Relacja z meczu Pelikan Łowicz – Ruch Chorzów 12.08.2012
13 sierpnia 2012, 18:41 | Autor: Ryan1000 kibiców Widzewa i Ruchu najechało w niedzielne przedpołudnie na Łowicz. Celem ich wyprawy było wsparcie dla chorzowskiej drużyny w meczu 1/16 Pucharu Polski z miejscowym Pelikanem.
W ostatnim czasie fani Ruchu nie mogą narzekać na nudę i wyjazdowy przestój. Na początek sezonu wybrali się do odległej Macedonii, a później do Pilzna w ramach eliminacji do Ligi Europejskiej. Ledwo zdążyli wrócić z Czech, a już czekał ich kolejny wojaż. Na szczęście ziema łowicka, zdominowana przez kibiców Widzewa, położona jest w bliskiej odległości od Łodzi, toteż wspomóc chorzowian postanowiło sporo ich czerwono-biało-czerwonych przyjaciół.
Mecz zaplanowano na niedziele przedpołudnie, konkretnie na godzinę 11:15, co jest terminem dość nietypowym w polskiej piłce. Spotkanie to jednak było przez wszystkich postrzegane jako kibicowski „piknik”, więc pora obiadowa aż tak bardzo nie odcisnęła swojego piętna, choć niektórzy nie zdążyli jeszcze odespać czwartkowej wizyty w Pilznie, a już musieli wcześnie wyruszać w łódzkie ;-)
Oficjalnie kibiców Ruchu w meczu tym obowiązywał zakaz obecności zorganizowanej grupy, co jest konsekwencją wydarzeń z kieleckiego finału Pucharu Polski z Legią. W związku z tym „Niebiescy” nie organizowali żadnego wyjazdu, ale oczywiście zabraknąć ich w Łowiczu nie mogło. Kameralny stadion, który pomieścić może 2100 widzów zapełnił się nawet większą liczbą kibiców (ok. 2300), których niemal połowę stanowiła koalicja W&R uzupełniona jeszcze obecnością 43 fanów toruńskiej Elany. Pozostałą część publiki stanowiła miejscowa ludność, którą na obiekt przy ul. Starzyńskiego zwabiła obecność było nie było wicemistrza Polski. Warto także zauważyć, że sam widzewski fan club z Łowicza zmobilizował się i stawił tego dnia w ok. 200 osób!!!,
Same zawody przebiegały w dość sennej atmosferze i z racji swoich okoliczności bardziej przypominały tzw. mecz przyjaźni, niż walkę na noże o awans do kolejnej rundy PP. Łódzko-chorzowska grupa zajęła całą trybunę za bramką. Tam powieszono 2 flagi: „DHW 1995” oraz „eRkę z krzyżem”, a do tego okolicznościowe transparenty „FC Łowicz” oraz „Pelikan & Widzew & Ruch” z herbami łódzkiego klubu i miasta Łowicza. Zawisło także znane już małe płótno „FC ’04” należące do Elity Pabianic. Także na tej trybunie, która uchodziła za mały młynek odpalono w pierwszej połowie kilka rac oraz prowadzono sporadyczny doping dla piłkarzy w niebieskich koszulkach. W drugiej części meczu odnotowano małe zamieszanie pod bramami, w wyniku której doszło do lekkiej szarpaniny z mundurowymi; rozeszło się jednak po kościach. Białej gorączki musiał natomiast dostawać niejaki Mirosław Starczewski – delegat na mecz z ramienia PZPN – największy ignorant, cham, imbecyl i służbista w całej tej post PZPR-owskiej bandzie, który zasłynął m.in. podczas cyrków z flagą Koroniarzy „ŚP. Małpa” w Białymstoku , czy pretensji do niepełnosprawnych fanów Śląska Wrocław. Także i tym razem wydziwiał, za co „nieznani sprawcy” posłali mu po meczu kilka ciekawych pozdrowień :-)
Boiskowe zmagania dostarczały co rusz ciekawych wrażeń. Zmotywowani piłkarze Pelikana atakowali radzili sobie bardzo dobrze wypracowując nawet dwa rzuty karne, pechowo jednak dla nich oba obronione przez bramkarza Ruchu – Perdijica! W końcu faworyzowani goście zdobyli jedyną tego dnia bramkę i wywalczyli awans do 1/8 finału ku uciesze wielu sympatyków „Niebieskich”.
Niedzielne spotkanie w Łowiczu było z pewnością fajną okazją do integracji, spotkania nie widzianych przez okres letniej przerwy kolegów, a dla fanatyków z miejscowego fan clubu motywacją do udowodnienia wszystkim malkontentom oraz wrogom, że są nadal władcami ziemi łowickiej, że nie brakuje im zapału oraz potencjału w ludziach. Życzymy im więc dalszej „korby” w szerzeniu w Łowiczu widzewskości i gratulujemy godnej prezencji w minioną niedzielę!
PS. Gratulacje również dla wariatów, którzy zaliczyli niezły maraton wyjazdowy: Pilzno-Gliwce-Łowicz! Takowych nie brakowało, zarówno po czerwonej, jak i niebieskiej stronie zgody!