2018, 08:48 | Autor: MartynaW sobotę swój mecz rozegrały także rezerwy Widzewa. Łodzianie pierwszy raz w tym sezonie musieli podzielić się punktami. Podopieczni Jakuba Grzeszczakowskiego zremisowali w Rzgowie z miejscowym Zawiszą 2:2.
Tym razem, szkoleniowiec drugiego garnituru Widzewa miał do dyspozycji mniejszą liczbę zawodników z drużyny Radosława Mroczkowskiego. W Rzgowie, oprócz bramkarza Grzegorza Gibkiego, pojawili się także Kacper Falon, Marek Zuziak, Bartłomiej Niedziela, Marcin Pieńkowski i Damian Paszliński.
Gospodarze już w 15. minucie wyszli na prowadzenie. Po przewinieniu jednego z łodzian pod własną bramką, sędzia podyktował rzut karny. Szansę tę pewnie wykorzystał Marcin Cander, tym samym otwierając wynik spotkania. Do przerwy nie oglądaliśmy już więcej goli.
Od razu po zmianie stron, Widzew zaczął walczyć o korzystny rezultat. Dwukrotnie na listę strzelców wpisywał się Pieńkowski, dając prowadzenie swojej drużynie. Niestety, w 85. minucie Niedziela zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter był zmuszony po raz drugi wskazać na jedenasty metr. Gospodarze doprowadzili do remisu, a okazję wykorzystał Przemysław Różycki.
Chwilę przed końcem meczu, jeden z zawodników Zawiszy znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Na szczęście Gibki był czujny i obronił zarówno strzał rywala, jak i jeden ważny punkt.
Przez wczorajszy remis, druga drużyna Widzewa II spadła na pozycję wicelidera. Za tydzień czeka ją domowe starcie z zespołem Term Uniejów.
Zawisza Rzgów – Widzew II Łódź 2:2 (1:0)
15′ (k) Cander, 85′ (k) Różycki – 55′, 77′ Pieńkowski
Widzew II:
Gibki – Miasopust, Wawrzeniak, Paszliński, Cieślak – Drążczyk (63′ Niedziela), Stankiewicz, Falon, Owczarczyk, Zuziak – Pieńkowski
Dwie bramki stracone po karnych :( Cóż, nie można wszystkiego wygrać, jedziemy dalej.
Gibki ma szanse potrenować obronę karnych.
Wie ktoś może o której jest następny mecz rezerw?
Niedziela, 11, Łodzianka :)
Ktoś wie co się dzieje z Paszlińskim?
Wrócił po kontuzji i wczoraj zagrał w rezerwach.
Skład jest przecież w artykule.
Może wkońcu Pieńkowskiego wezma do pierwszej druzyny.