Rewolucji kadrowej jednak nie będzie

5 grudnia 2016, 13:47 | Autor:

pilkarze

Zmiana na ławce trenerskiej Widzewa wymusi z pewnością korekty personalne w drużynie. Nie będą one jednak aż tak duże, jak zapowiadano. Przemysław Cecherz zdementował doniesienia sport.pl, który sugerował, że szkoleniowiec chce pożegnać liczną grupę piłkarzy.

Jeszcze przed oficjalnym zatrudnieniem Cecherza medium to pisało, że łódzki zespół opuścić może aż piętnastu piłkarzy! Oznaczałoby to prawdziwe trzęsienie ziemi w szatni. Z obecnej kadry, nie licząc wypożyczonych Konrada Reszki i Joachima Pabjańczyka, pozostałoby wówczas zaledwie 11 zawodników.

Plany są inne. Zdaniem 43-letniego szkoleniowca zmiany będą, ale nie tak szerokie. „Potrzebujemy wstrząsu, ale nie rewolucji. Ktoś mi włożył w usta coś, czego nie powiedziałem. Nie mówiłem, że piętnastu piłkarzy trzeba pożegnać. Nie rozumiem, czemu jakaś gazeta tak napisała. Wstrząs – tak, rewolucja – nie” – stwierdził w wywiadzie dla WTM sam Cecherz.

Nowy opiekun drużyny Widzewa chciałby też dokonać kilku transferów do klubu, ale tych nie będzie zbyt wiele. „Uważam, że potrzebna jest świeża krew. Myślimy z zarządem o trzech-czterech głównych transferach” – powiedział trener. „Wszędzie, gdzie pracowałem, liczyłem sobie tak: jeden jest kontuzjowany, drugi pauzuje za kartki, a ja mam do dyspozycji jeszcze osiemnastu piłkarzy. Nie liczę bramkarzy, więc w polu muszę mieć około dwudziestu zawodników” – zdradził swoje zamiary Cecherz.